Newsy

Każda potrawa wymaga wyboru innego rodzaju i kształtu patelni

2015-10-16  |  06:00

Okrągłe patelnie z niskimi ściankami i płaskim dnem najlepiej nadają do smażenia naleśników, kotletów czy placków ziemniaczanych. Z kolei głębokie modele doskonale sprawdzą się podczas przygotowywania chińskich potraw i duszenia mięs, bo wysoki rant skutecznie zapobiega wysypywaniu się produktów podczas mieszania. Do smażenia delikatnych produktów kucharze polecają natomiast patelnie typu wok.

Wybór patelni zależy od wielu czynników, m.in. od tego, jaką potrawę będziemy na niej przygotowywać. Do smażenia naleśników najlepiej sprawdzają się modele okrągłe, choćby dlatego, że dużo łatwiej jest na nich przewracać ciasto na drugą stronę.

Do smażenia naleśników powinniśmy używać patelni dosyć niskiej, cienkiej, delikatnej i lekkiej. Takiej, która bardzo szybko złapie temperaturę, oddać ją naleśnikom i z powrotem bardzo szybko się rozgrzeje. Powinna być zrobiona z takich materiałów, które bardzo szybko się nagrzewają, ale też bardzo szybko tracą ciepło, dlatego też cały czas musi być na kuchence – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Jurek Sobieniak, ekspert kulinarny, kucharz współpracujący z marką Tefal.

Z kolei do duszenia mięs, przygotowywania gulaszu, sosów czy risotto najlepiej używać patelni z wyższym rantem. Kiedy w naczyniu jest kilka produktów, to podczas mieszania nie będą się one wysypywały na kuchenkę.

Kiedy położymy przykrywkę na tej wysokości, na której patelnia ma swój rant, to powoduje, że wewnątrz utrzymuje się pewna ilość pary. Jeżeli patelnia jest szersza i ma większą powierzchnię, to wszystko szybciej paruje, czyli szybciej się redukuje. Jeżeli natomiast jest węższa, to produkt kumuluje się na tej patelni, kawałek mięsa leży na drugim kawałku, a para zostaje pomiędzy nimi i wszystko dzieje się zdecydowanie wolniej – tłumaczy Jurek Sobieniak.

Eksperci kulinarni polecają również patelnie typu wok. Wysokie ścianki i niewielka powierzchnia przylegająca do źródła ciepła czynią z nich naczynia idealne do przygotowywania delikatnych potraw, na przykład duszonych warzyw. Dzięki takiemu kształtowi prawie niemożliwe jest przypalenie potrawy.

Teraz stosuje się woki, które są spłaszczone na dnie, żeby dostosować je do normalnej kuchenki palnikowej, indukcyjnej, elektrycznej bądź halogenowej. Najważniejsza jest podstawa grzewcza, a brzegi są wyłącznie po to, by ułatwić mieszanie. Dzięki brzegom łatwiej jest obracać produktem na patelni i utrzymać odpowiednią temperaturę. Ocieranie produktu o brzegi grzeje go, a podrzucanie chłodzi i w ten sposób mamy tzw. szokowe smażenie – wyjaśnia Jurek Sobieniak.

Są też patelnie w kształcie rondla, z bardzo wysokim rantem, one przede wszystkim spełniają funkcję garnków i naczyń żaroodpornych.

Jeżeli patelnia jest w stanie wytrzymać 230 stopni na normalnej kuchence, to znaczy, że spokojnie możemy ją włożyć również do piekarnika, bo tam jest podobna temperatura. Warto wybierać takie patelnie, które mają wszystkie elementy odpowiednio dostosowane do wysokich temperatur, co oznacza, że nie ma tam plastiku czy drewna lakierowanego – podkreśla Jurek Sobieniak.

Dużą popularnością cieszą się również patelnie grillowe. Na ich dnie jest specjalna kratka, która umożliwia dostęp powietrza do smażonego produktu z każdej jego strony. Dzięki niej również wypływa tłuszcz. Przygotowana w ten sposób potrawa smakuje tak samo, jak ta prosto z klasycznego grilla.

Kształt patelni ma też duże znaczenie, jeżeli chodzi o ergonomię pracy. W zależności od tego, czy patelnia jest okrągła czy kwadratowa, garnki, które w trakcie smażenia są na kuchni, mają mniejsze lub większe pole grzewcze – mówi Jurek Sobieniak.

Są także patelni przeznaczone do przygotowywania tylko jednej potrawy, można tu wyróżnić m.in. te do naleśników, jajek czy ryb.

 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.