Opuszczeni w pandemii – jak opiekujemy się najsłabszymi?


Mateusz Konwerski
Institute for Health
gen. Józefa Zajączka 11/lok. C5
01-510 Warszawa
mateusz.konwerski@instituteforhealth.pl
+48 883 555 368
instituteforhealth.pl
Kiedy jeszcze na początku roku dla wielu osób hasło „dystans społeczny” było przede wszystkim przejawem odpowiedzialności, dla najwrażliwszych grup społecznych oznaczało postępujące osamotnienie i rosnące uzależnienie od pomocy innych. Dziś, po kilku miesiącach pandemii, kiedy zbliżają się święta Bożego Narodzenia, izolacja stawia jeszcze większe wyzwania przed skazanymi na odosobnienie podopiecznymi instytucji państwowych. Jak w tym trudnym czasie zaoferować wsparcie szczególnie narażonym na skutki izolacji grupom społecznym?
Skazani na izolację
Rok 2020 to szczególnie trudny czas dla instytucji takich jak m.in. Interwencyjne Ośrodki Preadopcyjne czy zakłady opiekuńczo-lecznicze, do których trafiają dzieci pozbawione czasowo lub trwale opieki rodziców. Ośrodki sprawują całodobową opiekę nad opuszczonymi dziećmi oraz starają się umożliwić im powrót do rodziny biologicznej, albo powierzyć je rodzinie adopcyjnej lub zastępczej.
– Niestety z powodu pandemii musieliśmy ograniczyć kontakty z przyszłymi rodzicami dzieciaczków będących pod opieką naszego ośrodka. Jeszcze w wakacje udało nam się rozpocząć kilka wizyt adopcyjnych i doprowadzić do najszczęśliwszego scenariusza, a więc znalezienia domu dla jedngo
z naszych podopiecznych i do pomyślnej adopcji. Ale od jesieni znowu zamknęliśmy się na świat zewnętrzny, mając na względzie przede wszystkim bezpieczeństwo i zdrowie Tulisiów. Jako specjaliści zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest budowanie więzi dziecka z dorosłym, dlatego spotkania
z rodzicami nadal się odbywają – oczywiście z zachowaniem najwyższych środków ostrożności – mówi Sylwia Renosik, pedagog z Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego “Tuli Luli” w Łodzi.
Ograniczone możliwości kontaktu z przyszłymi rodzicami to jedno z wielu wyzwań, z jakimi przyszło zmagać się ośrodkom w tym roku. Według danych World Giving Index[1], prawie ¼ Polaków wsparła kiedykolwiek działalność charytatywną. Chęć pomocy nasila się u nas zwykle w czasie świąt, kiedy częściej decydujemy się dzielić tym, co mamy z innymi. W tym roku jest jednak inaczej.
– Zwykle ratował nas okres świąteczny, w którym wiele firm organizowało zbiórki produktów na rzecz naszych podopiecznych. W tym roku ze względu na lockdown i pracę z domu, firmy rzadziej decydują się na organizację tego typu wsparcia, a jednocześnie ze względów sanitarnych nie możemy przyjmować pomocy od osób prywatnych – dodaje Magda Szymczyńska, Prezes Stowarzyszenia
“Z Ufnością w Trzecie Tysiąclecie”, pod którego opieką przebywa obecnie 23 opuszczonych i chorych dzieci.
Czas próby dla świata biznesu i filantropii
Pandemia oraz związana z nią izolacja pokazała, jak wiele najwrażliwszych grup społecznych potrzebuje wsparcia na jeszcze szerszym zakresie niż dotychczas. Na ten aspekt zwróciły uwagę fundacje korporacyjne i stowarzyszenia zrzeszone w Forum Darczyńców. Zgodnie z danymi[2] zebranymi przez tę grupę organizacji, przekazały one w tym roku prawie 42,5 mln złotych na walkę z COVID-19. Fundacje i stowarzyszenia dostrzegły też konieczność dostosowania działań do konkretnych grup, narażonych na skutki pandemii i wsparły je inicjatywami edukacyjnymi, społecznymi czy charytatywnymi.
Jedną z nich jest Fundacja Nutricia, która w tym roku zainicjowała pierwszy w swojej historii program charytatywny i otoczyła opieką żywieniową porzucone dzieci w Polsce. Mając na uwadze, jak kluczowy w życiu każdego dziecka jest okres 1000 pierwszych dni życia, Fundacja zabezpiecza potrzeby żywieniowe podopiecznych Interwencyjnych Ośrodków Preadopcyjnych w Polsce, przekazując comiesięczne darowizny produktów z zakresu żywienia niemowląt i dzieci oraz żywienia medycznego, a także zgodnie z misją, edukuje personel ośrodków oraz przyszłych rodziców adopcyjnych o roli żywienia.
– Wsparcie tych najwrażliwszych grup, jakimi są dzieci, pacjenci, a także osoby starsze to nie tylko przejaw realizacji misji Fundacji Nutricia w praktyce, ale przede wszystkim odpowiedź na wyzwania, jakie przed nami wszystkimi postawił ten rok – podsumowuje Anna Cywińska, Prezes Fundacji Nutricia.
[1] World Giving Index, 2019, https://www.cafonline.org/docs/default-source/about-us-publications/caf_wgi_10th_edition_report_2712a_web_101019.pdf [data pobrania: 23.11.2020]
[2] http://forumdarczyncow.pl/pl/post/filantropia-sie-nie-zatrzymala-organizacje-z-forum-darczyncow-pomagaja

Powrót na Lwią Skałę z zestawami LEGO Simba

Avionaut wspiera SOS Wioski Dziecięce

Edukacja sensoryczna to więcej niż zabawa
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Anna Dec: Za mówienie kontrowersyjnych rzeczy byłam karcona w szkole przez rówieśników. Teraz w pracy jestem za to doceniana
Prezenterka zaznacza, że krótkie wiadomości tekstowe, kilkusekundowe filmiki, emotikony czy reakcje w mediach społecznościowych nie dość, że nie są w stanie zastąpić rozmowy twarzą w twarz, to jeszcze mogą być źródłem konfliktów i nieporozumień. Zdaniem Anny Dec wiele osób odbiera wiadomości przez pryzmat własnych kompleksów i emocji, co sprawia, że nawet neutralne komunikaty mogą być źle zrozumiane. Dlatego też ważne sprawy trzeba załatwiać nie przez ekran telefonu, ale podczas spotkania w realnym świecie, bo ono ma największą wartość.
Zdrowie
Realizacja Planu dla Chorób Rzadkich przyspiesza. Są już nowe warunki wyceny i poszerza się pakiet badań screeningowych

Plan dla Chorób Rzadkich jest kompleksowym rozwiązaniem, które ma zmienić podejście do diagnostyki i leczenia chorób sierocych w Polsce. Z realizacją planu wiążą się zarówno wyzwania systemowe, jak i ekonomiczne czy informatyczne. Większość zadań jest w trakcie realizacji, ale Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że kluczowe aspekty są załatwiane priorytetowo. To przede wszystkim tworzenie sieci ośrodków eksperckich, ułatwienie dostępu do diagnostyki, poprawa wycen oraz ułatwianie dostępu do terapii.
Media
Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie

Influencerka przyznaje, że miała propozycję udziału w programie „Królowa przetrwania”, ale ją odrzuciła. W reality show TVN7 nie brakuje bowiem skrajnych emocji, kontrowersji, intryg i kłótni, a uczestniczki są bezwzględne i często stosują zasadę: cel uświęca środki. Sylwia Bomba zaznacza, że ona sama zamiast angażować się w niepotrzebne konflikty, woli skupić się na jakichś kreatywnych projektach. Marzy o prowadzeniu „Dzień Dobry TVN” i roli w komedii.