Mówi: | Joanna Muzal |
Funkcja: | trener marki Ce-Ce |
Newsy
Obawa przed bólem to główny powód niechęci dzieci do wizyty u fryzjera
2014-07-23 | 06:30
Pierwsza wizyta u fryzjera to najczęściej duży stres zarówno dla dziecka, jak i dla matki. Maluch boi się obcych osób i bólu. Istnieją jednak sposoby, aby pomóc dziecku przełamać strach.
Dziecko traktuje włosy jako integralną część swojego ciała, dlatego obawia się ich utraty i możliwego bólu przy obcinaniu. Jego strach zwiększa dodatkowo fakt, że fryzjer jest osobą obcą oraz przestrogi mamy. Negatywny wpływ na malucha ma też nadmiar bodźców: hałas suszarek czy gwar rozmów. Wszystko to sprawia, że dziecko nie czuje się pewnie i broni przed nieznanym płaczem, a nawet agresją.
– One nie wiedzą, że to odrośnie, że to nie boli, z tym muszą się oswoić. Poza tym widzą pana lub panią z nożyczkami. Cały czas mama mówi: nie rusz, bo się skaleczysz, nie dotykaj, tego nie wolno, a tu pojawia się ktoś, kto się do nas zbliża. Stąd chyba taki największy właśnie strach i lęk. Z tym musimy się oswoić – mówi Joanna Muzal, trener marki Ce-Ce, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Aby pierwsza wizyta w salonie fryzjerskim przebiegła bez problemów, psychologowie radzą przygotować do niej dziecko. Warto mówić maluchowi, że fryzjerka zrobi mu piękną fryzurę, w której będzie dobrze wyglądał. Rodzice mogą zabrać pociechę ze sobą, gdy sami będą poddawać się zabiegom u fryzjera, aby oswoić ją z nowym miejscem i pokazać, że obcinanie włosów nie jest niczym strasznym.
– Jednym z takich rozwiązań jest też zajęcie dziecka podczas strzyżenia. Jak spodobał mu się klimat, spodoba mu się pani czy pan, który będzie go strzygł, wtedy możemy je zająć troszeczkę, żeby mu się nie nudziło. Bo dłuższy czas siedzenia dla dziecka jest po prostu nudny, nic się tam ciekawego nie dzieje, wtedy można mu włączyć jakąś bajkę, podać jakąś zabawkę, którą się chwilę zajmie i pobawi – radzi Joanna Muzal.
Niektórzy specjaliści radzą, aby zaskoczyć dziecko wizytą u fryzjera. Mama może zająć malucha zabawą, a fryzjerka w tym czasie zająć się strzyżeniem. Zajęte zabawą dziecko może nawet nie zauważyć, że jego włosy zostały podcięte. Taka metoda może jednak przynieść skutki odwrotne do zamierzonych: jeśli dziecko zorientuje się w sytuacji, może się wystraszyć i trwale zrazić do fryzjera. Wówczas bardzo trudno będzie je przekonać do podcięcia włosów.
Jeśli dziecko w żaden sposób nie daje się przekonać do wizyty w salonie fryzjerskim, należy samemu przycinać włoski i poczekać aż maluch podrośnie. Starsze dzieci do wizyty w salonie skusić może wizja ciekawej fryzury. Warto pozwolić dziecku na samodzielny wybór stylizacji.
– Wybór fryzury dla dziecka ma znaczenie naprawdę w różnym wieku. To zależy od dziecka, jego charakteru, temperamentu oraz od tego, czy to dziewczynka czy chłopiec. Dziewczynki zdecydowanie wcześniej chcą mieć kucyki i wszystkie spinki. Chłopcy – tutaj dosyć długo decydują rodzice, jaka ta fryzura będzie – mówi Joanna Muzal.
Wybierając się z dzieckiem na pierwszą wizytę do fryzjera, warto zdecydować się na salon, którego pracownicy mają doświadczenie w kontaktach z małymi klientami. Zakład powinien być także wyposażony w zabawki dla dzieci.
Dziecko traktuje włosy jako integralną część swojego ciała, dlatego obawia się ich utraty i możliwego bólu przy obcinaniu. Jego strach zwiększa dodatkowo fakt, że fryzjer jest osobą obcą oraz przestrogi mamy. Negatywny wpływ na malucha ma też nadmiar bodźców: hałas suszarek czy gwar rozmów. Wszystko to sprawia, że dziecko nie czuje się pewnie i broni przed nieznanym płaczem, a nawet agresją.
– One nie wiedzą, że to odrośnie, że to nie boli, z tym muszą się oswoić. Poza tym widzą pana lub panią z nożyczkami. Cały czas mama mówi: nie rusz, bo się skaleczysz, nie dotykaj, tego nie wolno, a tu pojawia się ktoś, kto się do nas zbliża. Stąd chyba taki największy właśnie strach i lęk. Z tym musimy się oswoić – mówi Joanna Muzal, trener marki Ce-Ce, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Aby pierwsza wizyta w salonie fryzjerskim przebiegła bez problemów, psychologowie radzą przygotować do niej dziecko. Warto mówić maluchowi, że fryzjerka zrobi mu piękną fryzurę, w której będzie dobrze wyglądał. Rodzice mogą zabrać pociechę ze sobą, gdy sami będą poddawać się zabiegom u fryzjera, aby oswoić ją z nowym miejscem i pokazać, że obcinanie włosów nie jest niczym strasznym.
– Jednym z takich rozwiązań jest też zajęcie dziecka podczas strzyżenia. Jak spodobał mu się klimat, spodoba mu się pani czy pan, który będzie go strzygł, wtedy możemy je zająć troszeczkę, żeby mu się nie nudziło. Bo dłuższy czas siedzenia dla dziecka jest po prostu nudny, nic się tam ciekawego nie dzieje, wtedy można mu włączyć jakąś bajkę, podać jakąś zabawkę, którą się chwilę zajmie i pobawi – radzi Joanna Muzal.
Niektórzy specjaliści radzą, aby zaskoczyć dziecko wizytą u fryzjera. Mama może zająć malucha zabawą, a fryzjerka w tym czasie zająć się strzyżeniem. Zajęte zabawą dziecko może nawet nie zauważyć, że jego włosy zostały podcięte. Taka metoda może jednak przynieść skutki odwrotne do zamierzonych: jeśli dziecko zorientuje się w sytuacji, może się wystraszyć i trwale zrazić do fryzjera. Wówczas bardzo trudno będzie je przekonać do podcięcia włosów.
Jeśli dziecko w żaden sposób nie daje się przekonać do wizyty w salonie fryzjerskim, należy samemu przycinać włoski i poczekać aż maluch podrośnie. Starsze dzieci do wizyty w salonie skusić może wizja ciekawej fryzury. Warto pozwolić dziecku na samodzielny wybór stylizacji.
– Wybór fryzury dla dziecka ma znaczenie naprawdę w różnym wieku. To zależy od dziecka, jego charakteru, temperamentu oraz od tego, czy to dziewczynka czy chłopiec. Dziewczynki zdecydowanie wcześniej chcą mieć kucyki i wszystkie spinki. Chłopcy – tutaj dosyć długo decydują rodzice, jaka ta fryzura będzie – mówi Joanna Muzal.
Wybierając się z dzieckiem na pierwszą wizytę do fryzjera, warto zdecydować się na salon, którego pracownicy mają doświadczenie w kontaktach z małymi klientami. Zakład powinien być także wyposażony w zabawki dla dzieci.
Czytaj także
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-29: Joanna Kurowska: Okres świąteczny daje ludziom poczucie bezpieczeństwa i jest takim powrotem do dzieciństwa. Nie czepiam się tego, że ktoś dekoruje swój dom już w listopadzie
- 2024-12-09: Joanna Kurowska: Lekarz w Stanach Zjednoczonych to jest ktoś, kto ma dom z basenem i jest milionerem. Medycy w Polsce muszą pracować na 13 etatów
- 2024-11-22: Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
- 2024-06-07: Joanna Przetakiewicz: Jestem za otwarciem sklepów w niedzielę. To duże ułatwienie dla pracujących matek
- 2024-08-08: Joanna Przetakiewicz: Klienci nie odchodzą od fast fashion i co roku rynek wielkich sieciówek bardzo rośnie. Niestety cierpi na tym nasza planeta
- 2024-04-25: Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami
- 2024-04-16: Joanna Jędrzejczyk: Gosia Rozenek-Majdan jest tytanem pracy. Konsekwentnie realizuje swoje cele, pokonując wszelkie słabości
- 2024-05-09: Joanna Jędrzejczyk: Chciałabym przejechać Rajd Dakar. Po zakończeniu kariery sportowej szukam czegoś, co da mi adrenalinę
- 2024-02-21: Joanna Trzepiecińska i Tomasz Dedek znowu małżeństwem. Aktorzy grają parę w spektaklu „Jak Zabłocki na mydle”
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.