Mówi: | Rafał Zawierucha |
Funkcja: | aktor |
Rafał Zawierucha: Cieszę się, że poprzez sztukę „Matka” jestem przekaźnikiem twórczości Witkacego. To jest niezwykle barwny materiał
Aktor podkreśla, że możliwość sprawdzenia się w takiej formie teatralnej jak inscenizowane czytanie sztuki Witkacego była dla niego niezwykle ciekawym doświadczeniem. Znakomity tekst dostarczył mu zarówno chwil refleksji nad życiem, jak i solidnej dawki dobrego humoru oraz zmusił do tego, by nieco inaczej spojrzeć na rzeczywistość. Rafał Zawierucha nie ukrywa, że niejednokrotnie zadawał sobie pytanie, jak zachowałby się w danej sytuacji, co autor konkretnie miał na myśli i czy przedstawione przez niego rozwiązania mają odbicie w dzisiejszych czasach.
Akcja sztuki „Matka” Stanisława Ignacego Witkiewicza zogniskowana jest wokół relacji matki i syna. Janina Węgorzewska to zrujnowana wdowa-arystokratka, która zarabia na życie ręcznymi robótkami. Utrzymuje dwudziestokilkuletniego syna Leona – filozofa, myśliciela wieszczącego koniec cywilizacji. Matka poświęca się dla pierworodnego, otacza go opieką i miłością, a jednocześnie czyni mu z tego powodu wyrzuty i momentami bywa okrutna. Idee syna raz wydają jej się ważne i wtedy jest z niego niezwykle dumna, a innym razem traktuje je jako niezrozumiały bełkot.
– Syn, który ma niesamowitą więź z matką, nieodciętą pępowinę, a jednocześnie ma wielkie idee zmiany wszechświata i funkcjonowania wszystkich dziedzin oraz społeczeństw na świecie. Ma niesamowitą misję, którą chce wdrożyć w życie, tymczasem jedyne, co na ten moment pozostawia po sobie, to porażki i nieporozumienia. Natomiast sama determinacja i wiara w to, co chce stworzyć i osiągnąć, nadaje temu głębszy sens – mówi agencji Newseria Lifestyle Rafał Zawierucha.
Aktor uważa, że twórczość Witkacego jest wielowymiarowa. Ukazane przez niego postaci mają skomplikowaną naturę, pełną sprzeczności i trudną do jednoznacznego określenia. Tematyka jego dzieł mimo upływu lat nie traci na aktualności. Ukazuje bowiem takie ludzkie problemy i mechanizmy działania, które można interpretować na wiele sposobów.
– Dzieła Witkacego są tak uniwersalne i aktualne, że zaczynamy zastanawiać się, czy świat faktycznie nadal opiera się bądź mógłby opierać się na tych samych wartościach. Jednocześnie niesamowicie łączy realizm z abstrakcjonizmem, co wprowadza chaos i nieporozumienie, pobudza naszą wyobraźnię i pozwala stworzyć własną interpretację, którą przy kolejnym spotkaniu z dziełem i tak zmienimy raz jeszcze. To jest jak studnia bez dna – mówi.
Rafał Zawierucha przyznaje, że inscenizowane czytanie wzbogacone projekcjami multimedialnymi to niekonwencjonalna forma teatralna. Zachęca ona jednak widza do innego spojrzenia na sztukę i odkrywania wielu różnych możliwości, jakie daje scena.
– Nie gramy tutaj. Jesteśmy po prostu w kontakcie z tym, co napisał Witkacy, i to jest bardzo ciekawe doświadczenie. Jest to trochę forma zabawy Witkacym, która wciąga, której chce się więcej i więcej i która pobudza od środka – podkreśla.
Aktor nie kryje satysfakcji z tego, że w obsadzie sztuki znaleźli się artyści, których szanuje, ceni i podziwia. Rolę matki powierzono Alicji Węgorzewskiej.
– Dla mnie to ogromna przyjemność i zaszczyt, że mogę grać na jednej scenie u boku pani dyrektor, a także z moją panią profesor Krystyną Tkacz, z Natalią Sikorą i z Kayah, która gra moją ciocię i spogląda na mnie z ekranu – dodaje Rafał Zawierucha.
Premierowe inscenizowane czytanie tej sztuki w reżyserii i adaptacji Jakuba Przebindowskiego w Warszawskiej Operze Kameralnej było wydarzeniem wpisującym się w obchody 135. rocznicy urodzin Witkacego.
Czytaj także
- 2024-12-13: Alicja Węgorzewska: Nie wierzę w zabobony jak piątek trzynastego czy czarny kot. To my panujemy nad własnym losem
- 2024-12-05: Piotr Szwedes: Chyba każdy z nas tęskni za tym, żeby czasami zrzucić te wszystkie filtry i powiedzieć komuś prawdę. Niestety życie zmusza nas do tego, żebyśmy popełniali małe kłamstewka
- 2024-09-25: Barbara Kurdej-Szatan: Moda ekologiczna jest nam bardzo bliska. Kupuję ciuchy lepszej jakości, ale dużo rzadziej
- 2024-08-21: Rafał Zawierucha: Bardzo się ekscytuję udziałem w „Tańcu z gwiazdami” i już nie mogę się doczekać odcinków na żywo. Lubię tańce klasyczne, ale nieco obawiam się szybkich
- 2024-09-06: Rafał Zawierucha: Kocham remonty i nadzorowanie wszystkiego. Wspaniale sprawdzam się w dyrygowaniu i rozdzielaniu obowiązków
- 2024-07-15: Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa
- 2024-07-22: Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
- 2024-06-11: Pola elektromagnetyczne nie stwarzają ryzyka dla ludzi. Poziomy promieniowania są znacznie poniżej limitów
- 2024-06-04: Lara Gessler: Bolączką naszej generacji jest brak czasu dla innych. Staram się poświęcać dzieciom jak najwięcej uwagi, bez telefonu i telewizora w tle
- 2024-05-20: Katarzyna Zielińska: Na dobranoc nie oglądamy telewizji, tylko czytamy dzieciom książki. To jest ten moment, kiedy możemy budować relację z naszymi pociechami
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.