Smacznie, szybko i w atrakcyjnej cenie? Co Polacy myślą o restauracjach typu QSR
Szybki posiłek po szkole, w pracy lub w podróży? Restauracje QSR mają szereg zalet, które przyciągają klientów na całym świecie. Dziś, poza szybkim przygotowaniem i podaniem posiłku, dogodnej lokalizacji czy relatywnie niskiej cenie za oferowane produkty, sieci gastronomiczne starają się podążać za dynamicznie zmieniającymi się nawykami konsumenckimi oraz innowacjami. Co takiego przyciąga do nich akurat Polaków i co najczęściej zamawiają?
Nie wybieramy jedynie portfelem
To właśnie QSR często jako pierwsze wdrażają nowe technologie, takie jak zamawianie przez aplikacje mobilne, samoobsługowe kioski czy systemy do monitorowania jakości, aby usprawnić swoje operacje i zapewnić lepszą obsługę klienta. Z drugiej strony, wprowadzają roślinne opcje czy zmieniają design lokali na sprzyjające dłuższym spotkaniom – czyli wychodzą naprzeciw potrzebom gości, dla których promocje i oferty value nie są już decydującym czynnikiem przy wyborze miejsca do zjedzenia posiłku.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez SW Research, główną determinantą jest menu i dostępność ulubionego dania – to najważniejsza cecha dla co czwartego respondenta. Wśród priorytetów znalazły się też cena (17,5%), lokalizacja (16,1%) i szybkość obsługi (15,7%). Najmniejszą rolę odgrywają lokalność produktów (2,0%) i atmosfera (3,3%). Ponad połowa badanych (55,2%), mimo wzrostu cen, nie będzie poszukiwać alternatyw dla posiłku z KFC czy McDonald’s. QSRy to już nie tylko miejsce na szybki i dostępny w korzystnej cenie posiłek, ale dla wielu z nas też ulubione miejsce na lunch czy nieodłączny element podróży.
Król jest jeden – ziemniak
Mimo, że restauracje próbują odróżnić się od konkurencji wyjątkowymi burgerami czy zestawami, to najchętniej zamawianym daniem są… frytki! Ponad 42% klientów z największym smakiem sięga właśnie po ten produkt. Podium uzupełniają burgery (31,4%) oraz pizza (29,9%). Co piąty Polak wybiera najchętniej kawałki kurczaka. Wśród miłośników skrzydełek pierwszym wyborem jest KFC (67%), które kojarzone jest głównie z kubełkiem z kawałkami kurczaka, którym można dzielić się z rodziną i bliskimi.
Nie da się ukryć, że pokochaliśmy sieci lokali QSR. Konsumenci w większości stwierdzają, że oferta gastronomiczna spełnia ich oczekiwania. Gdyby mieli ją rozszerzyć o kolejne produkty, dodaliby nowe pozycje dla wegetarian i wegan oraz różnego rodzaju sałatki.
- Jedzenie łączy pokolenia. Bardzo chętnie spotykamy się z rodziną czy znajomymi właśnie przy dobrym posiłku. Wiemy, że dla wielu naszych klientów posiłek to cała masa różnorodnych doświadczeń, którymi chcą się dzielić. Dlatego też cały czas wsłuchujemy się w ich głosy i płynące z nich potrzeby. Rozszerzamy ofertę o sezonowe smaki, wprowadzamy nowe opcje w aplikacji mobilnej, tworzymy limitowane gadżety – na odwiedzających nasze restauracje stale czeka coś nowego i ekscytującego. Aktualnie uruchomiliśmy promocję Best of KFC. W czasie jej trwania można kupić zestawy składające się z ulubionych produktów naszych Gości. W cenie jedynie 14,99 zł można wybrać jeden z trzech zestawów składających się z: 2x iTwist, frytki, wielka dolewka lub 5 Hot Wings, frytki, wielka dolewka czy zestaw składający się Kubełka dla 1 osoby oraz wielkiej dolewki. Ogromną popularnością cieszą się też KuRpony, które zawsze mamy w naszej aplikacji. Zapraszamy wszystkich miłośników kurczaka do naszych restauracji – powiedziała Sylwia Przybyła, Marketing Manager w KFC.
Generacja Z, millenialsi czy boomersi? Kto jada w QSRach?
Przedstawiciele Pokolenia Z ubierają się, pracują i rozmawiają inaczej niż inne pokolenia. Nawet jedzą inaczej. Szukają nowości, lubią jeść w dużych grupach i są podatni na influencer marketing, ale to nie oni najczęściej odwiedzają QSRy! Tu przodują tzw. silversi, czyli osoby w wieku 50+. Wraz z wiekiem zmieniają się także cechy restauracji, które przyciągają uwagę – dla starszego pokolenia to czystość lokalu i dodatkowe udogodnienia, jak np. gniazdka elektryczne czy darmowe wi-fi.
Preferencje konsumentów różnicuje też płeć – kobiety odwiedzają QSRy w podróży, a najważniejsza jest dla nich dostępność ulubionego dania. Dla mężczyzn kluczowym aspektem jest cena, ponieważ sieci lokali gastronomicznych to dla nich przede wszystkim miejsce na szybki posiłek na mieście.

„Zamień jednorazowe butelki na lepsze” – mały krok, realna zmiana. Kampania SodaStream prezentuje bąbelkową rewolucję

Pierwsza kawiarnia Costa Coffee połączona z Klubem Fikołki już otwarta

Jak zadowolić Zetkę w pracy? Pokolenie Z i jego oczekiwania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Żywienie

Sylwia Bomba: Stosuję zasadę żywieniową 80/20. Raz w tygodniu jem z córką kebaba i organizm wybacza mi to
Influencerka przekonuje, że są takie momenty czy okoliczności, kiedy w swoim jadłospisie pozwala sobie na więcej. Jej zdaniem każdy powinien robić sobie taki „oszukany dzień” i spełniać wtedy swoje zachcianki żywieniowe. Oczywiście nie po to, żeby się najeść do syta, ale zaspokoić apetyt chociażby na coś słodkiego. Sylwia Bomba przyznaje, że do jej dietetycznych grzeszków należą: kebab, popcorn i cola.
Problemy społeczne
Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.
Gwiazdy
Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj

Zdaniem wokalisty śmigus-dyngus może dostarczyć sporo radości, ale też być powodem kłótni, chociażby w momencie, kiedy nie wszyscy godzą się na taką zabawę. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie najbardziej czekał właśnie na lany poniedziałek i bitwę na wiadra. Zauważa jednak, że z roku na rok ta tradycja powoli zanika, a za oblanie wodą osób, które sobie tego nie życzą, można nawet dostać mandat.