Newsy

Prawidłowa dieta do trzeciego roku życia ma wpływ na zdrowie w życiu dorosłym i długość życia

2015-10-09  |  06:30
Mówi:Joanna Neuhoff-Murawska, specjalista ds. żywienia człowieka

Anna Galonska, dział kontroli jakości i rozwoju dostawców NUTRICIA

Klaudiusz Matejka, dostawca warzyw do firmy BoboVita od ponad 10 lat

  • MP4
  • Pierwsze 1000 dni życia to czas, w którym organizm dziecka jest szczególnie wrażliwy na działanie szkodliwych czynników, dlatego wymaga specjalnej diety. Zdaniem ekspertów najczęstszym błędem popełnianym przez rodziców jest ocenianie produktów pod kątem smaku, zapachu czy wyglądu. Kryteria te nie są wystarczające, aby ocenić, czy pożywienie dla najmłodszych spełnia rygorystyczne normy.

    Niemowlę wymaga zupełnie innej diety z prostego powodu: to zupełnie inny organizm niż człowieka dorosłego. Gdy dziecko zaczyna być bardziej mobilne, opiekunowie usuwają z jego otoczenia niebezpieczne przedmioty, podobnie jest z dietą. Zabezpieczamy takiego dzieciaczka, żeby nie miał w swoim menu niepotrzebnych toksyn i zanieczyszczeń, które mogłyby zaszkodzić jego zdrowiu. Bariery ochronne i cały system ochronny organizmu dziecka są jeszcze nie w pełni sprawne – wyjaśnia Joanna Neuhoff-Murawska, specjalista ds. żywienia człowieka.

    Jak twierdzą specjaliści zajmujący się żywieniem dzieci, maluchy podczas 1000 pierwszych dni życia, czyli w szczególnym okresie wzrostu i rozwoju, wymagają szczególnej diety.

    Wybór zbilansowanego i bezpiecznego posiłku dla dziecka to trzeci krok w trosce o bezpieczeństwo i dobry rozwój dziecka, który czynią opiekunowie. Pierwszy krok wykonuje mama już podczas ciąży: zaczyna odżywiać się odpowiedzialniej, bardziej świadomie. Drugi krok to karmienie piersią. Mama daje dziecku pokarm, który jest dostosowany do jego potrzeb w 100 procentach – wyjaśnia Neuhoff-Murawska. – A trzeci krok to kontynuacja tej ochrony, czyli karmienie dziecka posiłkami zbilansowanymi i bezpiecznymi.

    Ważne, aby żywność dla dzieci była bezpieczna, czyli wolna od toksyn, metali ciężkich i pestycydów.

    Organizm w pełni wykształcony ma szczelną śluzówkę jelita, która byle intruza nie przepuści. Ma sprawną wątrobę, nerki, system immunologiczny, więc daje sobie radę z różnymi toksynami. Poza tym każda toksyna i jej działanie są tym groźniejsze, im mniejszy organizm je spożył, ponieważ rozkładają się one na kilogram masy ciała, a dziecko nie jest jeszcze ani tak duże, ani tak sprawne w odtruwaniu organizmu – podkreśla specjalistka ds. żywienia człowieka.

    Jak wykazują badania, a także doświadczenie lekarzy, żywność zanieczyszczona pestycydami, metalami ciężkimi, azotynami, metabolitami pleśni stanowi realne zagrożenie dla zdrowia dziecka i ma ogromny wpływ na układ neurologiczny. Zatrucie takimi substancjami może doprowadzić do niedotlenienia organizmu, a także do zwiększenia ryzyka zachorowania w przyszłości na poważne choroby, w tym nowotwory.

     Skutki nieprawidłowego odżywiania są dwa. Pierwszy jest taki, że dziecko źle przybiera na wadze, jest niedożywione lub za bardzo odżywione, a to jest problem około 25 proc. dzieci do 3 roku życia – wyjaśnia Neuhoff-Murawska. – Drugim, odległy, jest np. otyłość i choroby jej towarzyszące, a więc cukrzyca, nadciśnienie tętnicze czy choroby serca, dlatego jeśli nasze dzieci mają dożyć 100 lat życia, to muszą być dobrze odżywiane przez pierwsze tysiąc dni życia.

    Z tych powodów producenci żywności dla dzieci przykładają dużą wagę do tego, w jaki sposób i z jakich składników przyrządzane są posiłki dla dzieci. Muszą przestrzegać odgórnie ustalonych norm i zasad bezpieczeństwa, ale często wyznaczają również własne, wewnętrzne restrykcje, które są przestrzegane w fabryce, na etapie produkcji, a także już na etapie uprawy, by zagwarantować powstanie bezpiecznego surowca. Jak zapewniają, tu nie ma miejsca na ani przypadek, ani na oszczędności.

    Żeby nasze posiłki spełniały te ostre wymogi, musimy mieć pewność, że surowce, których użyjemy do produkcji, są odpowiedniej jakości. I dlatego normy dla naszych warzyw są nawet 5000 razy ostrzejsze niż dla warzyw ogólnodostępnych, które spożywają dorośli – mówi  Anna Galonska z działu kontroli jakości i rozwoju dostawców NUTRICIA.

    Jak zapewnia, są one kontrolowane od samego początku, od siewu aż do zbioru, a dostawcy zaczynają od wybierania odpowiednich pól, później kontrolują jakość tych upraw przez cały okres ich wzrostu, a dodatkowo po zbiorze każda partia warzyw, owoców czy zbóż przechodzi nawet ponad 600 testów jakości, które dają gwarancję, że te surowce są bezpieczne i że można ich używać. Kontrolowanie jakości nie kończy się jednak wraz z przyjęciem surowców.

    One będą przechodziły kolejne kontrole już w zakładzie i zostaną dopuszczone do produkcji dopiero wtedy, kiedy spełnią wszystkie wymagania nałożone przez dział jakości naszej fabryki, dalsze testy będą wykonywane na każdym etapie produkcji  – podkreśla Galonska.

    Wśród dostawców warzyw dla marki BoboVita jest Klaudiusz Matejka, który współpracuje z firmą od ponad 10 lat. Priorytetem dla niego jest przede wszystkim jakość surowców.

    Badamy te warzywa pod względem zawartości pozostałości metali ciężkich, azotynów, pestycydów. Przeprowadzamy bardzo wiele badań, żeby warzywa, które produkujemy, spełniały bardzo restrykcyjne wymagania – podkreśla dostawca.

    Wszystko, jak mówi, zaczyna się od wyboru właściwego pola uprawnego, które jest dokładnie sprawdzane pod kątem jakości gleby czy zanieczyszczeń. Dostawca zwraca uwagę m.in. na mit domowego ogródka, który wydawałoby się jest najbezpieczniejszymi miejsce do uprawy warzyw dla najmłodszych.

    Nie wiemy, czy w przydomowym ogródku, w którym produkujemy warzywa, nie jest przekroczony poziom metali ciężkich, czy stosując kompost, nie damy go zbyt dużo, możemy przez przypadek przekroczyć zawartość azotynów w marchewce i tym sposobem podać dziecku warzywa, które nie spełniają wysokich norm opracowanych specjalnie z myślą o ich wrażliwych organizmach. Tylko szczegółowe badania dają pewność, że żywność jest zdrowa – podkreśla Klaudiusz Matejka.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Gwiazdy

    Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji

    Ponad dwie dekady swojego życia biegaczka poświęciła sportowi. Nie ukrywa, że w niektórych momentach bardzo trudno było jej pogodzić sferę prywatną z intensywnymi treningami i wyjazdami na zawody, ale zawsze mogła liczyć na wsparcie i pomoc ze strony męża. Na bieżni spędzała dużo czasu i jak zauważyła, bardzo ucierpiały na tym jej relacje przyjacielskie i koleżeńskie. Wkrótce Iga Baumgart-Witan kończy karierę. Zamierza jednak nadal działać w sporcie, szkolić innych i współpracować z klubami. Kusi ją też telewizja.

    Media

    Problem patotreści w internecie narasta. Potrzebna edukacja dzieci, rodziców i nauczycieli

    Co czwarty nastolatek (26 proc.) ogląda w sieci tzw. patostreamy, wulgarne, obsceniczne i nacechowane przemocą widowiska lub transmisje internetowe nadawane na żywo w serwisach streamingowych i mediach społecznościowych – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. To zjawisko mające na młodych ludzi negatywny wpływ wciąż zyskuje na znaczeniu w przestrzeni internetowej, a prawo nie nadąża za rozwojem technologii. Specjaliści zauważają, że nie jest to tylko chwilowa moda, ale poważny problem społeczny, który wymaga zintegrowanych działań edukacyjnych i informacyjnych.

    Media

    Adam Kszczot: Bardzo żałuję, że nie da się drugi raz wystartować w „Tańcu z gwiazdami”. W tym roku planuję za to z żoną pójść na kurs tańca

    Biegacz zapewnia, że doskonale czuje się na parkiecie i choć musi jeszcze popracować nad techniką, to taniec sprawia mu mnóstwo przyjemności, poprawia nastrój i dodaje pozytywnej energii. Wiosną ubiegłego roku Adama Kszczota można było oglądać w „Tańcu z gwiazdami”. Partnerowała mu Katarzyna Vu Manh. Niestety jego przygoda z formatem trwała bardzo krótko.