Newsy

Coraz więcej restauracji sprzedaje składniki dań na wynos. Ta moda przywędrowała do Polski z Zachodu

2014-07-04  |  06:20
Restauratorzy coraz częściej decydują się na to, by w sąsiedztwie jadalni otworzyć minisklep, gdzie można kupić zarówno gotowe dania na wynos, jak i składniki, z których zostały one przyrządzone. W ten sposób klienci mają gwarancję, że dostają świeże produkty najwyższej jakości, a dodatkowo szefowie kuchni podpowiadają im, jak je wykorzystać. Przyrestauracyjne sklepy od lat cieszą się dużą popularnością w Anglii. 

Restauracje połączone ze sklepami to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy nie lubią robić zakupów w supermarketach i nie mają na to czasu.

Restauracje łączą się z częścią delikatesową, czyli minisklepem, w którym można kupić, albo produkty, które są przygotowywane przez samą restaurację, albo na jej potrzeby. Możemy po prostu kupić to, co zjemy i co nam zasmakuje. To nie jest tylko danie na wynos, ale na przykład miks pestek do sałat albo sosy chutney, które są przygotowywane do serów i mięs. Możemy to kupić i używać tego w domu – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Tomek Woźniak z Kitchen Restaurant.

W zamian za zakupy szefowie kuchni dzielą się z klientami przepisami na ich ulubione dania i doradzają, jak najlepiej wykorzystać półprodukty. Sklepy przyrestauracyjne od kilku lat robią furorę m.in. w Londynie.

To jest bardzo fajny pomysł. Ja to nazywam tak, że ulubioną restaurację zabieramy do domu. Jeżeli ufamy restauracji, to wiemy o tym, że te wyroby są wysokiej jakości, że zwykle one nie mają konserwantów, ponieważ mają bardzo krótką datę przydatności, więc tak naprawdę wiemy, co jemy. Nie jest to produkt masowy, tylko produkt, który jest produkowany w dużo mniejszej skali i na bieżąco – tłumaczy Tomek Woźniak.

W przyrestauracyjnych sklepach często można kupić zarówno tradycyjne produkty, jak i te trudno dostępne w innych miejscach. Dzięki temu pomysł przypadł do gustu klientom o różnych potrzebach i upodobaniach kulinarnych.

Na przykład prawdziwy olej z pestek dyni, oryginalny z Austrii, który jest mniej popularny i trudno dostępny. Czasami zdarza się, że sprzedajemy całą focaccię, bo ktoś akurat potrzebuje do domu. Klienci chętnie kupują marmolady, sosy, granolę, którą możemy zjeść na śniadanie, pieczywo, które wypieka restauracja, soki czy hummus, który staje się coraz bardziej popularny – dodaje Tomek Woźniak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Ochrona środowiska

Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.