Newsy

Wojciech Gąssowski: W programach telewizyjnych śpiewa się przede wszystkim covery. Weryfikacja następuje, jak zwycięzca programu zaczyna śpiewać swoje piosenki

2018-04-24  |  06:16

Wokalista zadebiutował w konkursie Szukamy Młodych Talentów i pozostał na scenie wiele dekad. Podkreśla, że jednym z czynników, który decyduje o sukcesie, jest wpasowanie się z rodzajem tworzonej muzyki w zapotrzebowanie rynku. Zachęca więc młodych wykonawców do tego, by starali się komponować własne utwory. Dzięki temu będą wyraziści, branża szybciej ich dostrzeże, a odbiorcy pokochają. Jego zdaniem wszelkie talent show są w pewnym sensie trampoliną do sławy, ale rynek muzyczny jest bardzo ciasny i trzeba walczyć o przetrwanie.

Wojciech Gąssowski jako osiemnastolatek zadebiutował w konkursie Szukamy Młodych Talentów, a rok później znalazł się w finałowej Złotej Dziesiątce I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Kolejne lata były kontynuacją muzycznej ścieżki i pasmem sukcesów. Wokalista doskonale odnalazł się na estradzie i wylansował wiele przebojów.

Wszystko się potwornie zmieniło od czasów, kiedy zaczynałem swoje występy na estradzie. Zmieniło się i idzie w dobrą stronę. Jest mnóstwo utalentowanej młodzieży, co prawda po owocach ich poznacie, więc trzeba trochę czasu na to, żeby kogoś docenić i nazwać prawdziwym artystą – może dziesięciu, piętnastu czy dwudziestu lat, a może nawet pięćdziesięciu, ale talentów jest mnóstwo – mówi agencji Newseria Wojciech Gąssowski, wokalista.

Wojciech Gąssowski podkreśla, że talent show w pewnym sensie pomagają młodym artystom zaistnieć na rynku muzycznym. Plusem takich programów jest to, że wokaliści i zespoły, które stawiają w branży pierwsze kroki, mogą się zaprezentować szerszemu gronu odbiorców, minusem to, że rzadko kiedy promuje się w nich autorską twórczość.

– Oglądając konkursy telewizyjne, wydaje mi się, że ta młodzież śpiewa przede wszystkim covery i później nawet jeżeli ktoś z nich wygrywa taki konkurs, to jak nagrywa pierwszą płytę czy jakieś swoje piosenki, to wtedy jest chyba najlepsza weryfikacja. Covery wszyscy śpiewają genialnie, ale przede wszystkim powinni pracować nad swoim repertuarem – radzi Wojciech Gąssowski

Zdaniem wokalisty popularne programy muzyczne powinny kreować dziesiątki gwiazd, dla których polskie estrady mogłyby stać otworem. Tak się jednak nie dzieje. Bo w momencie, kiedy gasną światła jupiterów, młodzi artyści nie mają nic w zanadrzu. Nie ma już reżysera, który dałby im gotową wskazówkę i nie ma repertuaru, na którym można bazować. Nadal pozostają odtwórcami, a nie twórcami. W tym przypadku ich szanse na zaistnienie są znikome.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.