Kawiarniana klasyka wciąż na czasie - trendy z targów EquipHotel 2024
Termet S.A.
ul. Długa 13
58-160 Świebodzice
termet|termet.com.pl| |termet|termet.com.pl
+48 74 85 60 801
https://www.termet.com.pl/
Choć mody w świecie designu zmieniają się nieustannie, są rzeczy, które skutecznie im się opierają. Jak krzesła z giętego drewna. Od 1850 roku, kiedy w wiedeńskiej Café Daum pojawiły się krzesła nr 4 wyprodukowane w zakładzie Michaela Thoneta, zyskały status ponadczasowej klasyki. Modele takie jak kultowe 1880-tki czy 1840-tki cieszą się niesłabnącą popularnością - wciąż spotykamy je w niezliczonych lokalach na całym świecie, od popularnych barów po ekskluzywne restauracje.
Natura krzesła
Co stoi za sukcesem thonetów? To piękne, wygodne i solidne krzesła. Wykonane z drewna i, mimo postępującej automatyzacji produkcji, wciąż w znacznym stopniu przez człowieka. Gięcie bukowych prętów wymaga bowiem wyczucia i wprawnej ręki, żaden robot jeszcze tego nie potrafi.
Takie krzesła od 1881 roku produkowane są w fabryce Paged Meble w Jasienicy. Firma współpracuje ze znakomitymi projektantami i rozwija nowoczesne metody produkcji, nie zapominając jednak o dziedzictwie Michaela Thoneta.
- Drewno w dalszym ciągu jest bardzo cenione przez architektów wnętrz i klientów, podobnie jak tradycyjne rzemieślnicze metody produkcji - mówi o wrażeniach z targów EquipHotel w Paryżu Monika Wiśniowska, International Sales Director w Paged Meble. - Wraca też trend klasycznego wykończenia mebli, jakim jest mata rattanowa, wskazuje na to ilość architektów rozmawiających z nami o tych elementach krzeseł na stoisku - dodaje
Mix & match
Projektując wnętrza hoteli i restauracji, architekci coraz częściej łączą różne estetyki i wpływy, unikając sztywnego trzymania się jednego stylu. Krzesła Paged Meble doskonale odnajdują się w takich aranżacjach, bo marka ma w ofercie zarówno klasyczne thonety, których korzenie sięgają XIX wieku, jak i krzesła vintage, a także projekty zupełnie współczesne. W dodatku, dzięki spójnej estetyce, można śmiało zestawiać je ze sobą wedle uznania i potrzeb.
Przykładem jest wnętrze wrocławskiej restauracji Oliwa i Ogień zaprojektowane przez Cudo Studio. Industrialnym elementom, takim jak naga cegła czy widoczne pod sufitem instalacje towarzyszą proste nowoczesne meble, a sielski włoski klimat wnoszą żywe drzewa oliwne i gięte krzesła Nodo projektu Grzegorza Gancarczyka.
Z kolei we wnętrzu warszawskiej restauracji Le Braci architekt Kacper Gronkiewicz wykorzystał klasyczny model B-1840 w pięknym kolorze butelkowej zieleni. Motywem przewodnim projektu jest talerz - clou stanowi instalacja z rozsypujących się stosów białych talerzy zatopionych w zielonej żywicy, a motyw tłuczonej porcelany pojawia się m.in. na barze czy w lastriko. Miejscom dla gości intymny klimat nadaje głęboka zieleń i klasyczne elementy, jak kasetonowa boazeria czy właśnie gięte krzesła, których linie pięknie odcinają się od bieli obrusów.
.
Złoto pod choinką. Jak król metali został jednym z symboli świąt.
Pod choinkę i od serca: świąteczny prezentownik na 2024 rok
Sekrety apartamentowca Habitat 19 z drewna CLT od OMFO
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.