Newsy

Chrapanie u dzieci może być oznaką problemów z migdałkami

2016-11-03  |  06:00

Nie można lekceważyć chrapania u dzieci. Może być ono oznaką alergii lub problemów z przerośniętymi migdałkami. Powodowane przez regularne chrapanie lub bezdech zaburzenia snu prowadzą ponadto do słabszego rozwoju intelektualnego i fizycznego oraz problemów z krążeniem krwi. Systematycznie chrapiące dziecko powinno zostać poddane leczeniu polegającemu na udrażnianiu dróg oddechowych lub wycięcia trzeciego migdałka. 

Problem regularnego chrapania podczas snu dotyka 25 proc. osób dorosłych, częściej mężczyzn. Według informacji Fundacji Zdrowy Sen chrapie również 6–8 proc. dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. U osób dorosłych przyczyną chrapania jest zaburzenie swobodnego przepływu powietrza w tylnej części gardła. Zaburzenie to może powstawać na skutek zawężonych dróg oddechowych, zbyt wiotkich lub zanadto przerośniętych tkanek w obrębie podniebienia miękkiego lub niedrożności w obrębie innej partii górnych dróg oddechowych, np. nosa. U dzieci przyczyny chrapania są jednak nieco inne.

Najczęściej te wibracje powstają na poziomie tzw. nosogardła, gdzie zlokalizowany jest migdałek gardłowy, popularnie nazywany trzecim migdałkiem. I tu przy przerostach tkanki adenoidalnej, czyli przerostach trzeciego migdałka poprzez zawężenie drogi przepływu powietrza, powstają efekty akustyczne w postaci chrapania – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr Marcin Broda, laryngolog z Centrum Medycznego MML.

Chrapanie powoduje nie tylko dyskomfort dla osób śpiących w tym samym pomieszczeniu. Może także prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, jak zmiany w obrębie podniebienia, wady zgryzu, niedotlenienie organizmu. Chrapaniu może towarzyszyć tzw. bezdech śródsenny, którego przyczyną może być nadwaga, otyłość, skrzywiona przegroda nosowa, wiotkie lub nadmiernie przerośnięte podniebienie miękkie lub przerośnięte migdałki. Powietrze z trudem przepływa wówczas przez górne drogi oddechowe, co prowadzi do wytworzenia podciśnienia.

– W czasie snu, kiedy mięśnie są bardziej zrelaksowane, może dochodzić do zapadania się języka, do całkowitego odpływu powietrza do płuc i w związku z tym przestajemy na chwilę oddychać, potem organizm mobilizuje dodatkowe mięśnie oddechowe i wybudzamy się z głębokim wdechem – mówi dr Marcin Broda.

Chrapanie oraz obturacyjny bezdech śródsenny powodują zaburzenia snu, a to z kolei sprawia, że dziecko rozwija się słabiej niż jego rówieśnicy zarówno pod względem fizycznym, jak i intelektualnym. Bezdech może się też przyczyniać do podwyższonego ciśnienia tętniczego lub zaburzenia krążenia krwi w mózgu. Dlatego przewlekle chrapiące dzieci powinny zostać poddane kontroli laryngologa. Leczenie polega na udrażnianiu dróg oddechowych i przynosi dobre efekty. Niekiedy niezbędne jest wycięcie trzeciego migdałka. Bardzo ważna jest także profilaktyka.

– Istotna jest profilaktyka zapaleń i zakażeń górnych dróg oddechowych. Jeśli dzieci często chorują ten migdałek ma tendencję do przerostu i trwałego przerostu – mówi dr Marcin Broda. – Przy pojawieniu się już takich skrajnych postaci zaburzeń oddychania podczas snu, a mianowicie np. bezdechu, czyli cięższej postaci niż chrapanie, musimy wykonać zabieg wycięcia tego migdałka, czyli adenoidektomię.

Chrapanie może być również oznaką alergii wziewnej. Przewlekły nieżyt nosa, powstający na skutek działania alergenów, znacznie utrudnia przepływ powietrza przez górne drogi oddechowe, a tym samym prowadzi do chrapania, a nawet bezdechu śródsennego.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.