Mówi: | Łukasz Simlat |
Funkcja: | aktor |
Newsy
Najnowszy film Magdaleny Piekorz ukończony. W rolach głównych Ewa Wiśniewska i Łukasz Simlat
2014-04-03 | 06:50
Najnowszy film Magdaleny Piekorz „Zbliżenia” opowiada o trudnej relacji dorosłej kobiety z nadopiekuńczą matką. Mimo że każde spotkanie kobiet kończy się awanturą, bohaterki nie potrafią bez siebie żyć. Łukasz Simlat wciela się w rolę męża głównej bohaterki, a Ewa Wiśniewska gra nadopiekuńczą matkę.
Marta, grana przez Joannę Orleańską, to 37-letnia artystka, która ma niezwykle bliską relację ze swoją nadopiekuńczą matką (Ewa Wiśniewska). Konflikt między dwiema bohaterkami próbuje załagodzić mąż Marty, Jacek.
– Film jest skończony, czeka nas tylko jeszcze jeden dzień dokrętek. To opowieść o trójkącie, o toksycznej relacji między matką i córką i wplątanym w tę sytuację mężu, granym przeze mnie. To jest coś, co bardzo lubię: odaktorski materiał, który powoduje, że jest inny rodzaj pracy. To nie jest jakaś wielka ekranizacja lektury, to nie jest film z dużym budżetem, tylko kino kameralne, hermetyczne, aktorem stojące – mówi Łukasz Simlat agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Scenariusz do „Zbliżeń” napisała Magdalena Piekorz wspólnie z Wojciechem Kuczokiem. Autorem zdjęć jest Marcin Koszałka.
– Ten projekt ma w sobie kameralność, co bardzo lubię i mam nadzieję, że znajdą się widzowie, którzy doceniają taki rodzaj kina – mówi aktor.
„Zbliżenia” produkuje Studio Filmowe TOR we współpracy z FSF Ingenium i przy współfinansowaniu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Urzędu Miasta Katowice.
Marta, grana przez Joannę Orleańską, to 37-letnia artystka, która ma niezwykle bliską relację ze swoją nadopiekuńczą matką (Ewa Wiśniewska). Konflikt między dwiema bohaterkami próbuje załagodzić mąż Marty, Jacek.
– Film jest skończony, czeka nas tylko jeszcze jeden dzień dokrętek. To opowieść o trójkącie, o toksycznej relacji między matką i córką i wplątanym w tę sytuację mężu, granym przeze mnie. To jest coś, co bardzo lubię: odaktorski materiał, który powoduje, że jest inny rodzaj pracy. To nie jest jakaś wielka ekranizacja lektury, to nie jest film z dużym budżetem, tylko kino kameralne, hermetyczne, aktorem stojące – mówi Łukasz Simlat agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Scenariusz do „Zbliżeń” napisała Magdalena Piekorz wspólnie z Wojciechem Kuczokiem. Autorem zdjęć jest Marcin Koszałka.
– Ten projekt ma w sobie kameralność, co bardzo lubię i mam nadzieję, że znajdą się widzowie, którzy doceniają taki rodzaj kina – mówi aktor.
„Zbliżenia” produkuje Studio Filmowe TOR we współpracy z FSF Ingenium i przy współfinansowaniu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Urzędu Miasta Katowice.
Czytaj także
- 2024-09-30: Grzegorz Krychowiak: Wydaje mi się, że Wojtek Szczęsny zrezygnował z gry w reprezentacji, bo po prostu stwierdził, że już mu się nie chce
- 2024-08-29: Ewa Wachowicz: Mieszkam na co dzień w Krakowie albo pod Babią Górą. Na nagrania do programu „Halo tu Polsat” będę musiała przyjechać dzień wcześniej
- 2024-10-21: Ewa Wachowicz: W listopadzie chciałabym wyjechać na pustynię Atakama w Chile i zdobyć kolejny szczyt. Planuję wejść na sześciotysięcznik
- 2024-08-21: Ewa Wachowicz: Nigdy nie pomijam śniadania. Stosuję okno żywieniowe, więc czasem jem je bardzo późno
- 2024-06-04: Magdalena Boczarska: Spektakl „Wypiór” rozprawia się z mitem romantyzmu i z postacią Adama Mickiewicza. Nasz wieszcz wcale nie był takim kryształowym bohaterem i wielkim patriotą, za jakiego go uznajemy
- 2024-06-27: Mateusz Banasiuk: Żałuję, że dzisiaj tak rzadko pisze się sztuki wierszem. Dla aktora to prawdziwy sprawdzian umiejętności
- 2024-06-11: Mateusz Banasiuk i Magdalena Boczarska: Po 10 latach razem można też pracować na jednej scenie, mieć z tego dużą frajdę i się wzajemnie inspirować
- 2024-05-27: Wojciech „Łozo” Łozowski: Kiedy miałem chore serducho, to napady częstoskurczu zdarzały się podczas koncertu. Kładłem się na scenie, a ludzie myśleli, że to jest jakiś artystyczny performance
- 2024-05-15: Wojciech „Łozo” Łozowski: Wziąłem już udział w większości fajnych dużych formatów telewizyjnych. Dostaję też wiele paździerzowych propozycji i je staram się odrzucać
- 2024-04-23: Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.