Mówi: | Dorota Goldpoint |
Funkcja: | projektantka mody |
Dorota Goldpoint: Specjalizuję się w ubieraniu kobiet dojrzałych. Chcę je teraz integrować wokół idei odkrywania siebie na nowo
Projektantka ma satysfakcję z tego, że po jej kreacje sięgają dojrzałe panie, które chcą czerpać z najnowszych trendów, a jednocześnie mają swoje określone upodobania modowe. Dorota Goldpoint nie tylko projektuje dla nich konkretne części garderoby, ale także chętnie doradza, jaki krój będzie odpowiedni do danego wieku i okazji. Doskonale rozumie potrzeby i problemy kobiet po 50. roku życia, bo jej Fundacja „Serce nie ma zmarszczek” działa właśnie na ich rzecz.
Projektantka mody przekonuje, że rozmiar ubrania nie ma znaczenia. Równie atrakcyjne są te osoby, które noszą XS, jak i XL. Oznaczenie na metce to tylko szczegół, a odpowiednia stylizacja to kwestia dobrego gustu i wyczucia stylu. Musi ona również doskonale podkreślać osobowość.
– Tworzę różne rzeczy, dla różnych osób, w Europie i nie tylko w Europie. Pracuję z kobietami, które mi ufają, którym podoba się to, co tworzę, bo tworzę sercem, tworzę z pasją i tworzę dla kobiet. Tworzę takie rzeczy, w których one pięknie wyglądają, ale też pięknie czują się same z sobą. I to jest mój główny cel – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint.
Projektantka ma duże grono swoich stałych klientek, które cenią ją za kreatywność, profesjonalizm i wyczucie stylu. Jej pełne naturalnego wdzięku kreacje są nie tylko kobiece, ale również bardzo wygodne.
– Specjalizuję się w ubieraniu kobiet dojrzałych i to jest główny trzon mojej działalności. Przede wszystkim przygotowuję dla nich suknie na różnego rodzaju wyjścia, głównie są to rodzinne okazje, jakieś rocznice, śluby ich dzieci. Natomiast jeśli chodzi o artystki, to są zwykle premiery filmów, premiery w teatrze, koncerty, ale również przygotowuję dla nich kostiumy sceniczne – mówi Dorota Goldpoint.
Projektantka przyznaje, że kobiety po pięćdziesiątce dość często spotykają się z opinią, że danej części garderoby w takim, a nie innym wydaniu nie wypada im już zakładać.
– Jest wiele opinii na ten temat, bo jedne panie uważają, że już w pewnym wieku nie wypada nosić krótszych sukienek, inne – że właśnie dekolt już wtedy nie wygląda dobrze. I to jest wszystko prawda, bo gdy stajemy się dojrzałe, pewne części naszego ciała się zmieniają. Niestety siła grawitacji jest bezwzględna. PESEL też, ale z PESEL-em sobie poradzimy, natomiast z siłą grawitacji nie bardzo – mówi.
Zdaniem Doroty Goldpoint każda kobieta widząc swoją sylwetkę w lustrze, sama powinna ocenić, jakie stylizacje podkreślą jej atuty, a które ukryją mankamenty. Ważne jest przede wszystkim to, żeby dobrze czuć się w tym, co na siebie zakładamy.
– Myślę, że to jest też bardzo indywidualne, bo jeżeli kobieta czuje, że jednak chce być jeszcze trochę sexy, bo ma takie ciało, bo o nie dba, bo natura dała jej np. szczupłą sylwetkę, która nie ma jakichś mankamentów, to jest jej wybór. Ona po prostu musi się z tym dobrze czuć. Oczywiście są pewne zasady, pewne okoliczności, pewne sytuacje i też pewne osoby, które powinny większą uwagę zwracać na to, co na siebie zakładają, jak wyglądają, jak się prezentują, ale nie możemy żyć tylko tymi ograniczeniami – mówi projektantka.
Jak zauważa, są takie partie naszego ciała, które przysparzają kobietom najwięcej problemów.
– Najczęściej mamy bardzo trudną sytuację w okolicach kolan. To jest bardzo newralgiczne miejsce u kobiet. Tak się mówi, że pokazujemy kolanka i to jest bardzo kobiece. I każda z nas chce pokazywać te kolanka. Kiedy byłyśmy młode, to te nogi były piękne. Natomiast wraz z wiekiem, szczególnie w tej części nad kolanami, jeżeli ktoś jest szczupły, to po prostu jest nadmiar tej skóry. Dużo problemów może sprawiać też część przedramienia, wewnętrzna część ramienia, gdzie tworzą się tzw. pelikany. Trzeba więc ćwiczyć, pływać i dbać o to, żeby ta skóra była sprężysta. Wraz z wiekiem dobrze przestaje też wyglądać bardzo niska część dekoltu – mówi Dorota Goldpoint.
Projektantka podkreśla, że dojrzałość jest procesem, przez który każdy musi przejść. Przekonuje też, że choć dla wielu kobiet 50-tka to trudny moment powolnego żegnania się z młodością, to wciąż mają one w sobie wewnętrzną siłę wspartą doświadczeniem, które zbierały przez całe życie. Stąd pomysł na projekt „The Inner Power” promujący dojrzałą kobiecość.
– Celem projektu „Inner Power” jest głównie integracja kobiet wokół pewnej idei, idei siostrzeństwa, wspierania się, bycia razem, ale też idei odzyskiwania własnej energii, umiejętności wydobywania jej z siebie i też odkrywania siebie na nowo w swojej dojrzałości. Bo dojrzałość to jest przede wszystkim wiedza, to jest mądrość życiowa, którą zdobywamy poprzez doświadczenie. To jest też jakiś rodzaj spokoju, który w sobie mamy, to jest też rodzaj pewnego dystansu do świata. To jest obserwacja, którą toczymy wokół siebie i która też przynosi nam dużo więcej satysfakcji – mówi Dorota Goldpoint.
W ramach projektu „The Inner Power” Fundacja „Serce nie ma zmarszczek” chce zorganizować rozwojowe spotkania otwarte dla wszystkich kobiet w całej Polsce. Pierwsze z nich odbyły się już w Katowicach, w Krakowie i w Gorlicach. Program ambasadorski ma z kolei na celu stworzenie społeczności kobiet chcących inspirować, motywować i wspierać inne panie w drodze do źródeł swojej wewnętrznej energii. Każda z nich powinna bowiem mieć świadomość, że jest niepowtarzalna i ma bardzo wiele do zaoferowania, zarówno sobie samej, jak i całemu światu.
– Mamy taki hashtag na Instagramie #kobietyrazem, #theinnerpower, #serceniemazmarszczek. Będziemy rozwijać tę platformę komunikacji, więc po prostu bądźcie z nami. Rozpoczynamy również program ambasadorski. Panie będą mogły się do niego zgłaszać poprzez formularz na stronie internetowej. Będą miały za zadanie napisać coś o sobie, co jest ich siłą, z czego czerpią moc. I wśród tych nadesłanych zgłoszeń będziemy wybierać kilka, kilkanaście osób rocznie, będziemy prowadzić z nimi warsztaty. Zaproponujemy im program rozwoju osobistego, a następnie raz w roku będziemy je przedstawiać światu za pomocą pięknych zdjęć, które będzie wykonywała Marlena Bielińska – mówi projektantka mody.
Podsumowaniem programu ambasadorskiego będzie uroczysta gala.
Czytaj także
- 2024-10-07: Monika Miller: Moja szafa jest dosyć mała. Lepiej jest mieć mniej rzeczy świetnej jakości, niż kupować kilogramy ubrań i za pół roku je wyrzucać
- 2024-10-25: Anna Głogowska: Piękna jest sztuka z elektroodpadów. Takie ubrania to dobry pomysł na oryginalny strój na czerwony dywan
- 2024-10-23: Monika Mrozowska: Na ściankach dziewczyny lubią wyglądać za każdym razem inaczej. Trochę mi szkoda na to czasu
- 2024-09-25: Barbara Kurdej-Szatan: Moda ekologiczna jest nam bardzo bliska. Kupuję ciuchy lepszej jakości, ale dużo rzadziej
- 2024-09-06: Bajkoterapia może być skutecznym narzędziem edukacyjnym. Wspiera rozwój emocjonalny u dziecka i pomaga mu radzić sobie z codziennymi problemami
- 2024-08-05: Polki nie inwestują z myślą o emeryturze. Problemem są zarobki niższe niż mężczyzn i obawa o stratę środków
- 2024-08-06: Justyna Szyc-Nagłowska: Mam odłożone pieniądze na czarną godzinę. Teraz muszę też myśleć o emeryturze i zabezpieczyć sobie moje życie
- 2024-08-14: Tomasz Jacyków: Bardzo modny tego lata jest nurt bieliźniany. Hitem są spodenki udające męskie bokserki
- 2024-09-05: Tomasz Jacyków: Dla próżności i uciechy innych nie będę zaśmiecał tej planety. Kupuję niewiele ubrań i bardzo lubię second handy
- 2024-08-28: Tomasz Jacyków: Ludzie z niską samooceną zakładają cudze metki i eksponują wielkie logo. Często noszą ubrania podrabiane, czyli są to udawacze, oszuści
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Katarzyna Dowbor: Telewizja ma ogromną siłę i dzięki temu mogę zrobić coś dla innych. Nieważne, pod jakimi barwami – ważne, że się pomaga
Szefowa Fundacji TVP z pełnym przekonaniem przyznaje, że jej nowa rola to zarówno ogromne wyzwanie, jak i spełnienie marzeń o niesieniu pomocy innym. Katarzyna Dowbor cieszy się, że znów może pomagać ludziom w różnych kryzysach i w pewnym sensie jest to kontynuacja jej misji z programu „Nasz nowy dom”. Na razie Fundacja TVP wspiera osoby, które ucierpiały podczas niedawnej powodzi, ale pod jej skrzydła mogą też trafić inni potrzebujący.
Gwiazdy
Piotr Zelt: Od dawna weryfikuję swoje nawyki. Gonię też wszystkich z mojego otoczenia, żeby oszczędzali wodę i porządnie segregowali śmieci
Aktor zauważa, że w dzisiejszych czasach ekologiczny styl życia powinien być nie tylko modą, ale wręcz koniecznością. Zwraca bowiem uwagę na przyspieszającą degradację naszego środowiska i konieczność weryfikacji własnych przyzwyczajeń. Dobitnie tłumaczy to również swoim bliskim i mobilizuje ich do odpowiedzialnego postępowania. Zdaniem Piotra Zelta kluczowe jest przede wszystkim oszczędzanie wody, bo za jakiś czas może jej zabraknąć w naszych kranach, a także segregowanie śmieci i ograniczenie zakupów nowych ubrań oraz urządzeń elektronicznych.
Handel
Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
Niemal połowa Polaków kupujących artykuły sportowe ćwiczy kilka razy w tygodniu, a 13 proc. robi to codziennie. Większa aktywność powoduje, że rośnie krajowy rynek artykułów sportowych. W latach 2023–2028 ma to być średnio 6 proc. rocznie – wynika z danych PMR. Polscy konsumenci w coraz większym stopniu zwracają uwagę na technologiczne aspekty i rozwiązania w produktach outdoorowych. Producenci tacy jak Columbia Sportswear inwestują więc coraz więcej w patenty i innowacje. W centrum handlowym Westfield Mokotów w Warszawie został właśnie otwarty drugi w Polsce monobrandowy sklep tej marki.