Lexmark rozszerza serię GO Line™ o nowe urządzenia dla małych i średnich firm
Nowe urządzenia Lexmark GO Line gwarantują szybkie wydruki z prędkością nawet do 42 stron na minutę.
Firma Lexmark, po raz kolejny powiększa portfolio kompaktowej serii Go Line dla małych i średnich firm o nowe urządzenia wielofunkcyjne. Zapewniają one możliwości charakterystyczne dla urządzeń klasy biznes w urządzeniach o mniejszym rozmiarze. Nowa seria Go Line składa się z dwóch kolorowych i trzech monochromatycznych modeli.
Zaprojektowana z myślą o małych przestrzeniach, nowa drukarka C3426dw i urządzenie wielofunkcyjne MC3426adw oferują klientom firmy Lexmark wysoki poziom produktywności, dużą pojemność i większą trwałość, dzięki czemu przerwy w pracy są zredukowane do minimum. Czas potrzebny do wydruku pierwszej strony wynosi zaledwie 5,9 sekundy. Druk kolorowy i czarnobiały odbywa się z prędkością 24 stron na minutę. Oba modele są również standardowo wyposażone w druk dwustronny, 2,8-calowe ekrany dotykowe i przedni port USB do drukowania lub skanowania dokumentów na dysk USB.
Lekkie, kompaktowe i szybkie monochromatyczne drukarki oraz urządzenia wielofunkcyjne B3340dw B3442dw i MB3442adw mają wydajność do 42 stron na minutę, WiFi oraz łączność sieciową, a także opcję dodania podajnika na 550 arkuszy w celu umożliwienia większej partii wydruków.
Nowe urządzenia zostały już docenione jako najlepsze w swojej klasie. Drukarka C3426dw otrzymała wyróżnienie BLI Summer 2020 Pick w kategorii drukarek laserowych, a urządzenie wielofunkcyjne MC3426adw zostało uhonorowane nagrodą Editor’s Choice przez Better Buys i PC Magazine.
- Nasze najnowsze urządzenia przeznaczone dla małych i średnich firm są lekkie, kompaktowe, szybkie i oferują jakość, wydajność oraz funkcje bezpieczeństwa na poziomie klasy biznes. Jednocześnie urządzenia nie zajmują wiele miejsca, co jest istotne dla mniejszych firm - powiedział Grzegorz Najda, General Menager Lexmark CEE.
• Dowiedz się więcej o nowej serii drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych Lexmark GO Line na stronie Lexmarka.
• Subskrybuj blog Lexmark News Blog.
• Obserwuj firmę Lexmark na LinkedIn i Twitterze.
Dreame comes true – doskonały rok marki
Trzy asy sprzątania od Dreame w promocji
A gdybyście tak tej zimy wspólnie zanurzyli się w magii… immersji?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.