Newsy

Piotr Cyrwus: jak można w Polsce przeprowadzić demokratyczne wybory, kiedy ludzie wierzą w seriale?

2016-12-08  |  06:55

Zdaniem aktora Polacy kochają seriale, ponieważ są spragnieni relacji międzyludzkich, zatraconych w ostatnich latach. Aktora martwi jednak fakt, że bliskości szukają w telewizyjnych produkcjach zamiast wśród rzeczywistych ludzi. Cyrwus uważa też, że seriale mogą zmieniać rzeczywistość i wpływać na opinie widzów. 

Ponad połowa Polaków regularnie ogląda seriale. Najpopularniejsze tego typu produkcje, m.in. „Ranczo” i „Na dobre i na złe”, gromadzą przed telewizorami nawet 5–6 mln widzów. Zdaniem Piotra Cyrwusa seriale mają ogromny wpływ na poglądy i zachowanie swoich fanów, o czym najlepiej świadczy kultowa już produkcja TVP, czyli „Klan”. Aktor grał w nim opiekuna chłopca z zespołem Downa.

– Grałem w serialu, który zmieniał rzeczywistość i może w życiu nic lepszego nie zrobię, ale to jak serial uwrażliwił ludzi z Downem na pewne zachowania w domu, po prostu to jest najcenniejsze, co możemy zrobić właśnie takim serialem – mówi Piotr Cyrwus agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktor zaznacza jednak, że wielu ludzi obarcza seriale winą za poziom świadomości i wychowania polskiego społeczeństwa. Cyrwus po części się z nimi zgadza, woli jednak rodzime produkcje niż tak popularne ostatnio seriale tureckie czy wenezuelskie. Jego zdaniem zupełnie nie przystają one do polskich realiów.

– Słyszę głosy, że może to nasze społeczeństwo dlatego jest tak wychowane, a nie inaczej, bo te seriale nam pokazują takie, a nie inne wzorce – mówi Piotr Cyrwus. – Jak można w Polsce przeprowadzić demokratyczne wybory, kiedy ludzie wierzą w seriale? 

Aktor uważa, że każdy widz szuka w serialu czegoś innego. Większość preferuje produkcje takie jak „Na Wspólnej” czy „M jak Miłość”, które wiernie oddają panującą w Polsce rzeczywistość. Wśród producentów seriali istnieje jednak tendencja do pokazywania Polski odrealnionej, stanowiącej zaledwie wycinek całości. Podobne tendencje Piotr Cyrwus zaobserwował w polskim kinie.

– Często spotykamy się w komediach romantycznych, że ci wszyscy nasi bohaterowie z Polski żyją w jakichś szklanych domach, jeżdżą niesamowitymi samochodami i mają niecodzienne spotkania i miłości – mówi aktor.

Zdaniem Piotra Cyrwusa Polacy chętnie oglądają seriale, ponieważ są spragnieni bliskości i zacieśnionych relacji międzyludzkich. Obecnie wartości te znajdują jedynie w produkcjach telewizyjnych. Aktor ma jednak nadzieję, że kiedyś przestaną się ograniczać wyłącznie do seriali i wyjdą do drugiego człowieka.

– Może ten wybuch Solidarności, to, co się później stało z nami, przejście w inną przestrzeń polityczno-ekonomiczną spowodowało to, że zatraciliśmy relacje między sobą – mówi Piotr Cyrwus.

Jesienią tego roku aktor dołączył do obsady serialu „Na Wspólnej”. Gra w nim Zdzisława Muszko, nowego sąsiada Romana Hoffera. Serial można oglądać od poniedziałku do czwartku o godz. 20.15.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Ochrona środowiska

Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.