Newsy

Daniel Qczaj Kuczaj o „Tańcu z gwiazdami”: Naprawdę chciałem odpaść. Przychodzi taki moment w tygodniu, kiedy mówię: mam swoje życie, swoje internety, dziękuję, wysiadam

2019-03-27  |  06:27

Trener fitnessu nie ukrywa, że podczas prób nie raz miał chwile zwątpienia i chciał zakończyć przygodę z programem, ale dzięki swojej partnerce tanecznej, która mocno go wspiera, udało mu się przezwyciężyć kryzysy. Choć Daniel Kuczaj może się pochwalić doskonałą kondycją, to jednak taniec towarzyski z konkretnym schematem kroków, to dla niego ogromne wyzwanie. Paulina Biernat tłumaczy z kolei, że stara się nastawiać go przede wszystkim na dobrą zabawę, a nie na zaciętą rywalizację.

Daniel Qczaj Kuczaj przyznaje, że godziny morderczych treningów czasami odbijają się negatywnie na jego samopoczuciu i ma wrażenie, że już nie podoła kolejnym tańcom. Bywało, że na skutek zmęczenia pojawiały się momenty załamania, a nawet myśli o rezygnacji z programu. Siły i energii dodaje mu jednak taneczna partnerka i piątkowe występy na żywo. Radość z tego, że udało się przejść do kolejnego etapu, jest dla niego najlepszą motywacją do dalszej pracy.

– Chciałem odpaść, naprawdę. Wiem, że to brzmi strasznie. Odpowiadam jeszcze za Paulinkę i dlatego nie mówię tego, natomiast przychodzi taki moment w tygodniu, kiedy mówię: Paulina, mam dość. Mam swoje życie, mam swoje internety, dziękuję, wysiadam – mówi agencji Newseria Lifestyle Daniel Qczaj Kuczaj, trener fitness.

Paulina Biernat przyznaje, że z odcinka na odcinek emocje rosną. Na parkiecie zostaje coraz mniej par, a tym samym presja jest coraz większa, bo każdy chce wypaść jak najlepiej.

– W każdej z edycji w pewnym momencie pojawia się rywalizacja. Każdy ma inny pomysł na to, jak dojść jak najdalej. Chciałam Daniela trochę przed tym uchronić i pomyślałam sobie, że my będziemy mieli inny cel, tak trochę oszukać przeznaczenie. Cel taki na tu i teraz, żeby zatańczyć jak najwięcej tańców i żeby się cieszyć z tego, że jesteśmy tu i teraz. I widzę, że na razie ta nasza metoda skutkuje. Natomiast, czy czujemy presję? Czujemy, że zaczyna się wszystkim coraz bardziej chcieć być dalej, to tak chyba najbardziej dyplomatycznie – mówi Paulina Biernat.

Daniel Qczaj Kuczaj i Paulina Biernat tworzą niezwykle zgrany duet. Tancerka jest niezwykle wyrozumiała i udziela cennych wskazówek, a uczeń z pokorą przyjmuje jej uwagi. W ostatnim odcinku para zatańczyła walca wiedeńskiego. Ich występ oczarował jurorów i w sumie otrzymali 27 punktów.

– Chciałabym bardzo podziękować za te słowa wsparcia, bo dostajemy tego tyle na ulicy, w sklepie, w ogóle. Jesteśmy chyba lubiani, w związku z czym bardzo dziękujemy za tę przychylność, za każdy oddany głos, dlatego że to dzięki wam jesteśmy tutaj. I my mamy dzięki wam swoją życiową przygodę, więc to jest cudne – mówi Paulina Biernat.

Paulina Biernat zdradza, że dla niej udział w programie wiąże się też ze ścisłym przestrzeganiem diety, a jej menu skrupulatnie pilnuje właśnie Qczaj.

– On mi nie pozwala jeść. Ważę niecałe 50 kilogramów, może nie wyglądam, dokładnie ważę 49,5 kilograma, a on mówi, że nie mogę jeść, bo to on dźwiga tę moją żyć, tak mówi – dodaje Paulina Biernat.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Nowe technologie

Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką

Objawy problematycznego używania internetu (PUI), czyli sytuacji, gdy korzystanie z sieci może wymykać się spod kontroli, dotyczy nawet czterech na 10 nastolatków. 31 proc. z nich wykazuje wysokie natężenie wskaźników PUI, a 8 proc. – bardzo wysokie – wynika z badania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Psychologowie zauważają, że kiedyś to starsze pokolenia przekazywały młodszym wiedzę, wskazywały system wartości i społeczne zasady niezbędne do funkcjonowania w świecie. Teraz co prawda władza formalnie należy do rodzica, natomiast źródłem wiedzy nastolatka jest smartfon i to on często zastępuje relacje z przyjaciółmi i członkami najbliższej rodziny.

Gwiazdy

Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję

Były bramkarz zaznacza, że nie zamierza przejmować się negatywnymi opiniami obcych ludzi. Konstruktywna krytyka jest mile widziana, ale hejt, który często przybiera formę wulgarnych i krzywdzących komentarzy, jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego on sam decyduje, kogo wpuszcza zarówno do swojego życia, jak i do przestrzeni wirtualnej.