Newsy

Borys Szyc: Mój bohater z „Warszawianki” to taki Piotruś Pan, który powoli staje się panem Piotrusiem. Zastajemy go w trudnym momencie, kiedy właśnie kończy 40 lat i za bardzo nie wie, co z tym zrobić

2023-06-19  |  06:26

Odtwórca głównej roli w serialu „Warszawianka” przyznaje, że kreowanie takich złożonych postaci, jaką jest Franek Czułkowski, jest dla aktorów najbardziej pasjonującym wyzwaniem zawodowym. To bohater rozdarty wewnętrznie, nie do końca spełniony, nie wie, w którą stronę pójść i jak ułożyć sobie życie. Wszystkie braki próbuje zrekompensować przelotnymi romansami i znajomościami, które po czasie okazują się toksyczne. Borys Szyc zachęca do obejrzenia pierwszej polskiej produkcji serwisu SkyShowtime, bo jak zauważa, nie tylko dostarcza ona dobrej rozrywki, ale również pokazuje szeroki wachlarz emocji i skłania do refleksji.

Główny bohater „Warszawianki” – „Czuły” – dzięki niebywałemu talentowi pisarskiemu skradł serca pokolenia X. I choć odniósł sukces zawodowy, to prywatnie w swoim życiu mocno się pogubił. Mimo czterdziestki na karku wciąż nie potrafi się ustatkować. Jest nieodpowiedzialnym imprezowiczem i playboyem.

– Jest to pisarz, poeta, który nie chce dorosnąć, ale rzeczywistość go dogania i on ma tego świadomość. Pomimo sposobu, w jaki żyje, jest dosyć inteligentnym facetem i wie, że w pełni nie da się uciec przed odpowiedzialnością, choćby nie wiem, jak szybko się biegło. To taki Piotruś Pan, który powoli staje się panem Piotrusiem. Zastajemy go w trudnym momencie, kiedy właśnie kończy 40 lat i nie wie za bardzo, co z tym zrobić. Do tego ma córkę, którą kocha nad życie – mówi agencji Newseria Lifestyle Borys Szyc.

Franek Czułkowski zdaje sobie sprawę z tego, że czas szybko mija, a jemu wciąż daleko do stabilizacji. Próbuje więc uchwycić sens istnienia i we współczesnym świecie znaleźć odpowiednie dla siebie miejsce. Nie jest mu jednak łatwo ustalić odpowiednią hierarchię wartości.

– Ten serial jest o miłości, o samotności, o relacjach, o późnym dojrzewaniu, o różnych emocjach, o rodzicielstwie, o tacierzyństwie – dodaje.

„Warszawianka” to pierwsza polska produkcja serwisu streamingowego SkyShowtime. Serial będzie można oglądać na tej platformie od 19 czerwca. Autorem scenariusza jest Jakub Żulczyk, a reżyserem – Jacek Borcuch. W obsadzie znaleźli się m.in. Krystyna Janda, Marianna Zydek, Ilona Ostrowska i Łukasz Garlicki.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych

Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.

Prawo

Liczba związków nieformalnych w Polsce przekracza pół miliona. W Sejmie trwają prace nad przepisami dla nich

Temat związków partnerskich ponownie znalazł się w centrum debaty publicznej i politycznej w Polsce. W Sejmie trwają prace nad poselskim projektem ustawy o związkach partnerskich. Choć poparcie społeczne dla prawnego uznania relacji niemałżeńskich – zarówno jednopłciowych, jak i heteroseksualnych – pozostaje wysokie, wciąż kwestia ta czeka na rozstrzygnięcie.

Podróże

Beata Pawlikowska: Babia Góra to jest teraz moje ulubione miejsce w Polsce. Jest w niej coś magicznego, więc marzę o tym, żeby tam wrócić

Podróżniczka przyznaje, że majowa wyprawa na Babią Górę mimo kiepskiej pogody okazała się niezwykle ekscytującą przygodą. W prognozach na ten dzień miało być 20 stopni ciepła i dużo słońca, natomiast kiedy wyszła na szlak, padał deszcz, deszcz ze śniegiem i grad, a termometry pokazywały zaledwie kilka stopni powyżej zera. Beata Pawlikowska cieszy się jednak, że nie zniechęciła się taką aurą, bo ta wędrówka zadziałała na nią niezwykle kojąco.