Newsy

Irena Kamińska-Radomska: Polki są coraz bardziej eleganckie, bo chętnie stawiają na klasykę. Już minęły te czasy, kiedy obwieszały się nie wiadomo czym

2022-05-13  |  06:21
Mówi:Irena Kamińska-Radomska
Funkcja:mentorka w programie „Projekt Lady”
  • MP4
  • Mentorka znana z programu „Projekt Lady” zauważa, że Polki mają coraz większą świadomość w kwestii mody i przekonały się już, że mniej znaczy więcej. Rezygnują więc z nadmiernej liczby dodatków i kolorów na rzecz bardziej stonowanych, klasycznych stylizacji. Jej zdaniem niedoścignionym wzorem są tutaj Francuzki. Wyglądają one zjawiskowo, ale nie dlatego, że noszą ubrania z pokazów mody najpopularniejszych projektantów, tylko że potrafią umiejętnie łączyć stare z nowym, podkreślając swoją kobiecość i emanując pewnością siebie. Sekret ich stylizacji tkwi w prostocie, która jest wyznacznikiem elegancji.

    Irena Kamińska-Radomska bardzo ceni szyk, elegancję i wyczucie gustu, jakie reprezentują Francuzki. Są to kobiety pewne siebie, świadome swojego ciała, które mają określone upodobania, uwielbiają minimalizm i właśnie na tej podstawie z dużą precyzją budują swoją jakże spójną garderobę. I choć ich styl jest nie do podrobienia, to powinien być inspiracją dla innych.

    – Francuzki mają bardzo finezyjną modę, mówi się przecież, że Paryż to stolica mody damskiej i uważam, że właśnie ta moda króluje we Francji – mówi agencji Newseria Lifestyle Irena Kamińska-Radomska, mentorka znana z programu „Projekt Lady”

    Jak zauważa, Polki również zaczynają się ubierać coraz bardziej świadomie. Zwracają uwagę na to, by strój był dopasowany do sytuacji i podkreślał ich atuty. By szukać dobrych przykładów, powinny więc jak najczęściej kierować swój wzrok w stronę Francuzek.

    – U nas to się też bardzo ładnie zmienia i jak obserwuję kobiety, to widzę, że już dawno minęły te czasy, że obwieszały się nie wiadomo czym. Być może w pewnym sensie naśladujemy francuską modę, jest więc dużo więcej klasy, też dużo więcej klasyki, co jest istotne, a mniej ekstrawagancji, czyli strój i jednocześnie cała kobieta staje się elegancka – mówi Irena Kamińska-Radomska.

    Warto też przypomnieć, że Francuzki mogły zacząć oficjalnie nosić spodnie dopiero od 2013 roku. Zakaz obowiązywał ponad 200 lat i został wprowadzony pod koniec rewolucji francuskiej. Polki natomiast miały w tym czasie dużo większą swobodę, jeśli chodzi o kompletowanie garderoby. W Polsce, choć jeszcze w okresie międzywojennym wyjście w spodniach na ulicę było dla pań nie do pomyślenia, to „tylnymi drzwiami” wkraczały one do damskiej garderoby już od końca XIX wieku. Na prawdziwy przełom, który wyprowadził damskie spodnie z domu na ulicę, trzeba było poczekać do końca lat 50. ubiegłego stulecia.

    – Ciekawym rozróżnieniem między strojem Polki i Francuzki jest to, że my jesteśmy bardziej liberalne, bo Francuzki dopiero niedawno mogły sobie pozwolić na założenie spodni w pracy. A my przecież mogłyśmy nosić spodnie w najróżniejszych sytuacjach, przy najróżniejszych okolicznościach. Spodnie stanowiły także część dress code’u na poziomie wieczorowym i to było w zgodzie z zasadami. Natomiast Francuzki niestety tej możliwości nie miały – dodaje mentorka z „Projekt Lady”.

    Irena Kamińska-Radomska zapewnia, że z dużą przyjemnością obejrzała wystawę fotografii legendarnego paryskiego studia Harcourt „Portrety kobiet”. W Ogrodzie Dolnym Zamku Królewskiego prezentowane są zdjęcia 15 znanych Polek i 15 Francuzek, m.in. Grażyny Torbickiej, Grażyny Szapołowskiej, Magdy Umer, Edyty Geppert, Brigitte Bardot, Juliette Binoche, Edith Piaf i Catherine Deneuve. Każda z nich na swój sposób ucieleśnia wizję kobiety silnej oraz mającej swoje przekonania i wartości.

    – Jesteśmy na wernisażu zdjęć, fotografii kobiet francuskich i polskich. Myślę, że różnice kulturowe to jest jedyna sprawa, która powoduje, że inaczej patrzymy dokładnie na ten sam świat – dodaje Irena Kamińska-Radomska.

    Czytaj także

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Muzyka

    Mika Urbaniak: Dążę do tego, by żyć w autentyczności. Stawiam więc granice w relacjach z innymi

    Wokalistka podkreśla, że życie w zgodzie z własnym wnętrzem wymaga nie tylko autorefleksji, ale także odważnego wyrażania siebie i dbania o własne potrzeby. Taki sposób funkcjonowania pomaga utrzymać komfort emocjonalny, pozwala maksymalnie wykorzystać drzemiący w nas potencjał i jest fundamentem szczęśliwego życia. Mika Urbaniak zwraca też uwagę na konieczność wyznaczania granic w relacjach z innymi i budowanie zdrowych relacji.

    Ochrona środowiska

    Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem

    Ślad węglowy generowany przez kobiety, liczony na podstawie diety i wykorzystania środków transportu, jest o jedną czwartą niższy w porównaniu do mężczyzn – donoszą francuscy i brytyjscy naukowcy na podstawie badań przeprowadzonych we Francji. Nawet po skorygowaniu wyników, na przykład o różnice płciowe w zapotrzebowaniu na kalorie, luka pozostaje bardzo duża. Tym, co w większości odpowiada za te różnice, są czerwone mięso i samochody – oba wysokoemisyjne i oba powiązane ze stereotypowym wizerunkiem mężczyzny.

    Gwiazdy

    Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych

    Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.