Newsy

A. Ignaciuk (lekarz medycyny estetycznej): Gwiazdy chcą być anonimowe. Przychodzą na wizyty w czapkach i okularach

2015-04-15  |  06:45
Mówi:dr Andrzej Ignaciuk
Funkcja:lekarz medycyny estetycznej
Firma:prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging
  • MP4
  • Polskie gwiazdy wciąż niechętnie przyznają się do korzystania z możliwości medycyny estetycznej. Zdaniem lekarzy z zabiegów korzystają jednak coraz bardziej świadomie. Ich celem jest przede wszystkim podkreślenie naturalnych atutów urody i nadanie twarzy świeżego, zrelaksowanego wyglądu. Najchętniej korzystają z zabiegów z wykorzystaniem toksyny botulinowej.

    Polskie gwiazdy chętnie korzystają z zabiegów dermatologii estetycznej, wciąż jednak niechętnie przyznają się do tego publicznie. Dobry wygląd najczęściej tłumaczą odpowiednią dietą, dużą ilością ruchu lub genetyką. Szczerze o poprawianiu urody mówią tylko nieliczne gwiazdy, m.in. Grażyna Wolszczak, Natalia Siwiec, Hanna Bakuła i Mandaryna.

    Zdaniem dr Andrzeja Ignaciuka wiele ze znanych klientek dermatologów estetycznych i chirurgów plastycznych to osoby świadome atutów swojej urody, traktujące zabiegi medycyny estetycznej jako sposób na uwypuklenie swoich zalet i odwrócenie uwagi od wad. Tylko nieliczne gwiazdy decydują się na spektakularne zmiany, ryzykując, że staną się pożywką dla portali plotkarskich.

    Spotkania z gwiazdami, czasami z celebrytami, są na swój sposób interesujące, bywa, że też kłopotliwe. Ponieważ chcą bardzo pozostać anonimowe, chcą przychodzić wtedy, gdy nikogo nie ma. Zakładają czapki, okulary, najlepiej w godzinach wieczornych. Przychodzą, co ciekawe, np. często z całym portfolio swoich zdjęć, pokazują, gdzie, w którym ujęciu, coś im się nie podobało i pytają, czy można to zlikwidować. Przychodzą również z takimi wyobrażeniami, że wszystko będzie szybko, łatwo i przyjemnie – mówi dr Andrzej Ignaciuk, lekarz medycyny estetycznej, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

    Polskie gwiazdy najczęściej stosują zabiegi z wykorzystaniem toksyny botulinowej. Dobrze wykonane nie nasuwają podejrzeń o ingerencję lekarza, dodają natomiast twarzy świeżości i świetlistości. Zastosowanie botoksu na skórze wokół oczu pomaga zredukować drobne zmarszczki i opuchnięcia, dzięki czemu cała twarz wydaje się bardziej wypoczęta i zrelaksowana. Dobre efekty daje także delikatna korekta ust oraz poprawienie okolicy jarzmowo-szczękowej, popularnie określanej jako kości policzkowe.

    To jest jeden z elementów, który stosunkowo szybko się zaczyna starzeć. Wszelkie zabiegi w okolicy oczu są zabiegami dosyć ryzykownymi, ale przy odpowiedniej technice daje się uzyskać dobre rezultaty. Co ciekawe, jeżeli mówimy o gwiazdach, to chętnie poddają się zabiegom, które nie są zabiegami diametralnie zmieniającymi, oraz zabiegom stymulującym. Czyli nie korygującym, nie naprawiającym, tylko zabiegom podtrzymującym i pobudzającym skórę do jak najlepszego funkcjonowania – mówi dr Andrzej Ignaciuk.

    Zwykłe kobiety często traktują zabiegi medycyny estetycznej jako sposób na upodobnienie się do podziwianej aktorki lub wokalistki. Zdaniem dr Ignaciuka wzorem urody rzadko jednak bywają rodzime gwiazdy. Do gabinetów chirurgów plastycznych lub dermatologów estetycznych Polki zgłaszają się raczej ze zdjęciami Angeliny Jolie lub Jennifer Lopez. Lekarze zwracają jednak uwagę na to, że atuty urody większości gwiazd są naturalne, czasem jedynie nieznacznie wspomagane przez zabiegi dermatologii estetycznej i osiągnięcie identycznego efektu bywa niemożliwe.

    Gdy zauważam, że ktoś wyciągać zdjęcie jakiejś aktorki, to patrzę oczywiście, o co pacjentka mnie prosi, ale staram się o tym zapomnieć i przekonuję pacjentkę, żeby też o tym zapomniała. Następnie szukam pięknych, wartościowych elementów twarzy pacjentki. Staram się podtrzymywać i skorygować to, co jest wartościowe, oraz poprawić to, co można, co jest może trochę gorszej jakości, tak żeby kobieta po zabiegu wyglądała na zrelaksowaną i wypoczętą – mówi dr Andrzej Ignaciuk.

    W gabinetach dermatologów estetycznych Polki najczęściej poddają się zabiegom wygładzania zmarszczek, korekty przebarwień, przywracania jędrności skórze oraz powiększania ust.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

    Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.