Newsy

W tym sezonie we wnętrzach królują białe komody na wysoki połysk

2014-11-24 | 06:30

Pobierz video Pobierz audio Transkrypcja wypowiedzi Pobierz obraz

Tagi: Komoda, sypialnia, pokój dzienny, aranżacja wnętrz, komody modułowe, szuflady

Mówi:	Piotr Buze
Funkcja:	sprzedawca
Firma:	Black Red White

MP4

wersja z lektorem

Komoda zajmuje niewiele miejsca, a każdemu pomieszczeniu nadaje niepowtarzalny charakter. Producenci wręcz prześcigają się w pomysłach na jej kształt, kolorystykę i motywy dekoracyjne. W rezultacie mebel, który od wieków królował w salonie lub sypialni, zmienił się nie do poznania.

– Na rynku istnieje wiele rozwiązań. Są moduły zbudowane z samych półek bądź z samych szuflad. Istnieją również moduły łączone, czyli tzw. kredensy, w których mamy zastosowane i półki, i szuflady – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Piotr Buze, sprzedawca w salonie Black Red White.

W tym sezonie dominuje biel i naturalne drewno. Ale wszystko zależy od charakteru wnętrza i zamysłu aranżacyjnego.

– Dzięki białemu wybarwieniu możemy stworzyć styl prowansalski lub skandynawski. W ten sposób można zaaranżować minimalistyczne, modernistyczne i nowoczesne pomieszczenie. Wśród mebli klasycznych najpopularniejszym kolorem jest naturalne wybarwienie, czyli modrzew sibiu jasny. Nowością jest wprowadzanie dwóch kolorów, np. naturalnego drewna połączonego z różnymi odcieniami szarości lub bielą matową – tłumaczy Piotr Buze.

Dekoratorzy wnętrz podkreślają, że komoda to mebel uniwersalny i dlatego znajduje zastosowanie w każdym wnętrzu.

– W przedpokoju sprawdza się jako schowek na dodatkową odzież bądź skrytka na klucze. W sypialni możemy do niej schować pościel, ręczniki, różnego rodzaju tekstylia, natomiast w jadalni czy w pokoju dziennym obrusy i serwety. Na blacie można wyeksponować natomiast zdjęcia, pamiątki rodzinne bądź postawić dodatkowe oświetlenie – dodaje Piotr Buze.

Czytaj także

Podróże

Dorota Gardias: Jeżeli w wakacje chcemy mieszkać w luksusowym hotelu, korzystać ze SPA i jeść na mieście, to na pewno będzie drogo. Za niewielkie pieniądze również można się świetnie bawić

Pogodynka przyznaje, że bardzo ceni sobie czas spędzony z bliskimi, kontakt z naturą i zdrowy styl życia. Poza tym jest lokalną patriotką, dlatego też tegoroczny urlop postanowiła spędzić w swoich rodzinnych stronach – na Roztoczu, by jeszcze bardziej poznać tę niezwykle urokliwą część Polski. Dorota Gardias uważa, że można dobrze się bawić, korzystać z atrakcji i przywieźć z wyjazdu wiele niezapomnianych wrażeń, nie wydając na to majątku. Tym razem zaplanowała spływy kajakowe, jazdę konno, rowerowe wyprawy oraz podążanie śladami historii. Gdyby trzeba było spać pod namiotem, nie miałaby nic przeciwko.

Damian Janikowski: Po ostatniej walce muszę porządnie odpocząć i wyleczyć kontuzje. Zazwyczaj na wakacje wybieram Egipt albo Turcję Anna Dec: Klimat się zmienia i w tym roku wybitnie to widać. Musimy być przygotowani na różne warunki pogodowe na wakacjach Anna Powierza: W wakacje jadę z córką pod namiot rozkładany na dachu samochodu. Będziemy nad samym brzegiem jeziora Wakacje wyzwaniem dla operatorów komórkowych. W najpopularniejszych kurortach ruch w sieci rośnie nawet pięciokrotnie Bryska: Kończę prace nad nowym albumem. To jest bardzo osobisty krążek opowiadający o nowym okresie w moim życiu

Farmacja

E. Kopacz: Róbmy wszystko, by dzieci przyjeżdżające do Polski wchodziły w cykl kalendarza szczepień. Wiele zależy od świadomości matek

Według danych UNICEF poziom wyszczepialności dzieci w Ukrainie wynosi 70 proc. i jest znacząco niższy niż w przypadku dzieci w Polsce. – Róbmy wszystko, żeby dzieci, które do nas przyjeżdżają, wchodziły w cykl kalendarza szczepień i pobierały szczepionki – mówi Ewa Kopacz. Jednocześnie dane Ministerstwa Zdrowia wskazują, że noworodki, które przychodzą na świat w Polsce, są szczepione w prawie 100 proc. Wciąż jest jednak pewien odsetek mam, które mimo obowiązku szczepień dla dzieci nie zamierzają tego robić. Duża w tym wina mitów krążących wokół szczepionek, podsycanych przez ruchy antyszczepionkowe.

Inwestycje

Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy

Domy prefabrykowane, stawiane z produkowanych w fabrykach modułów, to temat stosunkowo nowy na polskim rynku, ale zyskujący na popularności. Firma Spectis szacuje, że ten segment rynku jest wart ok. 5 mld zł, a do 2030 roku urośnie do 7 mld. Również długoterminowe perspektywy pozostają optymistyczne. Inwestorów przekonuje do tej technologii przede wszystkim możliwość skrócenia czasu inwestycji do kilku miesięcy i kontroli jej kosztów.