Newsy

Andżelika Piechowiak: Najkoszmarniejsze wakacje przeżyłam na Sycylii. Najpierw się zatrułam, a potem miałam awaryjne lądowanie samolotu

2018-07-19  |  06:11

Aktorka przyznaje, że nawet najlepiej zaplanowane wakacje mogą szybko zamienić się w koszmar. Tak było w jej przypadku. Podczas urlopu na Sycylii aktorka miała zatrucie pokarmowe i większość czasu musiała spędzić w hotelowym pokoju. Co gorsze, w drodze powrotnej samolot miał awaryjne lądowanie i w nocy krążył, by spalić nadmiar paliwa. Podczas licznych zagranicznych podróży nie udało jej się również uniknąć zagubienia bagażu.

Po wielu różnych przygodach Andżelika Piechowiak nie ma już złudzeń, że na wymarzonych wakacjach wszystko wygląda jak w folderze biura podróży. Na miejscu może się bowiem okazać, że pogoda pozostawia wiele do życzenia, hotel czy inne wynajęte lokum nie wygląda tak jak oczekiwaliśmy, na plaży jest tłoczno i hałaśliwie, a lokalne jedzenie wcale nam nie smakuje.

– Najkoszmarniejsze wakacje, jakie mi się przydarzyły, to były wakacje, kiedy na tydzień wyrwałam się na Sycylię i po dwóch dniach się zatrułam, więc podziwiałam pogodę z okna hotelowego. A potem jeszcze miałam awaryjne lądowanie samolotu, dwie godziny w powietrzu. Tych dwóch godzin w samolocie nie zapomnę do końca życia. To były wakacje pełne przygód, ale nie takich, których komukolwiek bym życzyła – mówi agencji Newseria Andżelika Piechowiak, aktorka.

Piechowiak wspomina, że pasażerowie tego feralnego lotu byli kompletnie zdezorientowani. Trauma i złe wspomnienia pozostały na długo. Aktorka podkreśla, że od tamtego czasu za każdym razem, kiedy tylko wsiada na pokład samolotu, przypominają jej się tamte dramatyczne momenty.

– Chyba najgorsze było to, że gdyby ten samolot wylądował czy ktoś chwilę przed powiedział „lądujemy awaryjnie”, to trwa moment, ale krążenie pod tytułem „musimy spalić paliwo, żeby móc bezpiecznie wylądować”, bez informacji, co tak naprawdę się dzieje, a jeszcze był to środek nocy, więc krążyliśmy w czarnej pustce i wszyscy się zastanawiali, jak to będzie – mówi Andżelika Piechowiak.

Podkreśla, że wyjeżdżając na długo oczekiwane wakacje, nie chcemy myśleć, że coś może pójść nie tak. Niestety, daleka podróż zawsze niesie ze sobą ryzyko różnych niespodzianek – również tych przykrych. Wtedy urlop szybko zamienia się w koszmar, a do domu wracamy bardziej poirytowani i zmęczeni niż przed wyjazdem.

– To, że bagaż gdzieś nie doleciał, to mi się zdarza dość nagminnie. Nawet ostatnio wracaliśmy z Portugalii, z dużym opóźnieniem wystartował samolot, mieliśmy przesiadkę w Monachium, biegliśmy, żeby zdążyć na samolot do Warszawy, a nie byliśmy jedyni na tej przesiadce, którzy biegli. Zdążyliśmy, bagaże całej reszty pasażerów zdążyły, a nasze nie, więc jestem przyzwyczajona, że na taśmie czasem ten bagaż nie wyjeżdża – mówi Andżelika Piechowiak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.