Newsy

Wspólne przygotowywanie posiłków wzmacnia więzi rodzinne i pomaga zadbać o zdrowie

2016-08-02  |  06:35
Mówi:Dorota Osóbka
Funkcja:dietetyk i ekspert ds. olejów roślinnych
Firma:Zakłady Tłuszczowe Bielmar
  • MP4
  • Zdaniem dietetyków Polacy niezwykle cenią sobie smaki z dzieciństwa i ze wzruszeniem wspominają wspólne przygotowywanie posiłków z mamą czy babcią, dlatego teraz coraz więcej osób chętnie powraca do tej tradycji. Specjaliści do spraw żywienia chwalą ten trend. Mimo pośpiechu i nawału różnych obowiązków warto bowiem znaleźć czas na to, by całą rodziną spotykać się w kuchni na wspólnym gotowaniu. To pomaga w budowaniu dobrych relacji, zacieśnia więzi i ułatwia wpajanie najmłodszym dobrych nawyków żywieniowych.

    Dobrą okazją do tego, by zachęcić dzieci do wspólnego przyrządzania posiłków, są chociażby wakacje. Najmłodsi mają teraz więcej czasu i zamiast przed komputerem, mogą go spędzić w kuchni. 

    – Myślę, że wiele osób pamięta jeszcze z dzieciństwa takie potrawy, które robiła babcia albo mama. Czasami były to ciasta, których zapach roznosił się po całym domu, a czasami były to jakieś dania obiadowe, ulubiona zupa. I tak naprawdę, kiedy słyszymy nazwę tej potrawy albo czujemy jej zapach, to zaczynają nam się przypominać cały wydarzenia z dzieciństwa i emocje, które z tymi potrawami są związane – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Dorota Osóbka, dietetyk i ekspert ds. olejów roślinnych Zakładów Tłuszczowych Bielmar.

    W trakcie wspólnego przygotowywania posiłków powinno się dbać o to, by posiłki były skomponowane ze składników bogatych w witaminy i substancje odżywcze. W domu można przygotowywać nie tylko tradycyjne potrawy, lecz także dania z innych zakątków świata. Z pewnością będzie to ciekawa lekcja kulinarna dla całej rodziny.

    – Myślę, że warto to kultywować i tworzyć nową tradycję. Warto nakłaniać dzieci do tego, żeby przygotowywały z nami posiłki, uczyły się gotować. Trzeba wpajać im zdrowe nawyki żywieniowe. To, co jest bardzo ważne, to to, żebyśmy jedli posiłki regularnie, czyli mniej więcej co trzy godziny, i żebyśmy tego też nauczyli nasze dzieci – podkreśla Dorota Osóbka.

    Dobrym pomysłem jest nie tylko wspólne przygotowywanie posiłków, lecz także oglądanie programów kulinarnych czy śledzenie blogów. Eksperymenty w kuchni mogą być dla dzieci ciekawym doświadczeniem, które zachęci je do poszukiwania nowych smaków.

    – Wspólne przygotowywanie posiłków nie tylko buduje odpowiednie nawyki żywieniowe w całej rodzinie, pomaga zadbać o naszą sylwetkę i zdrowie, lecz także buduje relacje między poszczególnymi członkami rodziny. Warto jest siadać wspólnie do stołu – mówi Dorota Osóbka.

    Warto również uświadamiać dzieci i pozostałych członków rodziny, jak bardzo ważną rolę w jadłospisie pełnią poszczególne posiłki.

    Pojawił się teraz trend „jedzenia pudełkowego”, czyli coraz częściej staramy się przygotowywać posiłki w domu i zabierać je ze sobą do pracy w pudełkach. To jest bardzo dobry trend, bo mamy zdecydowanie większą kontrolę nad tym, co jemy, jesteśmy w stanie dobrać składniki w odpowiedni sposób. Jeśli mamy dobrej jakości produkty, to także te produkty przysłużą się naszemu zdrowiu i dobremu samopoczuciu – mówi Dorota Osóbka.

    Dietetycy tłumaczą, że osoby, które zdrowo się odżywiają, mają więcej energii do pracy, nie czują się osłabione, apatyczne i są bardziej odporne na choroby cywilizacyjne, takie jak cukrzyca, nadwaga, miażdżyca czy nowotwory.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Media

    Konsument

    Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie

    Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.

    Podróże

    Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

    W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.