Newsy

Anna Dereszowska: dzieci z natury są empatyczne i nie boją się inności. To my dorośli sprawiamy, że czują strach i niechęć do innych

2018-10-05  |  06:11

Aktorka podkreśla, że dla niektórych dzieci wypełniony po brzegi plecak to nie jedyny ciężar, z którym mierzą się przed przestąpieniem szkolnego progu. Znacznie trudniejszy do udźwignięcia jest bagaż emocjonalny, który wynika z trudnej sytuacji rodzinnej, nierównego startu w życie i strachu przed kolejnym ciosem – brakiem zrozumienia oraz akceptacji ze strony rówieśników. Takimi dziećmi są m.in. podopieczni Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce, którego ambasadorką jest Anna Dereszowska. Aby mogli oni znaleźć w szkole bezpieczną przestrzeń organizowane są specjalne lekcje.

Powrót do szkoły dla niektórych uczniów bywa wyjątkowo trudny. Różnice edukacyjne, materialne, a także trudna sytuacja rodzinna są częstą przyczyną wykluczenia i braku akceptacji. Dla dzieci opuszczonych i osieroconych to kolejny cios, utrudniający rozwój i pogłębiający poczucie osamotnienia. Anna Dereszowska tłumaczy, że Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce uruchomiło wyjątkową kampanię informacyjną „Lekcję życia odrabiam sam” właśnie po to, aby przeciwdziałać izolacji społecznej takich uczniów. Celem akcji jest promowanie tolerancji i pokazanie, że mimo pewnych różnic, więcej nas łączy niż dzieli.

– To jest lekcja empatii, tolerancji i umiejętności nieodrzucania innego człowieka, w tym wypadku nieodrzucania rówieśników z grupy rówieśniczej. Te lekcje cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem wśród dzieci, wśród rodziców – bo do rodziców apelujemy z prośbą o to, żeby zgłaszali zapotrzebowanie na takie lekcje, czy nauczycieli w szkołach. I my z wielką przyjemnością – mówię my o SOS Wioskach Dziecięcych, myślę, że jako ambasadorka mogę sobie pozwolić na to,– przyjedziemy i taką lekcję poprowadzimy – mówi agencji Newseria Anna Dereszowska, aktorka.

Lekcje „#JestemzSOS” mogą odbyć się w każdej szkole na terenie kraju. Wystarczy wejść na stronę https://wioskisos.org/jestemzsos/ i zgłosić swoją placówkę do udziału w projekcie. Zajęcia skierowane są przede wszystkim do dzieci, ale również do dorosłych. Prowadzą je przede wszystkim rodzice z Wioski SOS – fantastyczne i niezwykle empatyczne osoby, dające dzieciom wsparcie, miłość i organizujące im prawdziwy dom.

– To jest taka praca u podstaw. Dzieci z natury swojej są empatyczne i nie mają zahamowań, barier, nie boją się inności. To my dorośli sprawiamy, że one zaczynają czuć strach, a po tym strachu przychodzi niechęć, po niechęci przychodzi nienawiść. Bardzo byśmy chcieli, żeby te dzieci które biorą udział w takiej lekcji nie bały się inności, nie chodzi tylko o kolor skóry, o wyznanie, ale również o bagaż emocjonalny, z którym przychodzą dzieciaki do szkoły. W plecaku dzieci dźwigają zazwyczaj książki, zeszyty i przybory, a dzieci SOS, porzucone, w rodzinach zastępczych lub w placówkach opiekuńczych dodatkowo mają ciężki bagaż emocjonalny, który bardzo trudno jest nieść – mówi Anna Dereszowska.

Przy wsparciu zastępczych rodziców SOS, a także specjalistów – pedagogów i psychologów, porzucone lub osierocone dzieci powoli odzyskują radość z dzieciństwa. Ale do właściwego wsparcia potrzebują również akceptacji rówieśników.

– Jeśli przychodzą do szkoły i jeszcze tutaj czują się odrzucone, to jest im w dwójnasób trudno i stąd te nasze lekcje skierowane do dzieciaków, żeby wzbudzić w nich empatię, zrozumienie dla inności, co jest wartością, a nie czymś złym. Szkoła jest lustrem, zwierciadłem i dzieci w szkole odbijają to, co słyszą i co widzą w domu – mówi Anna

Dereszowska przyznaje, że w dzisiejszych czasach niełatwo jest  wzbudzić empatię u dzieci. Dużo zależy jednak od rodziców i nauczycieli. Ważne jest, by nauczyć swoich podopiecznych wyrozumiałości i szukania w rówieśniku podobieństw, nie różnic.

– Bardzo trzeba się pilnować przy dzieciach, bo one są bardzo czujne i bardzo słuchają, stąd absolutnie trzeba je uwrażliwiać i pracować z nimi, rozmawiać, pokazywać im świat, mówić o tym, że świat jest bardzo różny i to jest cudowne. Jeśli tylko są takie możliwości warto podróżować, ale nie tylko do luksusowych kurortów, ale również w takie miejsca, gdzie toczy się prawdziwe życie, nie na pokaz – gdzie dzieci żyją bardzo różnie, często wychowują się bez telefonów komórkowych, często nie mają markowych bluz, ale są równie wartościowe – mówi Anna Dereszowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Firma

Tylko 2 proc. właścicieli zwierząt płaci za opiekę nad zwierzętami podczas ich nieobecności. Spodziewany szybki wzrost zapotrzebowania na takie usługi

Według badań CBOS średnio co drugi Polak mieszka pod wspólnym dachem z jakimś zwierzęciem domowym – najczęściej psem lub kotem. Rynek produktów i usług dla domowych pupili sukcesywnie się powiększa. Według rynkowych prognoz za kilka lat globalnie może być już wart blisko pół biliona dolarów. Szczególnie szybko ma się rozwijać segment opieki nad zwierzętami, który coraz częściej będzie wykorzystywać nowe technologie.

Media

Ewa Wachowicz: Mieszkam na co dzień w Krakowie albo pod Babią Górą. Na nagrania do programu „Halo tu Polsat” będę musiała przyjechać dzień wcześniej

Restauratorka zaznacza, że twórcy „Halo tu Polsat” robią wszystko, by program różnił się od innych formatów śniadaniowych. Stąd między innymi decyzja, by był on realizowany z udziałem publiczności, która wprowadzi do studia nową energię. Ze swojej strony Ewa Wachowicz zapewnia, że przygotuje dla widzów mnóstwo kulinarnych niespodzianek. A tych, którzy będą chcieli sięgnąć po więcej przepisów, zaprasza na nową odsłonę programu „Ewa gotuje”.