Newsy

Długi spacer z psem lepiej zamienić na wspólną zabawę z dyskiem. Może to być również wstęp do szerszej aktywności ruchowej

2017-09-14  |  06:00

Psy nie lubią leniuchować, zwykle potrzebują określonej dawki aktywności, a ich prawdziwym żywiołem jest wspólna zabawa z właścicielem. Trenerzy szczególnie polecają trening z plastikowym dyskiem – frisbee. W ten sposób pupil nie tylko utrzymuje dobrą kondycję, lecz także wzmacnia więzi ze swoim właścicielem. Choć taka aktywność sprawia czworonogowi przyjemność, to trzeba pamiętać o tym, żeby go nie przetrenować.

W przestrzeni miejskiej jest coraz mniej miejsca dla psów, a spacer ze zwierzakiem powinien być nie tyle długi, ile ciekawy i zróżnicowany. Warto znaleźć taki zakątek, gdzie będzie można zdjąć kaganiec, bo pies, który nie może się swobodnie pobawić na świeżym powietrzu, szybko stanie się sfrustrowany, a od tego krótka droga do agresji i innych zaburzeń.

– Spacery z psem są niezbędne, szczególnie jeżeli mieszkamy w wielkim mieście, ale również w takiej sytuacji, jeżeli mieszkamy w domu z ogrodem. Nic nie zastąpi spaceru, mimo że mamy ogród i myślimy, że gdy wypuścimy psa, to sprawa załatwiona. Pies potrzebuje relacji z nami, pies potrzebuje kontaktu, niekoniecznie tylko tego, żeby się wybiegać i wyszaleć, ale żeby być ze swoim właścicielem – mówi agencji Newseria Dariusz Radomski, organizator zawodów kynologicznych.

Dlatego tak ważne jest, żeby urozmaicać spacer jakąś wspólną aktywnością, zabawą. To najlepiej kształtuje więzi pomiędzy psem a jego właścicielem.

– Na świeżym powietrzu można się bawić na wiele sposobów, np. ćwiczyć posłuszeństwo – niekoniecznie musi być to bardzo precyzyjna forma, ale można ćwiczyć w bardzo fajny dla psa sposób, czyli chodzenie na luźnej smyczy, zostawanie, czekanie, można ćwiczyć z psem siadanie, warowanie. To są podstawowe rzeczy, które bardzo przydają się w życiu codziennym. Oprócz tego są takie zabawy, które możemy realizować na świeżym powietrzu z psem, one z czasem mogą się przerodzić w pasję, a nawet sport – tłumaczy Dariusz Radomski.

Trenerzy zdecydowanie odradzają jednak niezwykle popularne aportowanie patyka. Ich zdaniem taka zabawa jest dla psa bardzo niebezpieczna.

– Pies bardzo zmotywowany, bardzo szybko biegający z patykiem może sobie zrobić krzywdę, widziałem takie przypadki w życiu, pies bardzo poważnie poranił się w ten sposób. Jest wiele więcej fajnych zabawek, które mogą być substytutem patyka, albo też można wykorzystać zwykłą piłeczkę tenisową. Potrafi ona być obiektem marzeń wielu psów, może być obiektem pasji, która przerodzi się w pasję do aportowania, a aportowanie to już jest bardzo silna relacja z psem, dlatego że pies przynosząc zdobycz, okazuje swojemu człowiekowi wielkie zaufanie – wyjaśnia Dariusz Radomski.

Jeśli pies nie chce wykonać takiego polecenia i trudno go zmusić do tego, by oddał właścicielowi swoją ulubioną zabawkę, to jest to ostrzegawcze światło, które daje wyraźny sygnał – relacje z czworonogiem trzeba zdecydowanie poprawić. Warto poświęcić mu więcej czasu i znaleźć to, co najlepiej motywuje psa: smakołyk, zabawa z piłką czy głaskanie. Zdaniem trenerów aportowanie może być wstępem do innych sportów.

– Jeżeli pies aportuje, można już myśleć o takich sportach jak na przykład flyball, to wyścigi psich sztafet, czy frisbee, to latający plastikowy dysk, który pies aportuje. Takie frisbee, które zabieramy na spacer i próbujemy zainteresować nim psa, może być doskonałą formą aktywności i zabawy. Nie potrzebujemy do tego żadnych instalacji. Frisbee to kawałek plastikowego krążka, zaprojektowanego właśnie z myślą o naszym pupilu i jeśli nasz pies polubi taką zabawę, może to być podstawową formą aktywności na większości spacerów. Dzięki temu zmęczy się on fizycznie i zaspokoi swoje potrzeby ruchowe – mówi Dariusz Radomski.

Pogoń za dyskiem to krótki i intensywny trening. W takim sprincie liczy się przede wszystkim energia zmagazynowana w mięśniach, którą psy czerpią z łatwo przyswajalnych węglowodanów. Dlatego też wcześniej powinny dostać gotową zbilansowaną karmę.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Zakłady poprawcze i młodzieżowe ośrodki wychowawcze nie spełniają swoich funkcji. Większą rolę w resocjalizacji powinny pełnić rodziny

– Połowa chłopców, którzy wychodzą z zakładów poprawczych, młodzieżowych ośrodków wychowawczych, ponownie dopuszcza się jakiegoś czynu zabronionego – mówi Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zdaniem ekspertów kluczowe jest szybsze reagowanie na pierwsze symptomy zatargu z prawem i szersze wsparcie rodzin, aby faktycznie pełniły podstawową rolę wychowawczą. O zmiany w przepisach i systemie apeluje także Rzeczniczka Praw Dziecka.