Newsy

Krzysztof Gojdź: Totalnie wali mnie hejt. Dla mnie najważniejsze jest, aby dawać przykład młodym ludziom

2018-03-15  |  06:28

To, co mam, osiągnąłem własnymi rękoma i własną głową – podkreśla lekarz, który chce inspirować młodych ludzi do walki o samych siebie i swoją przyszłość. Twierdzi, że to właśnie z tego względu nie przejmuje się wymierzonym w niego hejtem internetowym. Krzysztof Gojdź lubi pomagać także materialnie, np. przekazując honorarium z programu „Dancing with the Stars: Taniec z gwiazdami” na rzecz osób starszych lub walkę z rakiem sutka.

W 2. odcinku tegorocznej edycji programu „Dancing with the Stars: Taniec z gwiazdami” Krzysztof Gojdź i jego partnerka, Walerija Żurawlewa, zaprezentowali pasodoble. Występ ten został pozytywnie oceniony przez jurorów, którzy przyznali parze 21 pkt. Lekarz twierdzi, że czuje w sobie mnóstwo energii, choć zdaje sobie sprawę z tego, że jego ostatni taniec nie był najlepiej wykonany.

– Fajnie, że udało się przejść do kolejnego odcinka, mimo że niestety za dobrze nie zatańczyłem. Mieliśmy zaledwie trzy treningi, aby się przygotować do tego tańca, ale jak nie dotańczyłem to dotupałem – mówi Krzysztof Gojdź agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Ze względu na poważną chorobę występ lekarza w drugim odcinku tanecznego show Polsatu długo stał pod znakiem zapytania. Krzysztof Gojdź nie ukrywa, że z powodu anginy nie był ostatnio w dobrej formie fizycznej i taniec bardzo go zmęczył. Właśnie dlatego brał pod uwagę wycofanie się z rywalizacji w tym odcinku.

– Jestem facetem zadaniowym, faktycznie wahałem się, czy ma sens ten występ, czy nie, zakasłam się podczas występu, nie zasapię, ale wziąłem się w garść, zatańczyłem – mówi Krzysztof Gojdź.

Motywem przewodnim drugiego odcinka programu „Dancing with the Stars: Taniec z gwiazdami” były pasje jego uczestników. Krzysztof Gojdź opowiedział widzom o swoim zamiłowaniu do samochodów, w motoryzacyjnej stylistyce utrzymany był również jego występ taneczny. Lekarz nie ukrywa, że lubi ekstremalne sporty, w tym wyścig samochodowe.

– Mam sportowy samochód, którym wyżywam się czasami na torze wyścigowym. Na co dzień na ulicach Warszawy jeżdżę bezpiecznie dlatego, że dla mnie bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze, ale lubię przygrzać mocno – mówi Krzysztof Gojdź.

Zamiłowanie do drogich, ekskluzywnych samochodów niejednokrotnie było przyczyną negatywnych komentarzy pod adresem lekarza. Internauci zarzucali mu dążenie do tandetnego lansu oraz niepotrzebne chwalenie się bogactwem. Gospodarz programu „Niezwykłe przypadki medyczne” zapewnia jednak, że o ile bierze do siebie konstruktywną krytykę, o tyle nie przejmuje się internetowym hejtem. Stara się dalej działać zgodnie z własnym planem i marzeniami, tak by dawać przykład młodym ludziom.

– Jeśli swoim życiem, tym, co w życiu osiągnąłem sam własnymi rękoma i własną głową, będę w stanie zainspirować chociaż jedną, dwie młode osoby, aby zawalczyły o siebie, aby faktycznie coś w życiu osiągnęły, to będę bardzo szczęśliwy, i to, że komuś się to nie podoba, naprawdę mnie to totalnie wali, kolokwialnie mówiąc – mówi Krzysztof Gojdź.

Lekarz stara się pomagać nie tylko poprzez inspirowanie ludzi do działania. Chętnie udziela się również charytatywnie jego zdaniem pieniądze są w życiu potrzebne, pomagają bowiem żyć na odpowiednim poziomie i spełniać marzenia, trzeba się jednak nimi dzielić. Na cele dobroczynne Krzysztof Gojdź przekazuje m.in. honorarium z programu „Dancing with the Stars: Taniec z gwiazdami”: po pierwszym odcinku wspomógł seniorów, pieniądze z drugiego ofiarował na rzecz fundacji prowadzącej program edukacyjny w zakresie profilaktyki raka sutka.

– Kobiety cały czas gotują, piorą skarpetki swoim starym, wyprawiają dzieci do szkoły, ale bardzo często nie pamiętają o swoim zdrowiu, o tym, żeby pójść do lekarza chociaż raz na rok, zbadać swoje piersi, czy są zdrowe, a jeżeli nie będą one zdrowe, to również cała rodzina nie będzie szczęśliwa – mówi Krzysztof Gojdź.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Luna: Nie mam planu B na życie. Jestem jednak bardzo kreatywna, więc może kiedyś zrobię jakiś film lub napiszę książkę

Wokalistka podkreśla, że wiele lat pracowała na to, żeby być w miejscu, w którym jest teraz, i robić to, co kocha. Tworzenie muzyki i koncertowanie to dla niej nie tylko praca, ale i pasja, z którą zawsze będzie związana. Luna zdradza też, że co prawda czuje potrzebę eksploracji innych swoich umiejętności, takich jak taniec czy gotowanie, i czasami marzy o radykalnej zmianie swojego życia, ale nie mogłaby porzucić całego dotychczasowego dorobku artystycznego. Nie wyklucza natomiast, że kiedyś wyreżyseruje jakiś film albo napisze powieść.

Gwiazdy

Jakub Rzeźniczak: Z Radkiem Majdanem mamy dużo tematów do rozmowy. Jest świetnym współlokatorem, ale trochę ciężko się przy nim spało

Podczas realizacji zdjęć do programu „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” w Grecji Jakub Rzeźniczak mieszkał w pokoju z Radosławem Majdanem. Ucieszyło go to, bo w wolnych chwilach mogli wymieniać swoje spostrzeżenia dotyczące aktualnej sytuacji w piłce nożnej. Miał też okazję się przekonać, czy mąż Małgorzaty Rozenek również jest perfekcyjnym panem domu. Niestety byłemu bramkarzowi zdarzało się chrapać, co przełożyło się na bezsenne noce Jakuba Rzeźniczaka.

Ochrona środowiska

Susza stała się już corocznym zjawiskiem w Polsce. Lokalne inicjatywy mogą wiele zmienić

Polskie lato coraz bardziej zaczyna przypominać temperaturami to śródziemnomorskie. Rośnie liczba dni z temperaturą przekraczającą 30 st. C i tropikalnych nocy, a fale upałów sprzyjają nasilaniu się susz. Wylesianie i powiększanie obszarów nieprzepuszczalnych, w połączeniu z wadliwą gospodarką wodną, zwiększa w ostatnich dekadach „ucieczkę” wody z obszaru Polski, powodując większą intensywność skutków suszy – wynika z analizy „Nauki o klimacie”. Problemem jest brak spójnej i konsekwentnej polityki gospodarowania zasobami wodnymi.