Newsy

Truskawek nie powinno się przechowywać dłużej niż 1-2 dni. Nie należy wkładać ich do lodówki

2019-06-18  |  05:00

Kucharze tłumaczą, że choć truskawki dojrzewające pod folią zachęcają do zakupu rozmiarem, kształtem i intensywnym kolorem, to smakują nijako. Dlatego też warto wybierać te truskawki, które rosły bezpośrednio na słońcu. Wtedy są słodkie i pachnące. Truskawek nie powinniśmy przechowywać dłużej niż jeden dzień – i nie w lodówce, tylko na świeżym powietrzu. Nadwyżkę owoców warto przerobić na koktajle, musy lub w całości zamrozić. Po zakupie, zamiast pakować je do foliówek, warto wykorzystać do tego drewnianą łubiankę wielokrotnego użytku.

Zdaniem kucharzy najlepsze w smaku są truskawki równomiernie ubarwione. Kiedy natomiast owoce mają przebarwienia, są blade lub zielone, to znak, że mogą być kwaśne i niedojrzałe. Z kolei nieregularne kształty czy wybrzuszenia, to efekt błędów przy zapylaniu, ale bez obawy – jeśli owoce dojrzewały na słońcu i mają ładny kolor, to również będą bardzo słodkie. Trzeba jednak uważać na wgniecenia czy obicia, bowiem są to miejsca, w których może wytworzyć się pleśń.

Mam kilka patentów na to, żeby sprawdzić, czy truskawki są dobre. Jak owoc był na słońcu, to będzie miał więcej słodyczy, a mniej wody, te truskawki będą mniejsze, ale jędrne, będą po prostu słodsze – mówi agencji Newseria Davida Gaboriaud, kucharz, podróżnik.

Jeśli jest taka możliwość, to warto kupować truskawki bezpośrednio od właścicieli plantacji, wtedy mamy pewność, że owoce są świeże i nie zalegały przez wiele godzin na straganie.

– Kiedy zobaczymy gdzieś po drodze pola truskawkowe, to trzeba skorzystać okazji. Będzie taniej, będzie sprawdzone, będzie może mniej pestycydów, mniej chemii, więc zdrowsze dla człowieka. A jak się zupełnie trafi na ekologiczne farmy, to jest po prostu crème de la crème, czyli naprawdę po prostu czad – mówi Davida Gaboriaud.

Lepiej też kupować owoce w mniejszych ilościach, a częściej, tak, by spożywać je na bieżąco. Kiedy bowiem leżą zbyt długo, tracą swój smak i wartości odżywcze.

– Nie należy ich przechowywać w lodówce, bo one wtedy złapią smak lodówki, tylko po prostu na świeżym powietrzu przez jeden, maksimum, dwa dni. Później trzeba je szybko przerobić na dżem. Świeże truskawki jemy od razu, szypułkę zdejmujemy, chociaż one też są jadalne i mała uwaga, staramy się delikatnie je umyć, możemy je namoczyć w wodzie i od razu je wyciągnąć i osuszyć. Bo im dłużej zatrzymamy je w wodzie, albo im dłużej je płuczemy pod wodą, pozbawimy się też smaku i one pompują tę wodę. To jest jak gąbka, a potem truskawki z wodą to nie jest dobre – mówi Davida Gaboriaud.

Eksperci radzą, by na początku sezonu kupić truskawki razem z łubianką, którą później można wielokrotnie wykorzystać. Natomiast transport w nieprzepuszczającej powietrza siatce foliowej spowoduje, że owoce puszczą sok, pogniotą się, a w dalszej kolejności mogą się pokryć pleśnią.

– Raczej nie pakujemy w folię, w plastik też niedobrze. Pakujemy je w tych drewnianych opakowaniach, w których są sprzedawane i jak tylko wracamy do domu, staramy się, żeby od razu je wyciągnąć z tego drewnianego opakowania i na płasko je wyłożyć na jakiś blat. Bo jak są jedne na drugich, to z ciężaru te ostatnie na dole bardzo szybko łapią pleśń i bardzo szybko z nich sok wyskoczy – mówi Davida Gaboriaud.

Truskawki są bardzo zdrowe. Zawierają fosfor, wapń, magnez, żelazo i niezbędny dla przyszłych mam kwas foliowy. Dodatkowo są prawdziwą bomba witaminową, zawierają witaminę A, B1, B2, a 100 gramów truskawek pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C, której w truskawkach znajdziemy więcej niż w owocach cytrusowych.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Partner Serwisu Zdrowie

Viatris

Media

Styl życia

Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.