Mówi: | Stefano Terrazzino |
Funkcja: | tancerz |
Stefano Terrazzino z propozycją zagrania w pełnometrażowym filmie tanecznym
Jak informuje Stefano Terrazzino, po publikacji jego krótkiego filmu „Once again” pojawiły się propozycje zrealizowania dłuższej formy. Tancerz nie chce na razie zdradzać szczegółów, podkreśla jednak, że taki film jest jego marzeniem.
– Może nawet dzięki temu, że jest takie zainteresowanie, uda się z tego zrobić coś większego. Nie wierzę w to, co się dzieje. Nie chcę zapeszać, ale byłoby to naprawdę spełnienie moich marzeń – mówi Stefano Terrazzino w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
W sierpniu Stefano Terrazzino, razem ze swoją taneczną partnerką Pauliną Biernat, prowadził na Sycylii kursy tańca. Postanowił wykorzystać kilka dni wolnego na zrealizowanie marzenia sprzed roku i nakręcił pięciominutowy film taneczny. Film został nakręcony w konwencji muzycznej, bez dialogów. Reżyserii podjął się Adrian Kilar. Wystąpili w nim Stefano Terrazzino, Paulina Biernat oraz wujek Stefano – Antonio Giglio.
– Zapytałem wujka: „Wujek, chciałbyś zagrać?”. On na to: „Ale ja nie umiem, wstydzę się”. Na co ja: „W porządku, nie musisz nic robić, ja prowadzę”. Potem skleciliśmy scenariusz, w którym on jest hero i gra główną rolę. Wszyscy pytają, kto to jest i mówią, że super zagrał, bo jest taki prawdziwy, autentyczny – mówi Stefano Terrazzino.
Film zatytułowany „Once again” został nakręcony w domu zmarłej prababci tancerza. Stefano Terrazzino opublikował go na Facebooku i Instagramie. Film zebrał bardzo pozytywne recenzje internautów, zainteresowali się nim także profesjonalni filmowcy.
– To było dla mnie naprawdę piękne. Miejsce było magiczne, czyli mieszkanie prababci. Tam zaczyna się historia mojej rodziny. Zrobienie tego było dla mnie czymś magicznym i nie spodziewałem się, że wyjdzie z tego coś tak pięknego. Zresztą miło jest, kiedy robi się coś od serca, a to ma taki pozytywny odbiór – mówi Stefano Terrazzino.
Praca przy obrazie „Once again” nie była pierwszym filmowym doświadczeniem Stefano Terrazzino. Ma on na koncie role w serialach, m.in. w „Samym życiu” i „Na Wspólnej”. Stefano realizuje się także w branży muzycznej. W 2008 roku nagrał popową płytę „Cin Cin Amore”.
Czytaj także
- 2024-07-15: Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa
- 2024-06-03: Mateusz Banasiuk: Część mojej rodziny za sprawą armii Andersa wylądowała w RPA. Dla mojego ojca chrzestnego film o bitwie pod Monte Cassino ma sentymentalny wymiar
- 2024-04-29: Mikołaj Roznerski: Mam swoje małe sacrum poza Warszawą, gdzie wybudowałem drewniany domek. Rąbię tam drewno, koszę trawę i planuję zrobić ogródek
- 2024-04-09: Maria Sadowska: Wracam do muzyki, bo bardzo się za nią stęskniłam – nagrywam płytę i planuję koncerty. Piszę też scenariusz do filmu o patocelebrytach
- 2024-03-06: Enej: Współczesne kobiety muszą się mierzyć z nierównością w płacach i dostępie do stanowisk. Często stają przed trudnymi wyborami
- 2024-03-12: Enej: Od dawna marzyliśmy o napisaniu piosenki do filmu. Na planie teledysku największe wrażenie zrobiła na nas Małgorzata Socha
- 2024-04-22: Tomasz Dedek: Trzy dekady temu wziąłem udział w zdjęciach do „Listy Schindlera” Stevena Spielberga. Film był za długi i niestety cały mój wątek wycięli
- 2024-04-15: Joanna Trzepiecińska: W polskim kinie nie ma już ról dla kobiety w moim wieku. Weszło już inne pokolenie, które ma swoją widownię i są inne oczekiwania
- 2023-12-29: Sławomir i Kajra: Raczej nie dzielimy się naszym życiem prywatnym, ale w teledysku do utworu „Kolorowy film” jest dużo o nas. To podsumowanie ostatniej dekady naszego życia na scenie i za kulisami
- 2023-11-28: Leszek Lichota: Spotkanie się z postacią Znachora jest jednym z najprzyjemniejszych przeżyć aktorskich w mojej karierze. On ma w sobie wiele pozytywnych cech, które każdy z nas chciałby mieć
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Teatr
![](/files/1922771799/czule-slowka-aktorzy-ram,w_274,r_png,_small.png)
Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.
Inwestycje
Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów
![](/files/1922771799/lipinski-apartamenty-foto,w_133,r_png,_small.png)
Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.
Media
Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć
![](/files/1922771799/dowbor-nasz-nowy-dom-foto-1,w_133,_small.jpg)
Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.