Newsy

Radosław Majdan: Jestem zniesmaczony tym, ile czasu poświęciliśmy na załatwianie pozwoleń na budowę domu. Teraz zastanawiamy się, czy nie wybrać planu B

2025-02-07  |  06:21

Były piłkarz przyznaje, że w przypadku jego małżeństwa droga do budowy wymarzonego domu w Konstancinie-Jeziornie okazała się niezwykle długa, kręta i bardziej skomplikowana, niż się spodziewali. Uzyskiwanie niezbędnych pozwoleń trwało ponad dwa lata i nie zakończyłoby się sukcesem, gdyby nie pomoc specjalisty, który miał w tym doświadczenie. W obliczu tych problemów i kolejnych wyzwań przyszło jednak zwątpienie i myśl o rezygnacji z kontynuowania tego projektu. Radosław Majdan podkreśla jednak, że niezależnie od tego, jaką decyzję podejmą, za jakiś czas będą mieli własny, piękny dom.

Budowa własnego domu miała być dla Małgorzaty i Radosława Majdanów spełnieniem marzeń, a okazała się niezwykle żmudnym procesem, wymagającym dużo czasu, trudu i cierpliwości. W końcu stanęła pod znakiem zapytania i niewykluczone, że konieczna będzie zmiana planów.

– Zaczynamy się zastanawiać, czy nie pójść inną drogą. Na razie nie chcę wyprzedzać faktów, bo całkiem możliwe, że już niedługo to się wyjaśni i jak to się mówi, skorzystamy z planu B, z drugiego rozwiązania – mówi agencji Newseria Radosław Majdan.

Były piłkarz przyznaje, że biurokracja związana z uzyskaniem wszystkich pozwoleń całkowicie ich przerosła. Jego zdaniem urzędnicy celowo mnożą trudności i przedłużają pozytywne załatwienie sprawy. W pewnym momencie nerwy i zwątpienie wzięły więc górę nad satysfakcją z tego, że już coraz bliżej do spełnienia marzenia o własnych czterech kątach.

– Jestem w szoku, ile energii i czasu musieliśmy poświęcić na załatwianie wszystkich pozwoleń, że tak utrudnia się ludziom budowę. Zderzyliśmy się z tym bardzo mocno. My musieliśmy wynająć pana, który już załatwiał komuś pozwolenia w tym rejonie, w którym my kupiliśmy działkę, i on przez prawie dwa lata zbierał nam potrzebne dokumenty, bo my sami byśmy to robili pięć lat. A w ogóle to kazano nam wybudować sześć miejsc parkingowych dla normalnego domu, więc kompletnie przestałem to rozumieć – mówi.

Radosław Majdan podkreśla, że sami nie daliby rady przebrnąć przez stos wniosków, formularzy, pozwoleń, planów i wszelkich innych dokumentów. Dzięki pomocy osoby, która się na tym zna, udało im się zaoszczędzić sporo czasu, ale i tak niesmak pozostał.

– Jestem tym zniesmaczony, bo uważam, że takie restrykcyjne traktowanie kolejnych szczebli tego pozwolenia to jest zabijanie wolnego rynku. Każdy mi mówił, że budowa domu to jest największy koszmar życia i teraz zaczynam to rozumieć. Dlatego też teraz bardzo mocno zastanawiamy się, czy jest sens dalej się w to angażować, dalej w to brnąć, czy nie wybrać po prostu innej opcji. I właśnie zaczynam się ku temu skłaniać, ale na razie nie chcę wyprzedzać faktów – mówi były bramkarz.

Sportowiec ma bowiem świadomość tego, że pozwolenia to jedno, ale znalezienie odpowiedniej grupy fachowców, którzy zrealizują projekt, to również niełatwe zadanie i pewnie też trzeba będzie niejednokrotnie zderzyć się ze ścianą. Niewykluczone więc, że zamiast na budowę, wraz z żoną, Małgorzatą Rozenek-Majdan, zdecydują się na zakup jakiegoś gotowego obiektu.

– Tak czy inaczej jakiś dom będzie, tylko zobaczymy jaki. Na pewno będzie piękny – dodaje piłkarz.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Transport

Polska drugim największym rynkiem dla Mercedesa-Maybacha w Europie. Liczba zamówień na nowego kabrioleta SL 680 wskazuje na duże zainteresowanie klientów

W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się polska premiera najnowszego modelu Mercedes-Maybach – SL 680 Monogram Series. To najbardziej sportowy Maybach w historii. – Liczba zamówień składanych w systemie wskazuje, że premierowe auto cieszy się dużym zainteresowaniem klientów – podkreślają przedstawiciele marki. Polska jest drugim największym rynkiem dla luksusowych samochodów Maybacha w Europie.

Handel

Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy

Rynek piwa skurczył się w 2024 roku o prawie 2 proc. To m.in. efekt wzrostu średniej ceny tego alkoholu, która jest dziś o ponad 40 proc. wyższa niż w 2019 roku. Na tle rynku zdecydowanie wyróżnia się segment bezalkoholowy, który wolumenowo i wartościowo rośnie o ok. 17 proc. w ujęciu rocznym. – Ten segment, wart 1,7 mld zł, jest nadzieją na poprawę wyników branży piwowarskiej – ocenia Igor Tikhonov, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. I podkreśla, że rynek pozostaje pod presją rosnących kosztów produkcji i zmian legislacyjnych.