Mówi: | Paulina Sykut, prezenterka Olga Bończyk, aktorka |
Polskie gwiazdy: znane osoby powinny wykorzystywać swoją popularność, aby pomagać potrzebującym
Polskie gwiazdy chętnie wspierają akcje dobroczynne. Zdaniem Pauliny Sykut-Jeżyny i Olgi Bończyk znane osoby powinny wykorzystywać swoją popularność do pomagania potrzebującym. Dla Olgi Bończyk wspieranie dzieci niesłyszących jest także formą spłacania długu wobec jej własnych rodziców.
Olga Bończyk uważa działalność dobroczynną za istotny element jej życia. Aktorka jest honorowym krwiodawcą, wspiera tworzenie Polskich Banków Szpiku Kostnego, przede wszystkim jednak od 10 lat jest ambasadorką programu „Dźwięki marzeń” Fundacji Orange. Program ten, przygotowany przez logopedów, surdopedagogów i lekarzy, pomaga rehabilitować dzieci niesłyszące i cierpiące na wady słuchu. Zdaniem aktorki 10 lat funkcjonowania programu przyniosło fantastyczne efekty.
– Nazbierała się naprawdę duża gromadka dzieci, które urodziły się niesłyszące, a dziś fantastycznie sobie radzą w świecie dźwięków i mają szansę absolutnie bez kompleksów dorastać razem ze swoimi rówieśnikami i zdobywać świat – powiedziała Olga Bończyk agencji informacyjnej Newseria Lifestyle podczas Balu Gwiazdy Dobroczynności.
Aktorka twierdzi, że jak mało kto zna problemy osób niesłyszących, znaczną część życia spędziła bowiem w świecie ciszy. Rodzice Olgi Bończyk byli osobami niesłyszącymi. Nie przeszkodziło im to jednak wychować dwójki uzdolnionych muzycznie dzieci – zarówno Olga Bończyk, jak i jej brat Mirosław Bocek ukończyli szkoły muzyczne. Mirosław Bocek od blisko 30 lat jest koncertmistrzem w Orkiestrze Kameralnej Polskiego Radia.
– Życie w takich dwóch skrajnościach pozwala nabyć pewien rodzaj wrażliwości, stąd chęć spłacenia jakiegoś długu moim rodzicom za to, że dzięki nim dzisiaj jestem tym, kim jestem, że mogę spełniać swoje marzenia – mówi Olga Bończyk.
Zdaniem aktorki nie trzeba być znaną osobą, aby pomagać potrzebującym. Gwiazdy powinny jednak wykorzystywać swoją popularność, żeby zrobić coś dobrego dla innych lub dawać dobry przykład. Olga Bończyk twierdzi, że jeśli każda znana osoba da małą cząstkę siebie komuś innemu, to świat stanie się lepszym miejscem.
– Każda osoba, która jest rozpoznawalna, ma tę moc, bo częściej spogląda się nam na ręce, na to, co robimy, jak pracujemy, nie tylko dla siebie, lecz także na rzecz innych. Czy potrafimy dzielić się swoim czasem i swoim talentem, swoją popularnością i dawać część siebie innym – mówi Olga Bończyk.
Podobnego zdania jest Paulina Sykut-Jeżyna. Prezenterka uważa, że znane osoby mają dużą siłę, aby przekazywać różnego rodzaju treści, np. zachęcać do pomagania innym. Powinny też wykorzystywać swoją popularność w dobry sposób.
– Jeżeli możemy pomagać innym, wspierać tych, którzy tego potrzebują, którzy są chorzy, albo, którym nie poszczęściło się tak w życiu jak nam, to powinniśmy to robić i używać swojej popularności właśnie do tego – mówi Paulina Sykut-Jeżyna.
Prezenterka często angażuje się w kampanie społeczne oraz akcje dobroczynne, np. Charytatywny Obiad Noworoczny z Gwiazdami zorganizowany w styczniu tego roku dla ponad 300 dzieci z całej Polski. Wspiera też działalność różnego rodzaju fundacji, np. Fundacji Herosi, która pomaga dzieciom z chorobami nowotworowymi oraz zbiera środki na zakup sprzętu medycznego dla oddziału onkologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
– Bardzo często odwiedzam razem z Fundacją Herosi dzieciaki chore na nowotwory. Przekazuję także różne rzeczy na licytacje, które wspomagają chorych – mówi Paulina Sykut-Jeżyna.
Olga Bończyk i Paulina Sykut-Jeżyna wzięły udział w VII Balu Charytatywnym i finale plebiscytu Gwiazdy Dobroczynności. Organizatorem tych wydarzeń jest Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce.
Czytaj także
- 2024-08-22: Duży zastrzyk finansowy dla sektora zdrowia z KPO. Około 1,2 mld zł trafi na część badawczo-rozwojową i Centra Wsparcia Badań Klinicznych
- 2024-08-20: Paulina Sykut-Jeżyna: „Halo tu Polsat” ma być inne od tego, co jest teraz na rynku. Mam swój pomysł na siebie w tym programie i nikim nie zamierzam się inspirować
- 2024-08-23: Paulina Sykut-Jeżyna: W czasie urlopu przez dwa tygodnie się nie malowałam. Bardzo lubię chodzić bez makijażu, ale moja praca go wymaga
- 2024-08-13: Paulina Sykut-Jeżyna: Byłam już na Mazurach, a teraz lecę do Grecji. Wszędzie ceny wzrosły, ale przecież można wybierać różne miejsca i wedle uznania planować wydatki
- 2024-11-14: Maja Sablewska: Bohaterki mojego programu mają mnie na sto procent, czują to i obdarzają mnie zaufaniem. Jestem zupełnie inna niż wtedy, kiedy zaczynałam robić te metamorfozy
- 2024-08-08: Coraz więcej postępowań restrukturyzacyjnych. Firmy mają problem z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności
- 2024-07-29: Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki
- 2024-07-25: Polki są przedsiębiorcze. Wciąż mają jednak mniej wiary w swoje kompetencje i pewności siebie niż kobiety biznesu na świecie
- 2024-06-26: Polski sektor kosmiczny rośnie w siłę. Niszą dla krajowych firm może być diagnoza, naprawa czy tankowanie satelitów na orbicie
- 2024-05-27: Agata i Tomasz Wolni: Jest w nas głęboka potrzeba dzielenia się tym, co dostaliśmy od życia. Bliskie naszemu sercu są inicjatywy wspierające rodzinę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
Nowy juror w programie „Must Be the Music” podkreśla, że ta rola jest dla niego niezwykłą przygodą, bo dzięki niej nie tylko może odkrywać młode talenty, ale także nieznane dotąd aspekty swojej kariery artystycznej. Ocenianie uczestników nie jest prostą sprawą, ale Sebastian Karpiel-Bułecka nie chce nikomu dawać złudnych nadziei i chwalić kogoś tylko po to, żeby nie zrobić mu przykrości. Wokalista wychodzi z założenia, że jeśli ktoś decyduje się na udział w tym programie, to musi być przygotowany na każdą ocenę, nawet tę najbardziej surową.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.