Newsy

Weronika Juszczak: Zawsze stresuję się wielkimi wydarzeniami. Przed Opolem odczuwam tremę, ale również adrenalinę i ekscytację

2020-08-28  |  06:21

Niedawno premierę miał nowy singiel młodej wokalistki. Weronika Juszczak zaprezentuje piosenkę pod tytułem „Sprint” także podczas tegorocznego Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Artystka wystąpi 4 września podczas koncertu „Od Opola do Opola”, który stanowi podsumowanie polskiego sezonu muzycznego. Tłumaczy, że chociaż odczuwa stres, uczucie motywuje ją do działania. Ma nadzieję, że intensywne próby zaowocują wspaniałym występem i nie zawiedzie opolskiej publiczności.

Pierwszy singiel zatytułowany „Możesz zatrzymać nas” Weronika Juszczak wydała w 2016 roku. Obecnie wokalistka pracuje nad materiałem na nową płytę. Zaznacza, że piosenka „Sprint” opowiada o zbyt szybkim tempie współczesnego życia. Tłumaczy, że przez pośpiech często umyka nam wiele przyjemnych doznań i wartościowych chwil.

– Zaśpiewam utwór „Sprint”, który wydaliśmy w tym roku. Mamy teraz bardzo dużo prób. Razem z chłopakami z mojego zespołu intensywnie ćwiczymy, aby dać jak najlepszy występ. Kocham koncerty. Tydzień temu po dłuższej przerwie miałam okazję zagrać w plenerze. Ogromnie się cieszę, że teraz będę mogła wystąpić na opolskiej scenie – mówi w rozmowie z Agencją Newseria Lifestyle Weronika Juszczak.

Artystka przyznaje, że przed występem na opolskiej scenie czuje lekkie zdenerwowanie. Wie bowiem, że wydarzenie cieszy się ogromną oglądalnością. W konsekwencji chciałaby, aby wszystko poszło po jej myśli. Ma nadzieję, że zarówno publiczność, jak i widzowie przed telewizorami będą zadowoleni.

– Jestem osobą, która zawsze stresuje się wielkimi wydarzeniami. Słyszałam jednak, że gdy człowiek się stresuje, to znaczy, że mu zależy. Odczuwam tremę, ale również adrenalinę i ekscytację – tłumaczy.          

Weronika Juszczak ufa organizatorom festiwalu w Opolu. Tłumaczy, że bezpieczeństwo publiczności oraz występujących gwiazd jest dla nich priorytetem. Dlatego też nie obawia się o zdrowie. Mocno wierzy w to, że podczas wydarzenia obowiązywać będą przepisy, które zminimalizują szansę na zarażenie koronawirusem.          

– Nie mam pojęcia, jak dokładnie będzie wyglądać organizacja wydarzenia. Wiem jednak, że wszystkie obostrzenia będą przestrzegane, a wszelkie środki higieny i ostrożności zachowane – zaznacza.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Dorota Gardias: Jeżeli w wakacje chcemy mieszkać w luksusowym hotelu, korzystać ze SPA i jeść na mieście, to na pewno będzie drogo. Za niewielkie pieniądze również można się świetnie bawić

Pogodynka przyznaje, że bardzo ceni sobie czas spędzony z bliskimi, kontakt z naturą i zdrowy styl życia. Poza tym jest lokalną patriotką, dlatego też tegoroczny urlop postanowiła spędzić w swoich rodzinnych stronach – na Roztoczu, by jeszcze bardziej poznać tę niezwykle urokliwą część Polski. Dorota Gardias uważa, że można dobrze się bawić, korzystać z atrakcji i przywieźć z wyjazdu wiele niezapomnianych wrażeń, nie wydając na to majątku. Tym razem zaplanowała spływy kajakowe, jazdę konno, rowerowe wyprawy oraz podążanie śladami historii. Gdyby trzeba było spać pod namiotem, nie miałaby nic przeciwko.

Farmacja

E. Kopacz: Róbmy wszystko, by dzieci przyjeżdżające do Polski wchodziły w cykl kalendarza szczepień. Wiele zależy od świadomości matek

Według danych UNICEF poziom wyszczepialności dzieci w Ukrainie wynosi 70 proc. i jest znacząco niższy niż w przypadku dzieci w Polsce. – Róbmy wszystko, żeby dzieci, które do nas przyjeżdżają, wchodziły w cykl kalendarza szczepień i pobierały szczepionki – mówi Ewa Kopacz. Jednocześnie dane Ministerstwa Zdrowia wskazują, że noworodki, które przychodzą na świat w Polsce, są szczepione w prawie 100 proc. Wciąż jest jednak pewien odsetek mam, które mimo obowiązku szczepień dla dzieci nie zamierzają tego robić. Duża w tym wina mitów krążących wokół szczepionek, podsycanych przez ruchy antyszczepionkowe.

Inwestycje

Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy

Domy prefabrykowane, stawiane z produkowanych w fabrykach modułów, to temat stosunkowo nowy na polskim rynku, ale zyskujący na popularności. Firma Spectis szacuje, że ten segment rynku jest wart ok. 5 mld zł, a do 2030 roku urośnie do 7 mld. Również długoterminowe perspektywy pozostają optymistyczne. Inwestorów przekonuje do tej technologii przede wszystkim możliwość skrócenia czasu inwestycji do kilku miesięcy i kontroli jej kosztów.