Paweł Trela znowu na szczycie. Kolejna wygrana Trolla w Driftingowych MP
Dobra passa Pawła Treli trwa. Po zwycięstwie w inauguracji sezonu Driftingowych Mistrzostw Polski na warszawskim Bemowie doświadczony drifter znowu wygrywa. Trela stanął na najwyższym miejscu podium drugiej rundy DMP, tym razem rozgrywanej na Autodromie Słomczyn. Drugie miejsce zajął Czech Marco Zakouril, a trzecie Kuba Przygoński.
Prorocze kwalifikacje
Pierwsze emocje nadeszły w niezwykle upalną sobotę, na którą zaplanowano kwalifikacje. Te pokazały, że żadnemu z Polaków nie będzie łatwo o zwycięstwo.
Wśród uczestników znaleźli się bowiem mocni kierowcy z zagranicy, których zwykle nie oglądamy na zawodach Driftingowych Mistrzostw Polski. Mowa o takich zawodnikach jak Marco Zakouril czy Michal Reichert. Zawody w Słomczynie były bowiem równocześnie zaliczane do Mistrzostw Europy Centralnej CEZ.
Walki o najwyższe lokaty nie ułatwiał sam układ trasy. Kierowcy musieli bardzo uważać, by w jej ostatniej sekcji – w której należało gwałtowanie zwolnić i wpaść w zakręt o kącie 180 stopni – nie utracić poślizgu. To oznaczałby odebranie punktów za przejazd. W kwalifikacjach zwyciężył Marco Zakouril, a o pozycję niżej znalazł się Kuba Przygoński. Paweł Trela był trzeci i jak okazało się następnego dnia, to właśnie ze wspomnianymi wyżej zawodnikami toczył najważniejsze pojedynki.
Backwards entry i powtórka z Bemowa
Zawody w Słomczynie nie przyciągnęły kompletu zawodników, więc w Top 32 kierowcy z czołowych lokat w kwalifikacjach nie mieli swoich rywali. Zamiast tradycyjnej walki w parach prezentowali zatem tzw. bye runy, czy nieoceniane, pokazowe przejazdy bez przeciwnika. Publiczność z pewnością najbardziej rozgrzał Trela. Doświadczony drifter najpierw precyzyjnie przejechał trasę zgodnie z wytyczoną linią. A na jej końcu zaprezentował efektowne backwards entry, czyli wejście w zakręt pod ogromnym kątem, z tyłem dosłownie wyprzedzającym przód auta. Zjawiskowość tej sztuczki odwzorowały głośne brawa publiczności zgromadzonej na Autodromie Słomczyn.
Dla słynnego Trolla właściwa rywalizacja rozpoczęła się w Top 16. W najlepszej szesnastce kierowca trafił na Mateusza Fijała. Pogoń za tym zawodnikiem nie była łatwa. Tylne opony jego Toyoty Supry wytwarzały wręcz niewyobrażalne ilości dymu. Trela potrafił jednak znaleźć w nim drogę i przeszedł dalej. A w Top 8 – tak samo jak w poprzedniej rundzie Driftingowych Mistrzostw Polski – trafił na Łukasza Smolińskiego. Nissan 200SX S14 Smolińskiego został od podstaw przygotowany pod okiem Pawła Treli. Po raz kolejny mogliśmy zatem oglądać pojedynek dwóch aut zbudowanych w Trela Motorsport. Walka była wyrównana, ale i tym razem doświadczenie Treli wzięło górę.
Deszczowe pojedynki w finałach
Równocześnie kolejnych rywali pokonywał Kuba Przygoński, który przez cały weekend imponował szybkością. Spotkanie dwóch mistrzów Polski wyglądało na nieuniknione. I faktycznie obaj kierowcy starli się w ćwierćfinale. Potyczka Treli i Przygońskiego dostarczyła wielu emocji. W rywalizację wmieszała się na dodatek pogoda. Równocześnie z pierwszym przejazdem nad Autodrom Słomczyn nadciągnęła przelotna burza. Kierowcy rozpoczęli walkę na względnie suchej nawierzchni, ale już w drugim biegu tor był kompletnie mokry. Niesprzyjające warunki sprowokowały błąd Kuby Przygońskiego. Kierowca Toyoty GT86 w barwach Orlen Teamu uderzył w auto Treli na ostatnim nawrocie.
Choć wydawało się, że pojedynek jest już zakończony, a Paweł Trela powinien szykować się do walki o pierwsze miejsce, sędziowie podjęli decyzję o powtórzeniu obu przejazdów. Ale występ w finale był najwyraźniej pisany twórcy i kierowcy nietypowego MayBuga. Trela przeszedł dalej, a na drodze do zwycięstwa stał już tylko Marco Zakouril. W pierwszym przejeździe obaj zawodnicy nie uniknęli błędów, więc wszystko miało rozegrać się w drugim biegu. Zakouril jednak szybko zakończył ten przejazd. Zbyt dynamicznie wszedł w trasę i uderzył w Trelę na pierwszym zakręcie. Sędziowie potraktowali to jako błąd Czecha i przyznali zwycięstwo kierowcy z Warszawy. Warto dodać, że popularny Troll odniósł zwycięstwo mimo kontuzji nadgarstka, której doznał tydzień wcześniej na treningu. Kierowca przejechał całe zawody z usztywniaczem na ręce.
„Driftowanie w deszczu to katorga. Nagumowany, bardzo przyczepny tor nagle staje się piekielnie śliski. Musimy jechać znacznie wolniej niż zwykle, więc nie możemy dać z siebie wszystkiego, a kibice tracą widowisko. Na dodatek woda nie zbiera się na torze równomiernie, więc trafiają się suche i mokre obszary, w których albo auto zaczyna płynąć, albo nagle łapie przyczepność. Pojedynki stają się loterią. Mój samochód jest stosunkowo krótki, więc jeszcze łatwiej o błąd. Dlatego wyjątkowo cieszę się z tego zwycięstwa” – mówi Paweł Trela.
„Bardzo dziękuję mojemu zespołowi za wsparcie. To był gorący i wymagający weekend, ale wszyscy świetnie wykonali swoją robotę. Dziękuję też Marco i Kubie za równą walkę w finałach” – podsumowuje Trela
Następny przystanek – Tor Kielce
Wygrana w Słomczynie sprawia, że Trela zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji Driftingowych Mistrzostw Polski (inauguracyjna runda sezonu nie była do niej wliczana). Kolejny krok w stronę trzeciego w karierze mistrzostwa Polski doświadczony drifter zrobi za niecałe dwa tygodnie na Torze Kielce. Legendarny obiekt sprzyja wysokim prędkościom. Najlepsi kierowcy inicjują tam poślizg przy około 180 km/h, na dodatek zbliżając się niebezpiecznie blisko do metalowej bandy, a czasami nawet ocierając o nią tyłem auta. To bez wątpienia jedna z najbardziej widowiskowych rund w kalendarzu.
Bieganie zimą? Marka Montis proponuje latarkę czołową
Świąteczna niespodzianka od siatkarek KSG Warszawa
Siatkarki KSG Warszawa wprowadziły sportową energię do warszawskich szkół
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Krystian Ochman: Uwielbiam musicale i bardzo chciałbym wrócić na taką scenę. Nigdy nie grałem w polskim musicalu, ale mógłbym spróbować
Zwycięzca 11. edycji programu „The Voice of Poland” podkreśla, że ma duży sentyment do amerykańskich musicali. W kilku muzycznych spektaklach już zagrał i nie wyklucza powrotu na scenę właśnie w takiej roli. Krystian Ochman zaznacza, że wolałby się zmierzyć z jakimś testem w języku angielskim, ale polski projekt też byłby dla niego ciekawym wyzwaniem.
Regionalne – Mazowieckie
Większe bezpieczeństwo przechowywanych w magazynach dzieł sztuki. Muzeum Narodowe w Warszawie przeniesie je do nowego budynku
Kupiony ze wsparciem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego budynek przy ulicy Puławskiej będzie służył Muzeum Narodowemu w Warszawie jako magazyn wielkogabarytowych dzieł sztuki. To tu jeszcze w tym roku mają trafić zbiory z magazynu w Tarczynie, który według opinii NIK nie spełnia niezbędnych norm technicznych. W ciągu dwóch–trzech lat w nowym budynku powstanie także przestrzeń wystawiennicza dla kolekcji mebli i wzornictwa należących do MNW.
Problemy społeczne
Czas oczekiwania na usługi opieki długoterminowej jest zbyt długi. Pacjenci i ich rodziny gubią się w skomplikowanym systemie
Zarządzanie opieką długoterminową w Polsce funkcjonuje w rozbiciu na dwa sektory: ochrony zdrowia i pomocy społecznej. Brak koordynacji między nimi powoduje, że opieka jest udzielana fragmentarycznie i nie zawsze efektywnie – wynika z raportu Banku Światowego. Co roku tego typu usług potrzebuje co najmniej pół miliona osób, a czas oczekiwania na nie jest zbyt długi. To efekt m.in. niedofinansowania sektora i braku kadr.