W poszukiwaniu estetyki i komfortu
OKK! PR
ul. Świętojesrska5/7
00-236 Warszawa
biuro|okkpr.pl| |biuro|okkpr.pl
882444811
www.okkpr.pl
Z nowozelandzkim projektantem Gregiem McKinleyem, założycielem studia Conzzepp, rozmawialiśmy o jego współpracy z polskim producentem Nobonobo, fotelu „Parfait Lounge Chair”, nowych metodach projektowania, rzemieślniczej jakości i meblach, na widok których na usta ciśnie się okrzyk „WOW!”.
Iwona Ławecka-Marczewska: Czy to pana pierwsza współpraca z polską firmą?
Greg McKinley: Tak, to moja pierwsza współpraca z polską firmą meblową i w ogóle pierwsza współpraca z europejskim producentem. Firmie Nobonobo przedstawiła mnie Agata Opałka. Udzieliłem Nobonobo wyłącznej licencji na wdrożenie do produkcji określonej liczby moich projektów. Z tego co wiem, obecnie trwają prace nad fotelem „Parfait Lounge Chair” i łóżkiem „Peter Panel”.
I.Ł.-M.: Czy od razu zakładał pan projektowanie mebli dla innych marek, czy tylko dla własnej?
G. McK.: Założyłem firmę Conzzepp w 2021 roku z zamiarem oferowania unikatowych designerskich mebli najwyższej jakości, w przystępnych cenach. Moim celem początkowo było projektowanie unikalnych nowozelandzkich mebli i wykonywanie ich tu na miejscu z najlepszych lokalnych materiałów, we współpracy z rodzimymi rzemieślnikami o bogatym doświadczeniu. Do pierwotnych założeń podszedłem jednak w sposób elastyczny i zmodyfikowałem je, gdy pojawiła się propozycja od firmy Nobonobo, która włączyła meble przeze mnie zaprojektowane do swojej oferty. Równolegle pracuję z rzemieślnikiem z Nowej Zelandii nad wyprodukowaniem sofy „Rosco” mojego autorstwa, która będzie sygnowana marką Conzzepp.
I.Ł.-M.: Projektowane przez pana meble wyróżniają się formą na tle standardowej oferty.
G. McK.: Jestem osobą kreatywną, o bogatej wyobraźni, być może dlatego moje projekty są tak unikatowe, różne od typowych. Nie mam wykształcenia w dziedzinie designu, wzornictwa przemysłowego. Uczyłem się „w pracy”, metodą prób i błędów – obserwując, słuchając. Modelowanie 3D pomaga mi wizualizować pomysły, w sposób odbiegający od tradycyjnych technik projektowania. Z moich obserwacji rynku wynika, że teraz jest dobry czas dla mebli nietypowych, efektownych wizualnie, a przy tym funkcjonalnych i wygodnych.
I.Ł.-M.: Nobonobo zapowiedziało już w mediach społecznościowych, że oferta firmy wzbogaci się niebawem o fotel „Parfait Lounge Chair”. Co pana zainspirowało do jego stworzenia?
G. McK.: Czerpię inspiracje z wielu źródeł, często nawet nieświadomie. Zdarza się, że przefiltrowuję przez swoją wyobraźnię interesujące kształty, które znajduję w otaczającym mnie świecie. Przeglądam publikacje na Pintereście i Instagramie, co też musi mieć wpływ. Spotkałem się z opinią, że „Parfait Lounge Chair” jest utrzymany w klimacie lat 80. XX w., ale, mówiąc szczerze, nie było to zamierzone. Fotel w dużej mierze jest efektem eksperymentów w programie Marvelous Designer.
I.Ł.-M.: Gdzie widzi pan dla niego zastosowanie?
G. McK.: Myślę, że fotel „Parfait Lounge Chair” może mieć wiele zastosowań, zarówno we wnętrzach prywatnych, jak i komercyjnych. Wszędzie tam, gdzie klient chce mieć mebel nie tylko komfortowy, ale i wywołujący efekt „WOW!”.
I.Ł.-M.: Producent jeszcze nie zdradził, z jakiego rodzaju tkaniny będzie tapicerka fotela. Jaką pan miał koncepcję?
G. McK.: To może być każdy rodzaj – od pluszowego aksamitu po wysublimowaną skórę. Wszystko zależy od preferencji klienta i jego budżetu. Kwadratowy przekrój siedziska sprawia, że tkanina jest optymalnie wykorzystana, co jest korzystne z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju.
Greg McKinley od najmłodszych lat interesuje się architekturą, wzornictwem i wysokiej klasy autami. Jest absolwentem Wydziału Elektrotechniki Massey University w Wellington. Po studiach, pracując w firmie architektoniczno-inżynieryjnej, po godzinach uczył się modelowania 3D i tworzenia wizualizacji architektonicznych. Kilka lat później, mieszkając w Australii, zajmował się już tym profesjonalnie. W tym samym czasie odkrył w sobie talent do wirtualnej stylizacji wnętrz. Zaciekawiły go zagadnienia związane z projektowaniem wnętrz, designem i pasja przerodziła się w nowy zawód. W Wellington w Nowej Zelandii założył firmę Conzzepp, by tworzyć własne projekty mebli.
O Nobonobo
Nobonobo jest polską marką, której siedziba znajduje się w Łodygowicach. Działalność firmy od samego początku koncentruje się na produkcji wysokiej jakości mebli tapicerowanych, głównie sof. Modele, które tworzy marka dostępne są w wyselekcjonowanych salonach na terenie Polski. Firma stale poszerza również dystrybucję na rynkach zagranicznych.
Materiały graficzne: Greg McKinley / Conzzepp
Portret: Greg McKinley, fot. serwis prasowy Conzzepp

Światło dzienne – naturalny energetyk, który zmieni Twoje życie

Łóżka kontynentalne - przegląd najpopularniejszych modeli

Proste przyjemności na zimowe wieczory
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Seriale

Julia Kamińska: Dzięki roli lekarki z większą pewnością wykonywałabym teraz masaż serca. Potrafiłabym pewnie też zrobić szew na skórze
Aktorka przyznaje, że rola lekarki w serialu „Szpital św. Anny” wiąże się z dodatkowymi trudnościami. Przygotowując się do poszczególnych scen, musi bowiem opanować dość trudną terminologię medyczną. Julia Kamińska zaznacza też, że wykonywanie poszczególnych zabiegów również wymaga dużej precyzji, by na ekranie wszystko wyglądało jak najbardziej profesjonalnie. Najwięcej zawsze dzieje się na SOR-ze i producentom zależało, żeby odzwierciedlić właśnie tę atmosferę i ekstremalne warunki pracy.
Zdrowie
Przybywa osób biorących leki dla chorych na cukrzycę, aby szybciej schudnąć. To rozwiązanie niekorzystne dla zdrowia

Dietetycy ostrzegają przed wykorzystywaniem leków niezgodnie z ich przeznaczeniem. Tak dzieje się coraz częściej z lekami na cukrzycę, które stosują osoby chcące zrzucić zbędne kilogramy. Jak podkreśla dietetyk Jakub Mauricz, może to prowadzić do przykrych dolegliwości zdrowotnych, a nawet zagrażać życiu. Jednocześnie zaznacza, że podstawą leczenia dla osób z nadwagą powinna być zmiana nawyków żywieniowych.
Media
Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza

Prowadząca „Must Be the Music” jest przekonana, że nowa odsłona programu zrobi wśród widzów prawdziwą furorę. Ona sama, mimo że zna kulisy, to i tak z dużym zaciekawieniem obejrzała pierwszy odcinek i to, co zobaczyła na ekranie, zrobiło na niej ogromne wrażenie. Patricia Kazadi chwali uczestników, jurorów, a także współprowadzących nową edycję. Nie ukrywa, że dużą inspiracją jest dla niej Maciej Rock, pracowity, utalentowany, a zarazem niezwykle skromny człowiek.