Newsy

Rafał Zawierucha: Chętnie zagrałbym skoczka narciarskiego. Opanowałem już uśmiech Piotra Żyły, a teraz mistrz uczy mnie, jak pokonać lęk wysokości

2023-05-11  |  06:27

Piotr Żyła i Rafał Zawierucha przyjęli wyzwanie rzucone przez kanał Stopklatka w ramach kampanii „Lecimy z hitami” i w ten oto sposób mistrz świata w skokach narciarskich i aktor na jeden dzień zamienili się miejscami, pokazując sobie techniki swoich profesji. Obaj panowie znakomicie poradzili sobie w nowych rolach i udowodnili, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Nie kryją też satysfakcji z tego, że dzięki temu projektowi mogli się nauczyć czegoś nowego i nie wykluczają, że jeszcze kiedyś wykorzystają te doświadczenia – skoczek na szklanym ekranie, a aktor – na skoczni narciarskiej.

Rafał Zawierucha podkreśla, że jest pod ogromnym wrażeniem umiejętności Piotra Żyły. Zdaje sobie też sprawę z tego, że osiągnięcie takiego poziomu kosztowało go wiele wysiłku. On sam z kolei od dawna marzył o ekstremalnym wyzwaniu, które pomoże mu przełamać lęk wysokości. W kampanii Stopklatki podjął się tego zadania w specjalnie przygotowanym tunelu aerodynamicznym, gdzie prędkość powietrza dochodzi aż do 200 km/h. Cieszy się  więc, że w tym trudnym momencie towarzyszył mu właśnie taki wybitny sportowiec.

– „Lecimy z hitami” to taka nowa akcja w Stopklatce. Ucieszyłem się, że lecimy akurat z Piotrkiem Żyłą, z mistrzem świata, z mistrzem latania jak najdalej, a jednocześnie niesamowicie otwartym człowiekiem, takim właśnie normalnym, szanującym siebie i drugiego człowieka, więc te loty to była sama radość i naprawdę szacun, że zrobiliśmy to razem – mówi agencji Newseria Lifestyle Rafał Zawierucha.

Aktor miał okazję na własnej skórze się przekonać, że loty, choć są niezwykle atrakcyjne i dostarczają wielu wrażeń, to wymagają niezwykłej precyzji i dyscypliny. Czuł się jednak bardzo bezpiecznie, mając przy boku mistrza, który udzielał mu fachowych wskazówek.

– Naprawdę to nie jest łatwe. Wydawałoby się, że to taki lot w tunelu i wystarczy, a tu jednak cały czas trzymanie odpowiedniego ciała, ułożenia wszystkiego, ale Piotrek jak wskoczył, to po prostu na ostro – mówi.

Rafał Zawierucha zapewnia, że lubi się uczyć nowych rzeczy, podejmować nietypowe wyzwania i zdobywać kolejne umiejętności, bo zawsze może wykorzystać je w swojej pracy, kreując różne postaci w filmie i w teatrze.

– Lubię dostawać nowe dawki adrenaliny czy właśnie nowe rozdziały w moim życiu. One są dla mnie inspirujące i motywujące do działania, bo nigdy nie wiem, kiedy mi przyjdzie co zagrać. I to też jest coś takiego, że normalnie to bym nawet nie przekroczył tej granicy w głowie, żeby skoczyć czy na bungee, czy ze spadochronem, ale gdybym miał zagrać jakiegoś skoczka, to czemu nie? – mówi.

Gdyby więc dostał propozycję zagrania Piotra Żyły, nie wahałby się ani chwili.

– Myślę, że jego śmiech już chyba opanowałem, poza tym on ma świetną mimikę, jest charakterystyczny i jest do zagrania, tak że lecimy z tym tematem, czemu nie? – mówi Rafał Zawierucha.

Piotr Żyła z kolei podkreśla, że choć jest miłośnikiem kina i w wolnej chwili z dużą przyjemnością zasiada przed szklanym ekranem, to raczej nigdy nie ciągnęło go w stronę aktorstwa, aczkolwiek zdarzyło mu się zagrać w pewnej produkcji. Wystąpił w filmie „Wygrać marzenia” w reżyserii Piotra Fiedziukiewicza.

– Nigdy nie myślałem o tym, żeby zostać aktorem, chociaż grałem już w jednym filmie i można powiedzieć, że teraz też miałem przeszkolenie aktorskie z Rafałem – mówi.

Dzięki tej kampanii Piotr Żyła mógł sprawdzić swój warsztat aktorski, odgrywając fragmenty z kultowego horroru „Omen”, „Powrotu do przyszłości” i „Młodych gniewnych”, czyli hitów wiosennej ramówki Stopklatki. Skoczek narciarski zapewnia, że każdą propozycję zawodową dokładnie rozważa, a kiedy już przystępuje do realizacji jakiegoś projektu, to wkłada w niego całe serce.

– Ja jestem takim człowiekiem, że jak mam jakieś wyzwanie, jak postanowię sobie, że coś będę robił, to raczej staram się to zrobić dobrze, nie tak, że po prostu zrobić, bo zrobić, tylko dać z siebie tyle, ile umiem – dodaje skoczek narciarski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.

Ochrona środowiska

Wokół utylizacji odpadów medycznych narosło wiele mitów. Nowoczesne instalacje pozwalają wykorzystać ten proces do produkcji ciepła i energii

Według różnych szacunków w Polsce powstaje od 60 do nawet 200 tys. t odpadów medycznych. Wymagają one specjalnego trybu postępowania, innego niż dla odpadów komunalnych – jedyną dopuszczalną i obowiązującą w świetle polskiego prawa metodą jest ich spalanie. Obecnie zakłady przetwarzania odpadów to nowoczesne instalacje połączone z odzyskiem energii. Termiczne przekształcenie odpadów może też być elementem gospodarki o obiegu zamkniętym.

Moda

Piotr Zelt: Nie latam po sklepach i nie zawalam sobie szafy jakimiś niepotrzebnymi ciuchami. Mam sporo ubrań, które mają po 20 lat, i cały czas je noszę

Aktor zaznacza, że jego garderoba jest skromna, ale zawiera dobre jakościowo ubrania, które choć były kupione nawet dwie dekady temu, wciąż wyglądają jak nowe. Jego zdaniem nie warto ulegać sezonowym trendom i gromadzić w szafie wielu rzeczy, które modne są zaledwie kilka miesięcy. Zamiast tego lepiej zainwestować w ponadczasowe kurtki, marynarki czy buty z dobrych materiałów i dbać o nie tak, by posłużyły jak najdłużej.