Newsy

Sebastian Mila: Każdy piłkarz chciałby być gwiazdą. Ale to się osiąga, dobrze kopiąc piłkę, a nie na Instagramie

2018-08-08  |  06:17

Przydałby mi się detoks od mediów społecznościowych twierdzi sportowiec. Jego zdaniem uzależnienie od Facebooka lub Instagrama to częste zjawisko wśród piłkarzy, którzy tak jak inne gwiazdy chcą się pokazywać. Były reprezentant Polski podkreśla jednak, że status prawdziwej gwiazdy mogą osiągnąć jedynie poprzez dobrą grę na boisku.

Sebastian Mila twierdzi, że jako ojciec stara się ograniczać czas korzystania z internetu i telewizji do minimum, aby dawać dobry przykład córce. Jeśli ma wybierać między tymi dwoma rodzajami mediów, decyduje się raczej na internet. Były reprezentant Polski nie ukrywa, że zdradza pewne objawy uzależnienia od mediów społecznościowych. To właśnie tej aktywności poświęca najwięcej czasu spędzanego codziennie w sieci.

– Niestety, jak człowiek w to wszystko wejdzie, to potem nie może się odciągnąć od tego, ale tu też muszę ukrócić, to też jest na pewno jedna z tych rzeczy, które marnują za dużo czasu –  mówi Sebastian Mila agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Piłkarz jest obecny na Facebooku oraz Instagramie, gdzie regularnie, w odstępie kilku dni, publikuje nowe posty. Przyznaje, że przydałaby mu się przerwa od mediów społecznościowych, co zauważa nawet jego żona, Urszula.

– W domu żona karze mnie, może karze to za dużo powiedziane, ale przytakuje mi, że coś jest nie tak, mówi, że trochę za dużo poświęcam czasu na to – mówi Sebastian Mila.

Zdaniem sportowca uzależnienie od mediów społecznościowych to przypadłość, która dotyka wielu polskich piłkarzy. Podkreśla, że to efekt gwałtownego rozwoju technologii oraz nowego sposobu myślenia Polaków. Piłkarze, podobnie jak inni użytkownicy Facebooka lub Instagrama, chcą się pokazywać, dzielić z fanami sposobem spędzania wolnego czasu, szczegółami z miejsca zamieszkania oraz życia zawodowego.

– Trochę szalony ten świat jest, jak zaczynałem, takiego czegoś nie było, jak kończyłem to sam w tym brałem udział, więc niestety tak to działa. Pewnie każdy z piłkarzy chciałby być gwiazdą, ale myślę, że największymi gwiazdami są ci, którzy dobrze grają i dobrze kopią skórzaną piłkę  – mówi Sebastian Mila.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.

Konsument

Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.

Żywienie

Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.