Newsy

Jerzy Stuhr: Kończę swoją karierę teatralną i pedagogiczną. Już nie wyjdę na scenę, ale jeszcze mam ciągotki filmowe

2024-02-23  |  06:35

Wybitny aktor, reżyser i pedagog żegna się z teatralną sceną dramatem Tadeusza Słobodzianka zatytułowanym „Geniusz”. Artysta wyreżyserował ten spektakl, a także gra w nim jedną z głównych ról. Wciela się w niezwykle ważną dla niego postać Konstantina Stanisławskiego, mistrza metody gry aktorskiej, którą sam przez wiele lat rozpowszechniał studentom na całym świecie. To pierwsza rola Jerzego Stuhra po dłuższej przerwie i jak się okazuje – ostatnia. Tą sztuką podsumowuje bowiem swój dorobek zawodowy i kończy karierę. Przedstawienie będzie wystawiane na deskach Teatru Polonia.

„Geniusz” to zderzenie dwóch postaci wielkiego kalibru: Józefa Stalina – tyrana, jednego z największych zbrodniarzy w historii, ale też teatralnego konesera i gorliwego widza – oraz Konstantina Stanisławskiego – ojca nowoczesnego teatru, twórcy „Metody” – systemu reguł gry aktorskiej, po dziś dzień uważanego za kanoniczny. W ich role w tym spektaklu wcielają się Jacek Braciak i Jerzy Stuhr, który nie ukrywa, że postać Konstantina Stanisławskiego jest mu wyjątkowo bliska, bo był adeptem jego szkoły.

– Dramat „Geniusz” jest o Stanisławskim, a to jest całe moje życie, wszystko, choć głównie pedagogika, którą najbardziej kochałem, bardziej niż aktorstwo. To, co się teraz tutaj dzieje, ja traktuję jako mały hołd całemu mojemu zawodowemu życiu. Już chyba nie wyjdę na scenę, tak w pełni. Teatr już gdzieś się dla mnie kończy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Jerzy Stuhr.

Ten spektakl artysta traktuje jako swoiste podsumowanie swojej kariery aktorskiej i pedagogicznej. Kiedy „Geniusz” zejdzie z afisza, Stuhr wybiera się na emeryturę. Zrezygnuje nie tylko z grania w spektaklach, ale też z bycia wykładowcą akademickim

– Chyba już kończę moją naukę pedagogiczną, jestem za stary na to, już są nowi, inne estetyki są. Ale ja to robiłem przez wiele, wiele lat. Jak jakieś szkoły postanowiły, żebym ja wykładał studentom propedeutykę dydaktyki, to mnie wołano. I tak zacząłem uczyć tego zawodu na całym świecie. Pracowałem od Palermo po Bolzano, po Amerykę, że niby byłem specjalistą od tej metody. Aż mnie to denerwowało czasem, bo chciałem swoje rzeczy robić, swój teatr, Gombrowicza, Witkacego. A nie, nie, nie, my prosimy o Stanisławskiego, „Trzy siostry” i tak dalej. To jest takie moje wspomnienie – mówi.

Niewykluczone jednak, że Jerzego Stuhra zobaczymy jeszcze na dużym ekranie. W swoim dorobku ma wiele znakomitych ról, miedzy innymi w takich filmach jak „Seksmisja”, „Shrek” czy „Kiler”.

– Jeszcze mam ciągotki filmowe. Całe życie byłem związany z filmem, z wielkimi reżyserami i jeszcze ciągle mam ciągotki filmowe, chociaż to jest trudna praca. Z filmem artystycznym to jest tak, że tu się dostanie pieniądze, tu się nie dostanie, tu się czeka na pieniądze i tak dalej. Tak że gdzieś na coś jeszcze czekam, może filmowego, a w teatrze, oj, ja wiem, na Króla Leara chyba – mówi aktor.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Transport

Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku

Za kilka dni zaczynają się wakacje, czyli statystycznie najniebezpieczniejszy czas na drogach. Wśród głównych przyczyn takich zdarzeń na prostych odcinkach drogi są nadmierna prędkość i jazda na zderzaku. Zarządca autostrady A4 Katowice–Kraków w ramach kampanii „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie” zwraca uwagę na zjawisko agresji na polskich drogach i przypomina, że bezpieczeństwo zaczyna się od osobistych decyzji kierowcy.

Muzyka

Alicja Węgorzewska: Czuję się ambasadorką polskiej kultury. Czasami dokonuję niepopularnych wyborów, ale moje pomysły są bardzo odkrywcze

Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej została uhonorowana prestiżową nagrodą ShEO Awards 2025 w kategorii „Ambasadorka polskiej kultury” i jak podkreśla, w stu procentach na nią zasłużyła. Przyznawane przez tygodnik „Wprost” wyróżnienie trafia bowiem do kobiet, które zmieniają świat, a Alicja Węgorzewska czyni to od lat, nadając polskiej kulturze operowej zupełnie nowy wymiar. Tym razem szczególne uznanie otrzymała za stworzenie i rozwijanie Festiwalu Mozart Junior. W tym roku odbywa się już jego szósta edycja.