Omlet z 10 jaj – czy Don Juan wiedział, co robi?
Agencja Od kuchni
Chodakowska 12
03-826 Warszawa
kaja.pomiankiewicz|odkuchni.co| |kaja.pomiankiewicz|odkuchni.co
+48 665 113 144
www.odkuchni.co
Niektóre produkty czy przyprawy potrafią rozbudzić więcej niż apetyt. Afrodyzjaki doskonale znali już nasi przodkowie, wykorzystując zarówno roślinne, jak i zwierzęce składniki do zwiększenia libido swoich partnerów. Nie wszystkie ich przekonania czy wierzenia były prawdziwe. Naukowcy dowiedli, które składniki rzeczywiście pobudzają organizm człowieka. Linh Ziółkowska, Manager restauracji Wi-Taj, zdradza również, które z nich znajdziemy w kuchni azjatyckiej.
Afrodyzjaki historycznie
Substancje, które rzeczywiście lub choćby symbolicznie poprzez efekt placebo wpływają na libido, stymulując aktywizację bodźców, zarówno tych smakowych, jak i wizualnych czy zapachowych – tak kompleksowo zdefiniujemy afrodyzjaki, wokół których w minionych stuleciach zdążyło narosnąć wiele mitów. Częstokroć przypisywano im magiczne działanie, zaś sam termin ma pochodzić od imienia greckiej bogini miłości i piękna, Afrodyty. Dziś wiemy, że domniemane działanie niektórych składników nie ma wiele wspólnego z prawdą, jednak właśnie tymi legendami karmili się nasi przodkowie od wielu wieków.
Już starożytni stosowali środki mające pobudzać organizm człowieka. Analizując materiały źródłowe, można natknąć się na wzmianki z 1700 r. p.n.e. opisujące egipskie mikstury miłości. W ich składzie znajdowały się wysuszone liście akacji oraz tarniny wymieszane z miodem. W średniowieczu uważano zaś, że mieszanką cynamonu, anyżu, gałki muszkatołowej, pieprzu i korzenia galganu należy posysypać niemal wszystkie posiłki dla zapewnienia optymalnych rezultatów. W tym samym celu, zgodnie z legendą, Don Juan każdy dzień miał rozpoczynać omletem przyrządzonym z 10 jaj, a do tego ogromną ilością bazylii, lubczyku, czosnku i innych ziół. Na talerzu Casanovy codziennie miało pojawiać się zaś 50 ostryg, stanowiących jego rozgrzewające śniadanie.
Składniki podnoszące temperaturę
Jak się okazuje, w wierzeniach naszych prababć było sporo prawdy, bowiem wiele przypraw, stosowanych już w średniowiecznych miksturach, ma dziś udowodnione działanie stymulujące. Choć kiedyś wiedza na ten temat była dość ograniczona, a część afrodyzjaków noszono na przykład w formie talizmanów, to z czasem znacznie się to zmieniło. W artykułach naukowych można dziś spotkać całe klasyfikacje substancji podnoszących libido wraz z uzasadnieniem ich działania.
Afrodyzjaki mogą mieć pochodzenie roślinne lub zwierzęce, jednak te pierwsze są dziś znacznie bardziej powszechne. Badacze wskazują, że wśród nich znajdą się m.in.: nasiona kakaowca, ginseng (żeń-szeń), trufle, kolendra, kiełki, por, pietruszka, awokado, winogrona, ananasy, orzeszki, imbir, wanilia, goździki czy dobrze znany nam cynamon. Niektórzy wskazują także na istotną rolę ryżu, na bazie którego powstało dotychczas całe mnóstwo kuracji. Wiele z tych składników, poza działaniem pobudzającym, wpływa również w innych aspektach na organizm człowieka. Naukowcy podkreślają, że korzeń żeń-szenia sprawdza się na przykład przy ogólnym wyczerpaniu fizycznym lub psychicznym. Warto również podkreślić, że część produktów, ingerując w ruchliwość komórek rozrodczych, oddziałuje także korzystnie na płodność.
Okiem Azjatów
Wiele produktów o potwierdzonym działaniu stymulującym znajdziemy na talerzach Azjatów. Jak wskazuje Linh Ziółkowska, Manager warszawskiej restauracji Wi-Taj specjalizującej się w kuchni wietnamskiej i tajskiej:
Dania serwowane przez mieszkańców Wschodu są bogate w zioła i przyprawy. One zaś stanowią istotną grupę produktów uznawanych za afrodyzjaki. Spójrzmy na przykład na serwowane w naszej restauracji VIT QUAY, czyli kaczkę w chrupiącej skórce obsypanej anyżem, cynamonem, goździkami i syczuańskim pieprzem. Jest to doskonałe źródło składników uznanych przez badaczy za stymulujące! Polecaną kolendrę znajdziemy zaś między innymi w popularnej zupie TOM KHA czy tradycyjnym PAD THAI, który w Wi-Taj wzbogacamy oczywiście orzeszkami ziemnymi.
W kulturze azjatyckiej za afrodyzjaki uznaje się także najliczniejszą grupę zwierząt, czyli owady, które w tej części świata spożywane są dość powszechnie. Osobom mniej skorym do tak nietuzinkowych doznań kulinarnych, Linh Ziółkowska rekomenduje pozostać przy ukochanym przez Polaków PAD THAI-u serwowanym w towarzystwie wybornego TOM YUM COCTAIL, w którym znajdziemy imbir i chilli. Na deser koniecznie warto skosztować KHAO NIAO MAMUANG, znanego bardziej pod nazwą mango sticky rice.

Każda Puszka Cenna wspólnie z Żabka Polska edukowała na temat systemu kaucyjnego na wrocławskim Placu Solnym

„Zamień jednorazowe butelki na lepsze” – mały krok, realna zmiana. Kampania SodaStream prezentuje bąbelkową rewolucję

Pierwsza kawiarnia Costa Coffee połączona z Klubem Fikołki już otwarta
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mietek Szcześniak: Gdybym chciał zbudować karierę, tobym ją budował. Nigdy o tym nie myślałem, zawsze po prostu chciałem muzykować
Wokalista zaznacza, że płyta „Brothers”, którą nagrał z czarnoskórym chórem, to efekt jego amerykańskiej przygody. Nie planuje robić kariery za granicą, ale z entuzjazmem przyjął propozycję współpracy z ludźmi, którzy tak jak on kochają śpiewać i muzykować. Krążek utrzymany jest w klimacie starego rhytm’n’bluesa, gospelu i soulu. Producentem jest H.B. Barnum, który przez trzy dekady był kierownikiem muzycznym Arethy Franklin i produkował albumy Franka Sinatry.
Farmacja
Konieczna większa edukacja na temat dbania o zdrowie i dostępnych leków. To kluczowe dla rozwoju samoleczenia

Osoba o niskim poziomie świadomości zdrowotnej zapłaci ostatecznie za opiekę medyczną trzy razy tyle, ile osoba, która wie na ten temat więcej – wskazuje Jonathan Workman z AESGP. Świadomość to ważny element samoleczenia, czyli samodzielnego dbania o zdrowie i zajmowania się drobnymi dolegliwościami, które pełni coraz istotniejszą funkcję w przeciążonym systemie ochrony zdrowia. Dlatego eksperci wskazują na konieczność prowadzenia szeroko zakrojonych kampanii zdrowotnych, a w działania edukacyjne powinny się włączyć zarówno firmy farmaceutyczne, personel medyczny, jak i rząd.
Moda
Anna Powierza: Nie lubię kupować nowych rzeczy. Śpię w pościeli po mojej babci i używam ręczników po mojej mamie

Aktorka wyznaje zasadę: zanim coś wyrzucisz na śmietnik, upewnij się, czy nie da się tego jeszcze w jakiś sposób wykorzystać. Jak przekonuje, ona sama nadal używa pościeli po babci czy ręczników po mamie. Anna Powierza nie zapełnia też po brzegi swojej szafy i nie musi koniecznie mieć tego, co właśnie jest modne. Preferuje ubrania ponadczasowe, które śmiało można założyć kilka razy i zawsze wygląda się w nich dobrze.