Mówi: | dr Iwona Kozak-Michałowska |
Funkcja: | dyrektor medyczny |
Firma: | Synevo |
Blisko 1/3 wszystkich zatruć grzybami dotyczy dzieci do 14 lat. Coraz częstsze przypadki to zatrucia gatunkami halucynogennymi
Choć grzyby mają niewielką wartość odżywczą, to ze względu na walory smakowe cieszą się dużą popularnością w polskiej kuchni. Eksperci ostrzegają, że należy pamiętać, że część z nich jest niejadalna, a niektóre są trujące. W jednym przypadku zawarte w nich toksyny mogą zadziałać tylko miejscowo na przewód pokarmowy, a w innym – nieodwracalnie uszkodzić wątrobę i nerki. Eksperci wskazują, że niepokojąco wzrasta liczba zatruć rozmyślnych, których celem jest wprowadzenie się w stan odurzenia, szczególnie wśród młodzieży. Odpowiadają za to grzyby, których toksyny mają działanie halucynogenne.
Ze względu na czas wystąpienia objawów zatrucia grzybami przyjęto podział na dwie podstawowe grupy: zatrucia o krótkim okresie utajenia, w których zwykle od 30 minut do 5 godzin po spożyciu potraw zawierających grzyby występują objawy kliniczne (najczęściej bóle brzucha, nudności, wymioty i biegunka) oraz zatrucia o długim okresie utajenia, w których pierwsze objawy żołądkowo-jelitowe pojawiają się po ponad 6 godzinach od spożycia grzybów.
– Zatrucia grzybami to zatrucia sezonowe. Możemy zaczynać martwić się od maja i czerwca – w zależności od tego, jaka jest pogoda, do września i października, a niektóre grzyby są jeszcze zbierane nawet do listopada. Mogą też być zatrucia poza sezonem, gdy spożywa się potrawę z grzybów w jakikolwiek sposób przetworzonych, wysuszonych – mówi agencji informacyjnej Newseria dr Iwona Kozak-Michałowska, dyrektor medyczny Synevo.
W zależności od trucizny, która znajduje się w danym grzybie, mogą występować zarówno objawy ze strony układu nerwowego, co przypomina stan upojenia alkoholowego, jak i klasyczne objawy ze strony żołądka i jelit, takie jak przy zatruciach czy błędach dietetycznych.
– Najtrudniejszym grzybem, powodującym najczęstsze i najgroźniejsze dla życia zatrucia, jest muchomor sromotnikowy. Może on występować już w maju, ale najczęściej w okresie wakacyjnym, do września włącznie. Są to o tyle ciężkie zatrucia, że bardzo często mogą się zakończyć zgonem pacjenta, a jedynym ratunkiem jest przeszczep wątroby – mówi dr Iwona Kozak-Michałowska.
Muchomor sromotnikowy jest najczęściej mylony z takimi grzybami jadalnymi jak gołąbek zielonawy, gąska zielonka, kania czubajka i pieczarka polna. Nie da się go odróżnić ani pod względem smakowym, ani ze względu na cechy organoleptyczne.
W przypadku podejrzenia zatrucia grzybami trzeba się jak najszybciej skonsultować z lekarzem. Prawidłowo przeprowadzony wywiad powinien uwzględniać zarówno opis objawów u zatrutego pacjenta, jak i dokładny opis przygotowywania potrawy, którą spożył. Lekarz powinien uzyskać od pacjenta lub jego rodziny następujące informacje: jaki rodzaj grzybów spożył pacjent wraz z możliwie najdokładniejszym ich opisem, w jakim środowisku zostały one zebrane, w jaki sposób były przygotowywane i przechowywane przed spożyciem oraz ile czasu upłynęło od momentu spożycia potrawy grzybowej do wystąpienia pierwszych objawów. Lekarz może też zlecić dalsze postępowanie diagnostyczne, w tym badania laboratoryjne.
– Mogą to być badania, które pozwolą nam na ocenę komórki wątrobowej, jak np. aminotransferazy AspAT i AlAT czy bilirubina, ale przede wszystkim są to badania mykologiczne, czyli obejrzenie tego, co udało się uzyskać jako materiał od pacjenta. Powinna to być potrawa grzybowa czy też jej resztki, mogą to być wymiociny czy też kał, ale również w warunkach szpitalnych może to być materiał z płukania jelit. Jest też możliwe oznaczanie niektórych trucizn w laboratorium, ale szczególnie wtedy, kiedy te objawy nie są charakterystyczne – tłumaczy dr Iwona Kozak-Michałowska.
Eksperci podkreślają, że zatrucie grzybami nadal stanowi istotną część wszystkich zatruć pokarmowych w Polsce, jednak dzięki rosnącej świadomości z każdym rokiem obserwuje się coraz mniej przypadków spożycia trujących gatunków grzybów. Niestety wzrasta – szczególnie wśród młodzieży – liczba zatruć rozmyślnych, których celem jest wprowadzenie się w stan odurzenia. Do grzybów halucynogennych należy m.in. łysiczka lancetowata
– Zakazane jest zbieranie tego typu grzybów w Polsce, ale one są na tyle powszechne, że nie jesteśmy w stanie ustrzec się przed tym, żeby młody człowiek nie nazbierał na łące różnych grzybków i nie sporządził z tego jakiejś potrawy czy napoju. Wystarczy zjeść kilka takich grzybków i mogą wystąpić różne objawy, łącznie z kolorowymi wizjami, i to są rzeczy przyjemniejsze dla tego człowieka. Problem w tym, że mogą to być też jakieś lęki, fobie i inne problemy – dodaje dr Iwona Kozak-Michałowska.
Przed grzybobraniem należy przypomnieć sobie cechy botaniczne grzybów, zbierać tylko dojrzałe osobniki, a w przypadkach wątpliwych zasięgnąć rady doświadczonych grzybiarzy. Jeśli natomiast mamy jakiekolwiek wątpliwości, to warto się udać do stacji sanitarno-epidemiologicznej i tam wyjaśnić, czy ten grzyb na pewno jest jadalny.
– Przestrzegam przed domorosłymi ekspertami, którym wydaje się, że wiedzą o grzybach wszystko, a potem może dojść do tragedii. Warto pamiętać, że nawet grzyby jadalne mogą wywołać kłopoty ze strony układu żołądkowo-jelitowego. Szczególnie dotyczy to osób, które mają jakiekolwiek choroby jelitowe. Grupą, na którą powinniśmy zwracać szczególną uwagę, są dzieci – podkreśla dr Iwona Kozak-Michałowska.
Około 1/3 wszystkich zatruć dotyczy dzieci i młodzieży do 14 lat.
Czytaj także
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Żywienie

Sylwia Bomba: Stosuję zasadę żywieniową 80/20. Raz w tygodniu jem z córką kebaba i organizm wybacza mi to
Influencerka przekonuje, że są takie momenty czy okoliczności, kiedy w swoim jadłospisie pozwala sobie na więcej. Jej zdaniem każdy powinien robić sobie taki „oszukany dzień” i spełniać wtedy swoje zachcianki żywieniowe. Oczywiście nie po to, żeby się najeść do syta, ale zaspokoić apetyt chociażby na coś słodkiego. Sylwia Bomba przyznaje, że do jej dietetycznych grzeszków należą: kebab, popcorn i cola.
Problemy społeczne
Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.
Gwiazdy
Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj

Zdaniem wokalisty śmigus-dyngus może dostarczyć sporo radości, ale też być powodem kłótni, chociażby w momencie, kiedy nie wszyscy godzą się na taką zabawę. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie najbardziej czekał właśnie na lany poniedziałek i bitwę na wiadra. Zauważa jednak, że z roku na rok ta tradycja powoli zanika, a za oblanie wodą osób, które sobie tego nie życzą, można nawet dostać mandat.