Newsy

Gwiazdy walczą z rakiem piersi

2013-10-10  |  10:35
Mówi:Jolanta Lewicka (właścicielka sieci salonów Li Parie ); Edyta Herbuś (aktorka), Tamara Arciuch (aktorka); Karolina Malinowska (modelka)
  • MP4
  • Znane gwiazdy założyły bokserskie rękawice i weszły na ring. Nie po to, aby bić się ze sobą, ale aby pokazać, że nie wolno się bać i trzeba walczyć z rakiem piersi, zanim choroba jeszcze się pojawi.

    Na ringu w różowych rękawicach bokserskich pojawiły się m.in. Edyta Herbuś, Aleksandra Kwaśniewska, Tamara Arciuch, Karolina Malinowska czy Urszula Chincz. Gwiazdy nie tylko wzięły udział w sesji fotograficznej pt. „Walka z rakiem piersi”, ale siedząc właśnie na bokserskim ringu zastanawiały się, czy one oraz inne kobiety w Polsce są na tyle silne, aby rozpocząć regularne badania profilaktyczne związane z rakiem piersi.

     – Kobieta jest silniejsza niż myśli. Jest zdolna do walki, do większej niż jej się zdaje – uważa aktorka Tamara Arciuch.

    Z kolei według modelki Karoliny Malinowskiej, kobiety często z głębokiego strachu, ale i z braku czasu, w ogóle o tym nie myślą.

     – Jesteśmy bardzo często zabiegane, bo mamy na głowie dom, dzieciaki, pracę i zawsze chcemy być perfekcyjne, bo tego od nas wymaga dzisiejszy świat. Gdzieś na szarym końcu jesteśmy my same. Każda z nas powinna się zastanowić, kiedy ostatni raz była na badaniach, ale nie dlatego, że była w ciąży czy ktoś ją zmusił do tych badań, tylko sama z siebie i dla siebie – pyta Karolina Malinowska.

    Podobnego zdania była Edyta Herbuś.

     – Mamy to do siebie, że lubimy opiekować się wszystkimi dookoła, a czasami zapominamy o sobie – powiedziała agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Edyta Herbuś.

    Sesja została zorganizowana w ramach akcji różowy październik. Ma uświadomić Polkom, że nie wolno się bać i z szacunku do własnego ciała trzeba się regularnie badać.

     –  Chcemy edukować w taki sposób, że mówimy kobietom o tym, aby wyrzuciły swój strach i zrozumiały tę chorobę. Chodzi o to aby pielęgnować swoje ciało, dbać o nie, po prostu je kochać –  tłumaczyła Monika Lewicka z Li Parie, które zorganizowało sesję.

    Głównym i wspólnym symbolem sesji były różowe rękawice bokserskie jako symbol nadzwyczajnej  siły kobiet. Efekty przedsięwzięcia będzie można oglądać przez cały październik w sieci salonów Li Parie w Warszawie. Zdjęcia dostępne są także w formie pocztówki, na której odwrocie są informacje o badaniach. Dochód z sesji trafi do fundacji Rak&Roll oraz stowarzyszenia Amazonki Warszawa Centrum.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Moda

    Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

    Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.

    Konsument

    Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

    Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.

    Żywienie

    Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

    Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.