Dziewczyny, które uciekły przed wojną
Agencja Face It
ul. Bagatela 10 lok. 31
00-585 Warszawa
m.polawska|agencjafaceit.pl| |m.polawska|agencjafaceit.pl
+22 241 12 36
https://agencjafaceit.pl/
Minął rok, odkąd miliony kobiet z Ukrainy, zamieszkały w Polsce. Dziś na ulicach polskich miejscowości nikogo już nie dziwi, że język ukraiński przeplata się z polskim. Mówi się, że dziewczyny, które uciekły przed wojną, odnajdują się albo nie, chcą zostać albo wrócić, a to, co jest wspólnym mianownikiem to marzenie, by jak najszybciej skończyła się wojna.
Według polskiego MSWiA 75% obywateli Ukrainy, którzy od początku wojny przekroczyli granicę ukraińsko-polską, to osoby dorosłe, a około 97% z nich to kobiety. Połowa jest w wieku produkcyjnym, blisko 90% ma dzieci, najczęściej jedno lub dwoje. 12% wyraża chęć pozostania w Polsce.
Tyle mówią liczby.
Za nimi stoją ludzkie historie – każda inna z konkretną bohaterką – dziewczyną, która prowadziła normalne życie w swoim kraju i była zmuszona z dnia na dzień wszystko zmienić. Dziewczyną, która musiała zostawić swoją szkołę, uczelnię, pracę i pojechać do miejsca, w którym nikt jej nie zna, gdzie trzeba zaczynać wszystko od nowa. Dziewczyną, która była zmuszona rozstać się ze swoim chłopakiem, mężem, bratem. Wahać się, czy zmuszać swoich starych rodziców do ucieczki pomimo ich oporu.
Ta dziewczyna często jest matką, która przede wszystkim musi zadbać o bezpieczeństwo swoich dzieci. Nagle została z tym wszystkim sama, nagle sama musi zapewnić dzieciom i sobie dach nad głową, zorientować się, jaka pomoc jej przysługuje, na jak długo, czy jeszcze. W końcu minął rok – ileż można pomagać – słyszy ta dziewczyna. I widzi też, że ludzie coraz mniej interesują się tym, co się dzieje w kraju, do którego ona wciąż nie może wrócić. Rozumie to – trzeba przecież jakoś żyć. Otrząsnąć się, uśmiechać, integrować. Ileż można płakać.
To, co było, zostaje we wspomnieniach – często bolesnych, czasem traumatycznych. To, co jest, pisze się dalej, teraz w rozdziale o uczeniu się życia w nowym miejscu.
Po ponad roku od rosyjskich ataków, dziewczyny, które uciekły przed wojną, wtopiły się w europejskie społeczeństwa. Większość gdzieś pracuje, uczy się, zaprowadza i odprowadza swoje dzieci do szkół i przedszkoli. Próbuje żyć normalnie, jakoś po swojemu. Wiązać koniec z końcem, przetrwać w trudnych ekonomicznie i mentalnie czasach, otrząsnąć się z traumy i radzić sobie z tęsknotą.
Dziewczyny, którym pomagamy, przyjechały najczęściej z dziećmi, bez męża, bez nadziei – mówi Iryna Miłkowska, założycielka Fundacji VIPoL Wspieramy Razem. Ich spojrzenia mówią – nie, nie jest łatwo być uchodźczynią. Nie jest łatwo z dnia na dzień zostawić wszystko i przenieść się w nowe miejsce bez żadnego planu i bez świadomości, jak długo trzeba będzie jeszcze zostać... Nie jest łatwo żyć w ten sposób dzień, tydzień, miesiąc, rok. Nie wiadomo, jak długo. Nie jest łatwo, gdy inni współczują i gdy o tym współczuciu zapominają. Gdy mówią – no trudno, musisz już sobie radzić sama, więcej już nie da się pomóc – teraz znajdź sobie mieszkanie, idź do pracy i ciesz się życiem…
Ale tamtego życia już nie ma. Jest nowe, obce, trudne. Są też wspomnienia o tym, co było. Są przerażające obrazy z Buczy, wciąż żywe emocje z pobytów w schronach. Z głowy nie może wyjść zmasakrowany Mariupol i inne zaatakowane miejscowości. Są coraz to nowe doniesienia z Ukrainy, która wciąż jest ogarnięta wojną – o porwaniach dzieci, o torturach, o tysiącach nowo odkrytych grobów. To wszystko jest wciąż żywe, to ciągle przeraża.
Z drugiej strony jest tu i teraz – konieczność zapłacenia rachunków, wykształcenia dzieci, pracy, odpoczynku – stwierdza Iryna Miłkowska. I te warunki, by godnie żyć, trzeba po prostu zapewniać – dzień po dniu, nieustająco. Wczuć się w sytuację tych wszystkich dziewczyn, które z dnia na dzień zostały pozbawione tego, co najważniejsze – poczucia bezpieczeństwa. My w Fundacji VIPoL Wspieramy Razem staramy się to bezpieczeństwo odbudowywać poprzez wyszukiwanie różnorodnych ofert pracy dostosowanych do kandydatek, wsparcie w nauce języka, koordynację spraw związanych z tymczasowym pobytem. Planujemy też tworzenie grup wsparcia – miejsc, gdzie dziewczyny, które uciekły przed wojną, będą mogły przyjść i pogadać o swoich problemach we własnym gronie. Gdzie będzie łatwiej kogoś poznać, zdobyć nowe kontakty, a dzieci będą mogły beztrosko się pobawić. To niby nic, ale aż tyle.
Jesteśmy takie jak Wy – mówi Vlada Vynokurova, która znalazła zatrudnienie jako specjalistka ds. marketingu w Grupie VIPoL. Mamy podobne potrzeby i emocje. Jesteśmy młode, chcemy żyć normalnie. Nie potrzebujemy litości, specjalnego traktowania, czy taryfy ulgowej. Chcemy jedynie zrozumienia i cierpliwości. Potrzebujemy czasu, by móc poruszać się w nowym środowisku, nauczyć się języka, poznać miasto, ludzi w firmach, w których się zatrudniamy, otworzyć się na nowe i móc świadomie i po swojemu zdecydować, co zrobimy dalej. Same chcemy pisać dalszą część tych naszych historii, w których rozdział pt. Polska będzie dla nas zawsze bardzo ważny.
Fundacja VIPoL Wspieramy razem – pomysłodawca kampanii Pracodawca bez Granic – powstała po to, by wesprzeć polskich pracodawców w sprostaniu wyzwaniom współczesnych czasów. Działalność Fundacji oparta jest na monitorowaniu sytuacji w polskich firmach, zatrudniających obcokrajowców oraz reagowaniu na bieżące zapotrzebowanie osób i podmiotów nawiązujących współpracę. Podejmuje też różnorodne inicjatywy, mające na celu aktywizację i integrację społeczną, przeciwdziałanie wykluczeniu, a także uproszczenie procedur zatrudniania obcokrajowców. Ponadto udziela wsparcia pracownikom i edukuje przedsiębiorców otwartych na zatrudnianie kandydatów spoza Polski. https://fundacjavipol.eu
Grupa VIPoL to agencja pracy tymczasowej, która oferuje m.in. leasing unikalnych specjalistów oraz pracowników fizycznych. Firma, działająca na polskim rynku od 2010 roku, zapewniła pracę dziesiątkom tysięcy osób. Zespół tworzą profesjonaliści w dziedzinach HR, zarządzania biznesowego oraz prawa dotyczącego zatrudnienia i legalizacji pobytu obcokrajowców. Misją firmy pod hasłem „Pracujemy razem” jest łączenie ludzi w relacjach zawodowych ponad granicami państw, zapewniając obcokrajowcom szansę na godne życie. Biura grupy VIPoL znajdują się w Polsce, w Niemczech i na Ukrainie. www.vipolgroup.eu

Nakręć mile, nie promile. Rusza dziewiąta edycja kampanii Trzymaj Pion

Każda Puszka Cenna wspólnie z Żabka Polska edukowała na temat systemu kaucyjnego na wrocławskim Placu Solnym

„Zamień jednorazowe butelki na lepsze” – mały krok, realna zmiana. Kampania SodaStream prezentuje bąbelkową rewolucję
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Ostatnio bardziej koncentrowałam się na aktorskim rozwoju w teatrze. Teraz znowu zawołała mnie telewizja i jest to czas fajnego odświeżenia
Tancerka robi sobie przerwę od teatralnej sceny i cieszy się, że teraz będzie jej więcej w telewizji. Ostatnie tygodnie spędza przede wszystkim na planie produkcji realizowanych dla Polsatu. Swoich sił próbuje między innymi w 22. edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo”. Będzie ją można oglądać również w nowych odcinkach serialu „Przyjaciółki”. Edyta Herbuś zaznacza jednak, że niezależnie od tego, jak bardzo jest zajęta, zawsze znajdzie chwilę, by potańczyć czy stworzyć spontaniczny układ choreograficzny.
Edukacja
Zaspokajanie potrzeb behawioralnych kota pomaga w budowaniu z nim pozytywnych relacji. Kluczem jest poznanie jego typu osobowości

Dobrostan kotów w dużej mierze zależy od właściwej opieki. Niezwykle istotne jest zaspokajanie ich potrzeb behawioralnych, wśród których ważne jest poczucie bezpieczeństwa, ale również m.in. prawidłowa dieta czy też instynkt łowiecki. Dla opiekunów pomocne w tym może być poznanie typu osobowości swojego kota. Już 7 sierpnia 2025 roku w specjalnej strefie WHISKAS przed wejściem do centrum handlowego Westfield Arkadia w Warszawie każdy będzie mógł wziąć udział w specjalnym Quizie Osobowości Kota i spotkaniu z behawiorystą.
Media
Tomasz Jacyków: W tym sezonie w Polsacie jest dużo „spadochroniarzy” z innych stacji. Ja nie oglądam telewizji w ogóle

Co prawda stylista zaznacza, że nie ogląda telewizji, ale pojawił się na prezentacji jesiennej ramówki Polsatu. To dla niego okazja, by nie tylko samemu się pokazać na ściance w nietuzinkowym stroju, ale także podejrzeć, co pozostali postanowili na siebie założyć. Tomasz Jacyków zauważa też, że do stacji dołączyły niedawno nazwiska wcześniej kojarzone z innymi kanałami, jest więc ciekawy, jakie będą efekty tej współpracy.