Mówi: | Andrzej Konopka |
Funkcja: | aktor |
Andrzej Konopka: Nie czytałem nigdy żadnej książki Katarzyny Bondy. Nie chciałem mylić scenariusza z fabułą książki
Aktor przyznaje, że nie zna twórczości Katarzyny Bondy i dzięki temu łatwiej było mu zmierzyć się ze swoją rolą w „Żywiołach Saszy”, bo nie porównywał się do książkowego pierwowzoru, tylko po swojemu wykreował serialową postać. Jego bohater, Wojciech Szkudłapski, jest szefem łódzkiej specgrupy w komendzie wojewódzkiej policji. Swojemu przełożonemu jawnie okazuje brak szacunku i podważa jego decyzje. Nie jest również zadowolony, że do zespołu prowadzącego ważne śledztwo dołącza profilerka Sasza Załuska. Wszystko wskazuje też na to, że ma on powiązania ze światem przestępczym.
– Gram policjanta, który pracuje na komisariacie w Łodzi, nazywa się Wojciech Szkudłapski, a jego pseudonim to „Drugi”. Mówię o tym dlatego, że nie jest to bez znaczenia. Podinspektor Szkudłapski jest bowiem podinspektorem, ale ma chrapkę na to, żeby dowodzić tym komisariatem. Niestety jego zwierzchnikiem jest „Flaku”, policjant troszeczkę od niego starszy i zdaniem Szkudłapskiego ewidentnie sobie nie radzi z dowodzeniem tą placówką. Szkudłapski ma więc ochotę przejąć to dowództwo – mówi agencji Newseria Lifestyle Andrzej Konopka.
Wojciech Szkudłapski z nieukrywaną niechęcią przyjmuje też informację o dołączeniu do zespołu śledczych przysłanej z zewnątrz profilerki – Saszy Załuskiej (w tej roli Magdalena Boczarska). Drwi z jej wykształcenia, wątpi w umiejętności i nie wierzy, że będzie ona potrafiła pomóc w rozwikłaniu zagadki. W „Żywiołach Saszy” nie ma podziału na dobrych i złych policjantów. Wszyscy mają coś „za uszami”.
– Serial zaczyna się w momencie, kiedy cała grupa tych policjantów znajduje się w szczególnym momencie, a mianowicie w Łodzi wybucha seria pożarów, płoną stare kamienice. Szkudłapski, „Flaku” i „Cuki”, czyli kolejny policjant, są zaangażowani w dochodzenie i chcą wykryć sprawcę, krótko mówiąc, niestety nie do końca im to wychodzi – mówi aktor.
W tym serialu poza rozwikłaniem zagadki kryminalnej każdy bohater musi też zmierzyć się z przeszłością i uwolnić się od negatywnych emocji. W kolejnych odcinkach będzie to coraz bardziej widoczne. Andrzej Konopka wspomina, że w momencie, kiedy zaproponowano mu tę rolę, nie znał powieści Katarzyny Bondy, i uważa, że to właśnie zadziałało na korzyść podczas budowania postaci Szkudłapskiego. Nie musiał się bowiem wzorować na książkowym bohaterze i podążać jego tropami.
– Przyznam się, że nie czytałem nigdy nic pani Katarzyny Bondy, a po tym, jak dostałem propozycję, to już nie czytałem z premedytacją. Bo zawsze jest tak, że jeżeli scenariusz powstaje na podstawie książki, to scenarzyści muszą zrobić tzw. adaptację albo napisać scenariusz zupełnie na nowo. I jeśli się czyta książkę, mając już scenariusz, to potem aktorowi jest, po pierwsze, żal, że masa wątków nie weszła do scenariusza i do serialu, a poza tym też czasami można z powieści trafić na mylne tropy, których nie ma w scenariuszu, i potem trzeba je na planie bardzo szybko wyrzucać z głowy tuż przed ujęciem – tłumaczy.
Aktor nie wyklucza jednak, że po zakończeniu zdjęć do serialu sięgnie po tę książkę, żeby dokonać porównania.
– Teraz być może przeczytam właśnie z czystej ciekawości, żeby zobaczyć, jak to scenarzyści pokroili i co zrobili z tym bogatym materiałem, który dostali w postaci książki – mówi Andrzej Konopka.
„Żywioły Saszy” będzie można oglądać na antenie TVN od 6 kwietnia.
Czytaj także
- 2025-02-06: Karolina Malinowska: Wraca zainteresowanie czytelnictwem wśród dzieci. To jednoczy pokolenia i rozwija więzi rodzinne
- 2025-01-30: Inwestycje w kamienice zyskują na popularności. Nie odstraszają nawet wyzwania konserwatorskie
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-09-30: Grzegorz Krychowiak: Wydaje mi się, że Wojtek Szczęsny zrezygnował z gry w reprezentacji, bo po prostu stwierdził, że już mu się nie chce
- 2024-09-06: Bajkoterapia może być skutecznym narzędziem edukacyjnym. Wspiera rozwój emocjonalny u dziecka i pomaga mu radzić sobie z codziennymi problemami
- 2024-05-27: Wojciech „Łozo” Łozowski: Kiedy miałem chore serducho, to napady częstoskurczu zdarzały się podczas koncertu. Kładłem się na scenie, a ludzie myśleli, że to jest jakiś artystyczny performance
- 2024-05-15: Wojciech „Łozo” Łozowski: Wziąłem już udział w większości fajnych dużych formatów telewizyjnych. Dostaję też wiele paździerzowych propozycji i je staram się odrzucać
- 2024-04-23: Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą
- 2024-05-06: Wojciech „Łozo” Łozowski: Ruszam z moim solowym projektem, ale nie mam już potrzeby bycia gwiazdorem jak kiedyś. Nowe utwory tworzyłem w różnych stanach emocjonalnych
- 2024-01-10: Ewa Minge: W moich książkach pokazuję, jak tworzy się celebrytów. Właściciele farm hodujących takie postaci zarabiają potężne pieniądze
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Żywienie

Sylwia Bomba: Stosuję zasadę żywieniową 80/20. Raz w tygodniu jem z córką kebaba i organizm wybacza mi to
Influencerka przekonuje, że są takie momenty czy okoliczności, kiedy w swoim jadłospisie pozwala sobie na więcej. Jej zdaniem każdy powinien robić sobie taki „oszukany dzień” i spełniać wtedy swoje zachcianki żywieniowe. Oczywiście nie po to, żeby się najeść do syta, ale zaspokoić apetyt chociażby na coś słodkiego. Sylwia Bomba przyznaje, że do jej dietetycznych grzeszków należą: kebab, popcorn i cola.
Problemy społeczne
Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.
Gwiazdy
Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj

Zdaniem wokalisty śmigus-dyngus może dostarczyć sporo radości, ale też być powodem kłótni, chociażby w momencie, kiedy nie wszyscy godzą się na taką zabawę. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie najbardziej czekał właśnie na lany poniedziałek i bitwę na wiadra. Zauważa jednak, że z roku na rok ta tradycja powoli zanika, a za oblanie wodą osób, które sobie tego nie życzą, można nawet dostać mandat.