Mówi: | Marcin Gortat |
Funkcja: | koszykarz |
Marcin Gortat: Koszykówka w Polsce nie tonie ani też nie idzie w górę. Chciałbym tę dyscyplinę troszeczkę odrodzić
Sportowiec nie ukrywa, że chciałby odkryć nowe talenty polskiej koszykówki i namaścić swojego następcę, dlatego organizowane przez niego campy mają za zadanie zaszczepić pasję do tej dyscypliny sportu u jak największej liczy dzieci i młodzieży. Treningi pod okiem mistrza, sportowa rywalizacja i atmosfera rodem z boisk NBA mają ich zachęcić właśnie do spróbowania swoich sił na parkiecie. To wielkie święto koszykówki, a jednocześnie okazja do dobrej zabawy. W tym roku do udziału w zgrupowaniach zgłosiło się blisko tysiąc uczestników.
Marcin Gortat tłumaczy, że wymyślił swoje campy jako formę podziękowania swoim fanom za doping i wsparcie oraz spłatę długu, jaki zaciągnął wśród ludzi, którzy kiedyś w różnych sytuacjach wyciągnęli do niego pomocną dłoń. Dlatego też teraz sportowiec bez wahania poświęca część swoich wakacji na spotkania z najmłodszymi. Podczas zgrupowań udziela im niezbędnych porad, wskazuje właściwy kierunek rozwoju i popularyzuje koszykówkę.
– Myślę, że koszykówka jest na takim poziomie, gdzie cały czas gdzieś dryfuje na powierzchni, nie tonie ani też nie idzie w górę. My staramy się tworzyć ten system koszykarski, który od paru lat zanikł, i mamy nadzieję, że właśnie dzięki tego typu inicjatywom, jak campy, wielki mecz, szkoły, które prowadzimy, uda się tę koszykówkę troszeczkę odrodzić i powstaną kolejne talenty, które gdzieś w przyszłości zasilą naszą reprezentację – mówi agencji Newseria Marcin Gortat, koszykarz.
Celem Marcina Gortata jest zachęcenie jak największej liczy nastolatków do tego, by pokochały koszykówkę i chciały doskonalić swoje umiejętności. Dlatego też jego fundacja organizuje coroczne spotkania i treningi Marcin Gortat Camp, przeznaczone dla dzieci w wieku 9–13 lat. W ich trakcie sportowiec dzieli się z nimi swoim 12-letnim doświadczeniem w NBA.
– Przede wszystkim staramy się te dzieci wyciągnąć z domów, sprzed komputerów, nie każde dziecko jest w stanie wyjechać na wakacje nad morze czy na plażę. My dajemy im szansę na to, że mogą tutaj z nami potrenować, poznać zawodników z reprezentacji Polski, troszeczkę się spocić i przede wszystkim dobrze się pobawić. Mamy nagrody dla tych dzieciaków, mamy nagrody również dla kibiców, dla rodziców, którzy tutaj będą i myślę, że to jest taka win-win situation dla każdego, kto tutaj się pojawi – mówi Marcin Gortat.
Campy Gortata rokrocznie przyciągają coraz większe rzesze młodych adeptów koszykówki. Gwiazda NBA wspiera najmłodszych, bo wie, jak jest to ważne na tym etapie życia. Dzieci i młodzież, które nie mają jeszcze ściśle określonych pasji, powinny bowiem mieć jakiś motor napędowy do działania.
– Sam miałem dużo trenerów, dużo mentorów, ludzi, którzy mnie szkolili i kształtowali jako młodego zawodnika i młodego chłopaka, ale takiego wsparcia i tego typu inicjatyw nie miałem. I cieszę się, że jesteśmy tymi ludźmi, którzy to wykreowali. Jesteśmy już 12 lat na rynku i organizujemy imprezę, która regularnie wpisuje się w wakacje w naszym kraju. Jestem bardzo wdzięczny tym rodzicom, którzy przyprowadzają te 150 dzieci na mój camp, i wszystkim dzieciakom za to, że są na tym campie i ciężko trenują. Dziękuję za to zaufanie i mam nadzieję, że te campy będą jeszcze dalej kontynuowane – mówi Marcin Gortat.
Wzorem są campy organizowane przez NBA Cares i największe gwiazdy najlepszej koszykarskiej ligi świata.
Czytaj także
- 2024-03-28: Marcin Bosak: Mam to szczęście, że nie dostaję nietrafionych prezentów. Sam bardzo lubię je dawać
- 2024-03-25: Jan Wieczorkowski: Trema jest zawsze przed spektaklem. Kiedyś proponowałem innym aktorom medytację, ale każdy ma swoje sposoby
- 2024-03-26: Aleksandra Popławska: Spektakl „Wyjątkowy prezent” jest komedią, ale pod spodem niepozbawioną tragicznego rysu. To dobra i mądra rozrywka
- 2024-02-29: Dagmara Kaźmierska: Zawsze miałam inne marzenia niż udział w „Tańcu z Gwiazdami”, ale zdecydowałam się w końcu spełnić prośby producentów. Już kilka lat temu mi to proponowano
- 2024-02-13: Dostęp do nowoczesnych terapii onkologicznych się poprawia. Nadal jednak problemem są duże nierówności między regionami
- 2024-02-05: Ewa Chodakowska: W lutym startujemy z bardzo dużym projektem, nad którym pracowaliśmy przez ostatnie dwa lata. Dodatkowo trwa remont apartamentu w Warszawie i domu w Grecji
- 2024-01-24: Ewa Chodakowska: Parom, które borykają się z problemami, polecam aktywność fizyczną. Dzięki niej pozbędą się złych emocji i będą miały wspólny cel
- 2024-02-05: Ewa Minge: Po pięćdziesiątce niełatwo było mi utrzymać formę i nie mogłam jeść wszystkiego, co chciałam. Musiałam ograniczyć słodycze, którymi wcześniej się zajadałam
- 2024-01-30: Ewa Minge: Trenuję z synem kickboxing. W ten sposób daję odpocząć mojej psychice, bo wyrzucam na worku złe emocje
- 2023-11-28: Stacje kontroli pojazdów w kryzysie. Stawki za badania techniczne nie były waloryzowane od 19 lat
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.