Rzeki versus susza - walka tocząca się na naszych oczach
Karolina Kowalska
Agencja Public Relations KEY PR
ul. Mickiewicza 35
05-074 Halinów
karolina|keypr.pl| |karolina|keypr.pl
500466188
keypr.pl
W Polsce od dłuższego czasu nasila się spory problem gospodarczy, społeczny i ekologiczny - susza. Zmiana klimatu, zła gospodarka wodna, niszczenie rzek i mokradeł - to wszystko pogłębia kryzys wodny, który z roku na rok będzie dla nas coraz bardziej odczuwalny. Zdrowe rzeki ratują nas przed skutkami kryzysu klimatycznego, a utrzymanie ich naturalnego charakteru jest kluczowe w walce z suszą. Niestety kondycja polskich rzek jest coraz słabsza, dlatego w kampanii “Co z tą wodą?” apelujemy o działanie i podpisanie apelu do rządu, zanim będzie za późno: https://www.coztawoda.pl/apel.
Dramat polskich rzek
W Polsce mamy ok. 150 tysięcy kilometrów rzek. Jedynie ok. 20% z nich nie zostało przekształconych przez człowieka. W ciągu ostatnich 45 lat straciliśmy 35% mokradeł, a od roku 2000 tracimy je w coraz szybszym tempie. Warunki do życia w rzekach, jeziorach i mokradłach pogarszają się z każdym dniem, co skutkuje zanikaniem różnorodności biologicznej od 50 lat.
Słaba kondycja europejskich wód powierzchniowych związana jest z budową wielu tam na rzekach oraz ich regulowaniem, zmianą klimatu, zanieczyszczeniami i ogromnym zapotrzebowaniem na wodę do nawadniania upraw oraz napędzania elektrowni wodnych. Również w Polsce dzieje się to na szeroką skalę.
Rzeki w służbie klimatu
Po co nam rzeki? Te nieprzekształcone są niezbędne dla człowieka: pomagają łagodzić skutki zmiany klimatu - przeciwdziałają powstawaniu susz i powodzi oraz wspierają samooczyszczanie się wody. Wilgotny klimat, tworzony przez rzeki i towarzyszące im mokradła, łagodzą skutki braku opadów. Niestety ogromna ilość rzek jest w naszym kraju regulowana i betonowana, prowadzone są na nich szkodliwe prace utrzymaniowe, a doliny i tereny zalewowe są niszczone i zabudowywane. Największe powodzie ostatnich lat wystąpiły na rzekach uregulowanych, obwałowanych i mających w swoich dorzeczach wiele zapór i stopni wodnych. Meandrujące koryta i rozległe doliny naturalnych rzek są w stanie pomieścić ogromne ilości wody deszczowej. Dzięki temu wezbrania wód w takich rzekach są mniejsze i narastają wolniej niż w rzekach uregulowanych.
Rzeki, powodzie i susza
Na przestrzeni ostatnich lat widzimy znaczący wzrost temperatur. Gdy temperatura wyraźnie wzrasta, a ilość opadów nie zmienia się znacząco, wilgotność powietrza spada. Im niższa wilgotność, tym woda szybciej paruje – z bagna, ze stawu, czy z naszego prania. Skoro pada tyle samo, a wyparowuje więcej, to bilans wodny staje się ujemny – wysusza się gleba, spada poziom wód gruntowych, wysychają rzeki i mokradła, co przyczynia się do powstawania suszy. Z tej sytuacji nie ratują nas też obfite nagłe opady, gdyż przesuszona gleba nie jest w stanie ich wchłonąć. Woda zamiast zasilać wody gruntowe, spływa powierzchniowo do rzek. Regulowanie cieków jeszcze bardziej przyspiesza spływ wody, która zamiast zasilać lokalne tereny, trafia do Bałtyku. Rezultatem tego ciągu zdarzeń są również podtopienia i powodzie, których liczba w ostatnich latach wyraźnie wzrosła.
Z tego względu powinniśmy renaturyzować rzeki, czyli przywracać rzekom ich naturalnie meandrujące koryta i odtwarzać mokradła, które gromadzą wodę. Dobrym przykładem jest tutaj rzeka Górna Raba, która została zrewitalizowana i jest teraz miejscem życia dla wielu gatunków roślin i zwierząt.
Niezbędne jest także odejście od regulowania cieków i prowadzenia szkodliwych prac utrzymaniowych. Poprawa stanu rzek jest niemożliwa bez zaprzestania budowania tam, hydroelektrowni i zbiorników zaporowych na rzekach.
Stańmy po stronie rzek
Za zużywanie naszych zasobów wodnych jest odpowiedzialny przede wszystkim przemysł energetyczny, który pobiera aż 70% dostępnych Polakom zapasów wody. Rolnictwo pochłania kolejne 10%. Deficyt wody i sytuacja hydrologiczna w Polsce dotyka każdego z nas, ale jest to problemem systemowy, uzależniony od decyzji i działań podejmowanych przez polityków i instytucje państwowe. Aby stanąć po stronie rzek, a tym samym zapobiegać suszy i powodziom, potrzebne są konkretne działania rządu. Z tego względu agencja Bluecloud Interactive wraz z Koalicją Klimatyczną i WWF Polska przygotowały ogólnopolską kampanię “Co z tą wodą?” zachęcającą do podpisania apelu, który wzywa rząd do prowadzenia kompleksowych, ponadsektorowych działań mających na celu ochronę klimatu i naturalną retencję rzek.
Więcej informacji w serwisie www.coztawoda.pl oraz w social mediach Koalicji Klimatycznej.
SYLWESTER LAST MINUTE. Jak zaplanować sylwestrowy wypad w jeden dzień?
MP3 | Stres Polaków. 75% zmaga się z napięciem każdego tygodnia
Nowy Rok w harmonii z naturą – ekologiczne postanowienia na 2025
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Film
Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani
Artystka nie ma żadnych wątpliwości – polska branża filmowa wymaga natychmiastowego uzdrowienia. Konieczne jest wprowadzenie gruntownych zmian po to, aby zapewnić aktorom lepsze warunki pracy, odpowiednie wynagrodzenie i wsparcie w sytuacjach kryzysowych. Joanna Kurowska zauważa, że honoraria w polskim kinie są rażąco niskie i chociażby w stosunku do zarobków amerykańskich gwiazd dysproporcja jest ogromna. Dla przykładu żaden polski aktor nie otrzymał jeszcze miliona dolarów za rolę, podczas gdy w USA takie kwoty są standardem.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Problemy społeczne
W Polsce rośnie liczba wykrywanych chorób przenoszonych drogą płciową. Coraz większa świadomość i możliwość testowania
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że na świecie codziennie odnotowuje się ponad milion nowych zakażeń chorób uleczalnych przenoszonych drogą płciową (STI). W rzeczywistości może ich być nawet wielokrotnie więcej. W Polsce tylko w 2023 roku wykryto ponad 5 tys. przypadków kiły, chlamydii i rzeżączki. Ze względu na tę samą drogę transmisji zakażenia choroby te często ze sobą współwystępują, a zakażenie jedną z nich zwiększa znacząco ryzyko zakażenia HIV.