Newsy

Mariusz Pudzianowski: Nie tylko żyję sportem i chodzę w białej koszuli. Pracuję jak przysłowiowy Kowalski, jestem rolnikiem i sadownikiem

2020-10-02  |  06:16

Strongman zapewnia, że żadnej pracy się nie boi i jeśli zachodzi taka potrzeba, umie zakasać rękawy i sprostać nawet najcięższym obowiązkom. Latem Mariusz Pudzianowski miał dużo pracy w swoim gospodarstwie rolnym, dlatego też bez najmniejszego problemu wsiadał za kierownicę kombajnu i kosił zboże, a później talerzował i orał ziemię. Wiele przyjemności sprawia mu również praca w ogrodzie.

„Pudzian” znany jest przede wszystkim jako zawodnik mieszanych sztuk walki (MMA), kulturysta, strongman i przedsiębiorca. Niedawno jednak na swoim kanale na platformie YouTube zaprezentował się w nieco innej odsłonie. Opublikował bowiem serię krótkich filmików, na których pokazuje m.in. uroki pracy na wsi – zbiera wiśnie, kosi kombajnem zboże i talerzuje ziemię.

– Pracuję na gospodarstwie sadowniczym, rolnym od dawien dawna, od dziecka. Tak więc nie tylko samym sportem żyję i chodzę w białej koszuli. Nie boję się żadnej pracy. Pracuję normalnie jak każdy inny, czy ogrodnik, czy nawet typowy rolnik. Ale nie wszystko pokazuję, nie wszystko daję na użytek publiczny. Czasami są tylko gdzieś malutkie zajawki, czym się zajmuję – mówi agencji Newseria Lifestyle Mariusz Pudzianowski.

Strongman tłumaczy, że jego dzień wypełniony jest różnymi obowiązkami. Nie tylko pracuje nad formą i dobrą kondycją, ale również musi sprostać innym zadaniom.

– Sport to jest moje hobby, w wolnych chwilach trenuję. Rano trenuję półtorej, następnie wieczorem półtorej–dwie godzinki, a cały czas – 10–11 godzin – normalnie pracuję jak przysłowiowy Kowalski – mówi.

Mariusz Pudzianowski przyznaje, że pandemia koronawirusa miała i nadal ma spory wpływ na imprezy sportowe, bo przez pewien czas m.in. wszystkie gale MMA były zamrożone. W tym czasie jednak absolutnie nie próżnował, gdyż inne sprawy nie mogły być odłożone na półkę. Strongman zapewnia, że w związku z obecną sytuacją epidemiologiczną stara się nie panikować. Zachowuje wszystkie środki ostrożności, ale żyje i pracuje tak jak do tej pory.

– Dla mnie to wszystko, co się dzieje dookoła, nie ma większego znaczenia. Cały czas robię, trenuję, pracuję tak, jakby nigdy nic się nie stało, po prostu nie zwracam na to uwagi. Oczywiście pilnuję się, żeby nie chodzić tam, gdzie nie potrzeba, nie jeździć tam, gdzie są duże ogniska choroby, nie kusić losu, ale normalnie pracuję – dodaje Mariusz Pudzianowski.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Transport

Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku

Za kilka dni zaczynają się wakacje, czyli statystycznie najniebezpieczniejszy czas na drogach. Wśród głównych przyczyn takich zdarzeń na prostych odcinkach drogi są nadmierna prędkość i jazda na zderzaku. Zarządca autostrady A4 Katowice–Kraków w ramach kampanii „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie” zwraca uwagę na zjawisko agresji na polskich drogach i przypomina, że bezpieczeństwo zaczyna się od osobistych decyzji kierowcy.

Muzyka

Alicja Węgorzewska: Czuję się ambasadorką polskiej kultury. Czasami dokonuję niepopularnych wyborów, ale moje pomysły są bardzo odkrywcze

Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej została uhonorowana prestiżową nagrodą ShEO Awards 2025 w kategorii „Ambasadorka polskiej kultury” i jak podkreśla, w stu procentach na nią zasłużyła. Przyznawane przez tygodnik „Wprost” wyróżnienie trafia bowiem do kobiet, które zmieniają świat, a Alicja Węgorzewska czyni to od lat, nadając polskiej kulturze operowej zupełnie nowy wymiar. Tym razem szczególne uznanie otrzymała za stworzenie i rozwijanie Festiwalu Mozart Junior. W tym roku odbywa się już jego szósta edycja.