Mówi: | Sławek Uniatowski |
Funkcja: | wokalista |
Sławek Uniatowski: Chciałbym otworzyć restaurację z muzyką jazzową na żywo
Choć muzyk z wykształcenia jest kucharzem, to nie miał jeszcze zbyt wielu okazji, by swoje możliwości kulinarne zaprezentować szerszemu gronu. Jak przyznaje, nie ma jednego popisowego dania. Kiedyś hitem wśród jego najbliższych znajomych był makaron z brokułami, serem gorgonzola, parmezanem i płatkami migdałów, teraz z kolei jest to indyk przygotowywany na różne sposoby. Piosenkarz myśli o tym, by otworzyć restaurację z dobrą muzyką jazzową. Na razie plany te odłożył na później, bo priorytetem jest nagrywanie płyt i koncertowanie.
Sławek Uniatowski przyznaje, że chociaż jako kilkunastoletni chłopak lubił gotować, to w przyszłości nie widział siebie w roli czynnego kucharza czy szefa kuchni. Podkreśla jednak, że cały czas stara się zdrowo odżywiać i bardzo lubi sam przygotowywać sobie to, na co akurat ma ochotę. Zdradza też, że od jakiegoś czasu lubi eksperymentować z przyrządzaniem indyka. Ostatnio na przykład podaje go po tajsku, z mleczkiem kokosowym, trawą cytrynową i zielonym curry.
– Chyba nie mam takiego jednego popisowego dania. Jak byłem dzieckiem, to bardzo lubiłem robić makaron z brokułami i z serem gorgonzola, na to parmezan, oliwa, płatki migdałów. Jak byłem nastolatkiem to było to moje popisowe danie, gdy chciałem zaimponować dziewczynie – mówi agencji Newseria Sławek Uniatowski, wokalista.
Wokalista nie ukrywa jednak, że przez moment wyobrażał sobie siebie jako śpiewającego kucharza. Miał pomysł, żeby śpiewać i gotować zakochanym parom. Myślał też o tym, by otworzyć własny lokal gastronomiczny – nie tylko z dobrym jedzeniem, lecz także z klimatem.
– Myślałem, żeby zrobić restaurację z prawdziwego zdarzenia z muzyką jazzową, ale dotychczas kluby jazzowe w Warszawie broniły się muzyką, bo muzyka była zawsze na pierwszym miejscu, był Tygmont czy lokal na Noakowskiego, który też został zamknięty, a tam była świetna muzyka i świetni artyści z zagranicy. Jednak jazz nie jest chyba tak bardzo popularny. Na pewno chciałbym zrobić taki lokal z muzyką na żywo. Ale może niech najpierw wyjdzie jedna moja płyta, potem druga, a potem będę myślał – mówi Sławek Uniatowski.
Uniatowski podkreśla, że nie raz występował w lokalach czy w restauracjach i nie widzi w tym nic złego. Największy problem polega jednak na tym, że niewiele lokali stać na zorganizowanie koncertu z udziałem sześciu muzyków. Nie chodzi bowiem o byle jakie granie do kotleta, ale o dobrą muzykę.
Czytaj także
- 2024-03-27: Dorota Szelągowska: Moją specjalnością w kuchni jest czyszczenie lodówki i przygotowanie czegoś z niczego. Mam to po mamie
- 2024-02-15: Włoska żywność wśród najczęściej podrabianych na świecie. Producenci walczą z tym zjawiskiem za pomocą certyfikacji
- 2023-11-14: Rozmiar opisów w menu może wpływać na wybory gości restauracji. Niższa kaloryczność opisana większą czcionką skłania do zdrowszych opcji
- 2023-10-03: Filip Chajzer: Postanowiłem oderwać od siebie hasło show-biznes i postawić tylko na biznes
- 2023-09-19: Marek Kaliszuk: Przede mną dwie premiery w teatrze. Do końca grudnia nie mam ani jednego wolnego weekendu
- 2023-12-27: Marek Kaliszuk: Aktywność fizyczna jest dla mnie świętością. Na siłowni spędzam przynajmniej pięć dni w tygodniu po dwie godziny dziennie
- 2023-08-24: Sławomir i Kajra: Wakacje zawsze są bardzo pracowite, to jest u nas czas żniw. Odpoczniemy w styczniu
- 2023-07-18: Michał Szczygieł: Gramy w tym roku festiwale telewizyjne. Będzie to dla nas spory sprawdzian, bo przecież oglądają je miliony widzów
- 2023-07-10: Michał Szczygieł: Lubię grać w piłkę nożną i kiedyś miałem w planach pójść w tym kierunku. Po drodze okazało się jednak, że ładnie śpiewam
- 2023-07-11: Tatiana Sosna-Sarno: Zawsze lubiłam ryzykować, miałam w życiu kilka firm. Kiedy nie grałam, to odzywały się we mnie smykałki biznesowe
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy
Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.
Uroda
Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę
Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.