Przemysł młynarski podczas drugiej fali pandemii – problemy i zagrożenia
Mąka, kasze czy płatki zbożowe to jedne z podstawowych filarów naszego codziennego żywienia, tym bardziej, że są to produkty które możemy przechowywać przez dłuższy okres. W trudnych czasach pandemii niezachwiana ciągłość łańcucha dostaw mąki do piekarni, przemysłu cukierniczo-piekarskiego czy wreszcie sklepów i sieci sprzedaży detalicznej, to dziś priorytet oraz wyzwanie dla całego sektora młynarskiego.
Młynarstwo musiało dostosować się do zmieniającej się dynamicznie sytuacji, aby wdrożyć wszystkie niezbędne procedury sanitarne, przeciwdziałać zagrożeniom wstrzymania przemiału czy zakłóceniom w logistyce i wreszcie sprostać nagłym zmianom w strukturze popytu.
– To pociągnęło za sobą konieczność zmian w produkowanym asortymencie. A wszystko to następowało w poczuciu pełnej odpowiedzialności konieczności zapewnienia dostaw produktów niezbędnych do normalnego funkcjonowania społeczeństwa – mówi Krzysztof Gwiazda, prezes Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego.
Jak czytamy na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi: „rośnie liczba zakażeń koronawirusem. W tej sytuacji powstaje realne zagrożenie dla ograniczenia zdolności przerobowych, a nawet całkowitego zamknięcia zakładów uboju i przetwórstwa mięsa czy też zakładów mleczarskich”. Minister rolnictwa Grzegorz Puda podkreślił, że należy utrzymać lub ponownie zastosować rozwiązania wypracowane w czasie pierwszej fali kryzysu spowodowanego COVID-19, w szczególności zapewniające płynność przepływów handlowych.
A z jakimi najważniejszymi problemami zmaga się aktualnie przemysł młynarski?
Młynarz na kwarantannie
Okresowe kwarantanny i konieczność izolacji kluczowych pracowników bezpośrednio zaangażowanych w proces przemiału i spedycji mąki, braki w obsadzie w zespołach ds. kontroli jakości surowca i gotowych produktów – to najcięższe bolączki sektora młynarskiego.
– Należy podkreślić, iż pomimo postępującej automatyzacji przemiału, proces ten wciąż wymaga obecności i nadzoru wysoko wykwalifikowanej kadry młynarskiej. Zatrzymanie przemiału w niektórych młynach z powodu braku pracowników przybywających na kwarantannie jest dziś całkowicie realnym zagrożeniem. Dla przykładu, młyn o zdolności przemiałowej 500 t ziarna pszenicy w dobie (dla uproszczenia przyjmijmy, że produkuje wyłącznie mąkę piekarniczą do wypieku pieczywa) produkuje około 400 ton mąki, z której można wyprodukować nawet 500-600 tysięcy bochenków chleba o wadze ok. 1 kg. A to przy aktualnym poziomie spożycia pieczywa w Polsce oznacza dzienną konsumpcje chleba dla nawet 2 mln osób – mówi Sylwia Majewicz Prezes Zarządu Podlaskich Zakładów Zbożowych S.A. w Białymstoku.
Jeden zatrzymany młyn nie stanowi problemu, ponieważ są zapasy mąki, inne młyny mogą uruchomić pracę w niedzielę, ale jeśli produkcja będzie wstrzymana w kilku obiektach o podobnych zdolnościach produkcyjnych na kilkanaście dni to wystąpi realne zagrożenie przerwanie łańcucha dostaw i trudności w zaopatrzeniu w pieczywo.
Zamknięta gastronomia = wzrost spożycia w gospodarstwach domowych
Rządowa decyzja o zamknięciu lokali gastronomicznych, ograniczenia usług hotelarskich poskutkowało ponownym wzrostem popytu na mąkę, kasze czy płatki w opakowaniach detalicznych.
– Handel zwiększył nieco zamówienia, choć nie jest to tak duża skala, jak to miało miejsce podczas pierwszego okresu zamrożenia gospodarki. Jednocześnie popyt ze strony sektora HoReCa ponownie praktycznie zamarł. Nie dziwi to w sytuacji, gdy restauracje, stołówki szkolne, hotele czy sanatoria praktycznie nie działają. Poszczególne młyny mają różną strukturę produkcji i sprzedaży – mówi Wojciech Abramczyk V-Prezes Zarządu ds. handlu w Polskich Młynach S.A. – producenta znanej „Mąki Szymanowskiej”.
Są takie przedsiębiorstwa, w których udział sprzedaży w opakowaniach detalicznych wynosi kilkanaście procent, ale są i takie, które w ogóle nie sprzedają mąki w 1 kg opakowaniach do sieci detalicznych. Podobnie jest ze sprzedażami mąki do sektora HoReCa, gdzie te wielkości w poszczególnych młynach bardzo się różnią. Ponadto młyny sygnalizują zmiany w popycie na poszczególne typy mąk ze strony piekarni (zarówno tych mniejszych, jak i dużych przemysłowych zakładów). Te zmiany w strukturze popytu wymuszają dostosowanie produkcji.
Słaba podaż ziarna pszenicy
Trudna sytuacja w pozyskaniu surowca, przede wszystkim pszenicy, to kolejny problem, z którym musi się mierzyć sektor młynarski. Słaba nieregularna podaż ziarna przy jednocześnie rosnącej jego cenie to dodatkowy bardzo istotny stres dla branży.
Według danych Ministerstwa Rolnictwa zbieranych w ramach Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej (biuletyn nr 46 z 19.11.20 obejmujący okres 9-15 listopada 2020) cena pszenicy konsumpcyjnej jest wyższa o 23,6% w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego, a cena mąki wzrosła tylko o 5,7% ( mąka pszenna piekarnicza typ 750 w workach).
- Należy pamiętać, że koszt ziarna pszenicy to prawie 80% kosztów produkcji mąki. Tak więc zachwiana całkowicie relacja ceny pszenicy do ceny zbytu mąki oznacza poważny problem z rentownością przemiału, która w tym sektorze kształtuje się zwyczajowo na poziomie kilku procent, w efekcie dalsze podwyżki cen mąki są nieuniknione - dodaje Krzysztof Gwiazda.

„Zamień jednorazowe butelki na lepsze” – mały krok, realna zmiana. Kampania SodaStream prezentuje bąbelkową rewolucję

Pierwsza kawiarnia Costa Coffee połączona z Klubem Fikołki już otwarta

Jak zadowolić Zetkę w pracy? Pokolenie Z i jego oczekiwania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Psychologia

Qczaj: Moja siostra przeszła załamanie psychiczne. Dźwigamy na swoich barkach bardzo dużo i czasami po prostu nie mamy już siły
Trener przeżył niedawno prawdziwe chwile grozy po tym, gdy jego siostra trafiła do szpitala. Mimo że jest już dorosła, to nadal czuje się za nią odpowiedzialny, tak samo jak wtedy, kiedy opiekował się nią po wyjeździe mamy do USA. Jednocześnie Qczaj apeluje do tych, którzy zmagają się z jakimś kryzysem psychicznym, by nie wstydzili się mówić o swoich problemach i mieli odwagę prosić o pomoc. Dzięki temu można zapobiec tragedii.
Konsument
Otyłość i niedożywienie u seniorów często idą w parze. Źródłem problemu często tańsza, wysokoprzetworzona żywność

Niemal 64 proc. osób między 65. a 74. rokiem życia ma nadmierną masę ciała. Co piąty senior cierpi z powodu niedożywienia. Szczególną sytuacją jest taka, w której osoba starsza jest otyła, ale jednocześnie niedożywiona jakościowo. U źródeł problemów żywieniowych leżą z jednej strony mechanizmy związane z fizjologią starzenia się oraz różne choroby towarzyszące, a z drugiej – czynniki ekonomiczne i psychologiczne, takie jak samotność czy brak wystarczających środków. Eksperci zwracają uwagę na to, że ważne jest edukowanie i aktywizowanie seniorów, ponieważ zarówno otyłość, jak i niedożywienie prowadzą do poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Gwiazdy
Anna Powierza: Mimo wyniku wyborów prezydenckich z czasem będzie mniej podziałów w społeczeństwie. Chciałabym pierwszej damy, która stoi po stronie kobiet

Aktorka nie dziwi się, że wynik wyborów prezydenckich budzi tak ogromne emocje, bo przecież niemal równej połowie głosujących niezwykle trudno pogodzić się z tym, że nie wygrał właśnie ich faworyt. Eksperci zastanawiają się, jak będzie teraz wyglądał polityczny krajobraz, rządzący już podejmują pewne kroki, a Anna Powierza chce wierzyć, że nowy lokator Pałacu Prezydenckiego sprosta wyzwaniu i udowodni, że głos oddany na niego nie został zmarnowany. Na wysokości zadania powinna także stanąć jego żona.