Mówi: | Mirosław Maliszewski |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Związek Sadowników RP |
Polacy wolą krajowe owoce, nawet jeśli muszą zapłacić za nie więcej
Polacy bardziej cenią owoce krajowe niż z importu. Wybierają je ze względu na niższe ceny i walory smakowe. Sięgaliby po nie również wtedy, gdyby musieli płacić więcej. Z tego powodu polscy sadownicy nie obawiają się konkurencji z zagranicy.
– Gust konsumentów zmienia się cyklicznie. Obserwujemy to na przykładzie truskawek. Kiedyś konsumenci byli zachwyceni importowanymi, ale dzisiaj uważają, że krajowe mają zdecydowanie lepszy smak. Często są w stanie zapłacić za nie nawet wyższą cenę. Podobnie jest z malinami i czereśniami – mówi agencji informacyjnej Newseria Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.
Najbardziej widać to jednak na przykładzie jabłek. Mirosław Maliszewski podkreśla, że wybory konsumentów sprawiły, że nie ma dużych dostaw tych owoców z zagranicy na rynek polski.
– Polacy najczęściej wybierają jabłka krajowe – mówi prezes Związku Sadowników RP. – Są najtańsze, najlepsze i najsmaczniejsze – tak wynika z ankiet, które prowadzimy wśród konsumentów zarówno polskich, jak i zewnętrznych. Ładnie wyglądają i pachną, a do tego są relatywnie tanie.
Polskie jabłka wybierają nie tylko Polacy. W sezonie 2012/2013 eksport jabłek wyniósł 1,2 mln ton. Według danych GUS w I kwartale br. sadownicy sprzedali za granicę 374 tys. ton jabłek, czyli o 20 proc. mniej niż przed rokiem (468 tys. ton). Największym odbiorcą tych owoców pozostaje Rosja, mimo że na rosyjski rynek trafiło o jedną trzecią owoców mniej. Sytuacja może się jeszcze pogorszyć, ponieważ rosyjska inspekcja Rossielchoznadzor poinformowała o wprowadzeniu tymczasowego embarga na import polskich owoców i warzyw od 1 sierpnia br.
– Sprzedajemy za granicę nieraz nawet ponad 1 mln ton, a kupujemy około 100 tys. ton – tłumaczy Mirosław Maliszewski.
Producenci owoców chcą jeszcze mocniej promować krajowe produkty na polskim rynku.
– Akcje promocyjne kierujemy szczególnie do młodych ludzi, aby wyrobić w nich nawyki zdrowego odżywiania. Mamy nadzieję, że kiedy dorosną, częściej będą wybierać do swojego koszyka zakupowego owoce i warzywa – mówi prezes Związku Sadowników RP.
Według zaleceń Instytut Żywności i Żywienia warzywa i owoce powinny wchodzić w skład codziennej diety, ponieważ są źródłem cennych witamin, zwłaszcza witaminy C oraz beta-karotenu. Ponadto dostarczają znacznych ilości wapnia, potasu, magnezu i sodu oraz kwasu foliowego, a zawarty w nich błonnik pokarmowy ma zdolność regulowania pracy przewodu pokarmowego, zapobiega zaparciom i korzystnie wpływa na stężenie cholesterolu oraz glukozy we krwi.
Konkurencyjność polskich sadowników bierze się w dużej mierze z zatrudniania pracowników z Ukrainy
Polki coraz chętniej piją piwo. Najczęściej sięgają po owocowe mieszanki typu shandy i radler
Warzywa zmniejszają szkodliwy wpływ dymu z grilla
Czytaj także
- 2025-01-21: Ministerstwo Finansów chce objąć akcyzą wkłady do e-papierosów. Eksperci prognozują upadek polskich producentów i wzrost szarej strefy
- 2024-12-30: Ludzie przestają ufać treściom publikowanym w internecie. Rośnie także potrzeba bycia offline
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2025-01-20: Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA
- 2024-09-27: Zespół Enej: Na Ziemi mamy skrajności – od suszy po ulewę. Martwi nas, jak będzie wyglądał świat naszych dzieci
- 2024-09-19: Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć
- 2024-11-14: Sieci handlowe oferują coraz więcej ryb ze zrównoważonych połowów. Lidl i Kaufland wśród liderów
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
- 2024-11-18: J. Jelonek i O. Kubiak: Po ślubie za granicą w świetle polskiego prawa dalej będziemy niewidoczni. Walczymy o traktowanie na równi z parami heteroseksualnymi
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.