Newsy

Beata Kawka nie narzeka na brak ról teatralnych

2013-12-11  |  07:00
Zawodowy grafik Beaty Kawki dosłownie pęka w szwach. Najwięcej czasu, pochłania aktorce rola w spektaklu „enVogue” w reżyserii Piotra Grabowskiego. Sztuka zdobyła już uznanie widzów w całym kraju. Teraz do swojego repertuaru włącza go „Projekt Teatr Warszawa”.

– W „enVogue” gram damę, czterdziestoparoletnią archeolożkę, singielkę, która właściwie ma wszystko: ma kilka doktoratów, ma poczucie humoru, pisze książki, jest kobietą spełnioną w każdym tego słowa znaczeniu. Natomiast jedyną rzeczą, wobec której jest bezbronna, jest miłość. Ona czeka na mężczyznę. Tym zaczyna się spektakl – mówi agencji Newseria Lifestyle Beata Kawka.

To komedia szyta na miarę przewrotności kobiecej natury, swoiste krzywe zwierciadło. Nie brakuje tu zabawnych sytuacji i zaskakujących zbiegów okoliczności. Obok Beaty Kawki, w spektaklu „enVogue” można zobaczyć Marię Pakulnis, Darię Widawską, Elżbietę Zającównę i Kamila Prubana.

Drugim projektem Beaty Kawki, jest spektakl „Jędrusik i Villas na scenę! Czyli Kallas” w reżyserii Marcina Szczygielskiego. To opowieść o dwóch niezwykłych kobietach, kontrowersyjnych gwiazdach nie do końca akceptowanych przez środowisko artystyczne. W spektaklu występują także Joanna Kurowska i Ewa Kasprzyk. Najbliższe spektakle 19 i 20 grudnia w Projekt Teatr Warszawa.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Partner Serwisu Zdrowie

Viatris

Media

Styl życia

Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.