Mówi: | Jarosław Boberek |
Funkcja: | aktor |
Jarosław Boberek: Show-biznes budowany jest na próżności, powierzchowności i nieuczciwości. Ludzie płacą ogromną cenę za to, w czym tkwią
Aktor wcielający się w jedną z głównych ról w filmie Tomasza Mandesa „The End” przyznaje, że ta produkcja w dużej mierze odsłania kulisy polskiego show-biznesu. To momentami dość brutalna opowieść o polskiej branży rozrywkowej i o motywach, jakie kierują znanymi osobami, które dla zdobycia sławy, poklasku, a przede wszystkim pieniędzy są w stanie postawić wszystko na jedną kartę. Twórcy czerpali przykłady z rodzimego podwórka, dlatego wielu celebrytów może zobaczyć tam odbicie swoich słabości.
Intrygi, zdrady, donosy, a wszystko przykryte sztucznym uśmiechem i sporą dawką botoksu. To i dużo więcej demaskują twórcy filmu „The End”. W najnowszej produkcji, która właśnie wchodzi na ekrany kin, zawarli własne pomysły, inspirowali się życiem celebrytów i kulisami branżowych imprez. Jarosław Boberek podkreśla, że dzięki temu światło dzienne ujrzy wiele historii, które mogą widzów zaintrygować, zaskoczyć lub zniesmaczyć.
– Nie chciałbym wkładać przysłowiowego kija w mrowisko, ale twórcy filmu, pomysłodawcy, scenarzyści, reżyser, producent, opierali się na czymś, czerpali z czegoś i właśnie czerpali z naszego show-biznesowego podwórka. W tym filmie jest dużo lustrzanych odbić tego, co jest w naszej show-biznesowej rzeczywistości, więc chcąc nie chcąc otwieramy puszkę Pandory. Jest to dość ciekawa wizja tego naszego świata, nawet jeżeli ona jest przerażająca, bo chyba taka jest – mówi agencji Newseria Lifestyle Jarosław Boberek, aktor.
„The End” przedstawia historię siedmiu osób z branży filmowej, dających się wciągnąć w grę, której finału nikt nie jest w stanie przewidzieć. W chwili, gdy cały świat znajduje się w zawieszeniu, a przyszłość wydaje się więcej niż niepewna, gwiazdy otrzymują intratną propozycję udziału w wirtualnym reality-show. I choć nie jest ona szczytem ich ambicji zawodowych, to nie zamierzają z niej zrezygnować. Robią to dla sławy, pieniędzy i zdobycia dużej popularności w sieci. W „Pandemic Game” zostają zmuszeni do wyjawienia największych sekretów. Niestety nikt nie wychodzi z tego starcia bez szwanku. Kiedy bowiem medialne maski opadają, bohaterowie pokazują swoje nieciekawe oblicza. W filmie Tomasza Mandesa Jarosław Boberek wciela się w rolę Andrzeja Kutza, cenionego aktora dramatycznego, który dorobił się miana legendy i tworzy wokół siebie otoczkę uduchowionego mistrza.
– Ja jestem takim bohaterem, który na początku jawi się dość pozytywnie – uznany autorytet świata filmu, aktor, producent, a potem następuje nieoczekiwana zmiana i poznajemy go trochę z innej strony, z mroczniejszej. Ale taki jest schemat tego filmu, że każda z tych postaci zostaje obrócona wielokrotnie i widzimy jej rzeczywisty obraz. Nie tylko powierzchowność, nie tylko fasadę, zewnętrzność, ale też poszczególnym bohaterom zostają „ściągnięte spodnie” i widzimy, jak wygląda nagość tego króla. Więc podobnie jest z moją postacią. Zostają obnażone jej różne mroczne sekrety – mówi Jarosław Boberek.
I choć poszczególne dialogi są inspirowane polską rzeczywistością i naszą branżą rozrywkową, to sama opowieść jest uniwersalna i ta historia równie dobrze mogłaby się wydarzyć w innym kraju. Zdaniem Jarosława Boberka polski show-biznes rządzi się swoimi prawami, karmi próżnością, a zarazem bywa bardzo wymagający.
– Jak każdy show-biznes budowany jest na próżności, na pewnego rodzaju powierzchowności, na koniunkturalizmie, nieuczciwości, no dużo by wymieniać tych ości. I oczywiście show-biznes ma też swoje dobre strony, bo jest on po to, żeby cieszyć i bawić ludzi. Tylko na ogół jest tak, że pod tą powłoką błyszczącą, świecącą, mieniącą się kolorami tęczy nagle widać coś zupełnie innego. I taką mam konstatację, że ci ludzie płacą ogromną cenę za to, w czym tkwią i czym się zajmują, więc kulisy sławy nie są często takie piękne, kolorowe, jak nam się wydaje – mówi aktor.
Oprócz Jarosława Boberka główne role w filmie „The End” zagrali Aleksandra Popławska, Agnieszka Wielgosz, Paulina Gałązka, Tomasz Karolak, Piotr Witkowski i Przemysław Sadowski.
Czytaj także
- 2025-05-22: Doda: Podczas koncertów zawsze staram się robić jakieś ekstrashow, by wzbudzić emocje. Mam dużo pomysłów, natomiast wszystko zależy od funduszy i organizatorów
- 2025-05-19: Doda: Zostawiłam po sobie niesamowite dzieło filmowe, ale nie myślę o powrocie do branży. Mam za dużą traumę
- 2025-05-30: Doda: Realizacja filmu o moim życiu obudziła wielu ludzi, którzy mi bardzo źle życzą. Wśród moich byłych też są jakieś nerwowe ruchy
- 2025-05-20: Lanberry: Szykuję grube show, które zapadnie widzom w pamięci. Przede mną intensywne miesiące, w weekendy będziemy grać po cztery–pięć koncertów
- 2025-04-23: Marta Wiśniewska: Konkurs Eurowizji jest odrobinę polityczny i tam są różne dziwne sytuacje. Mam jednak nadzieję, że Justyna Steczkowska rozwali system
- 2025-03-20: Piotr Zelt: Planuję wziąć udział w wyścigach kolarskich Gran Fondo. Trenuję cztery razy w tygodniu
- 2025-03-11: Dawid Kwiatkowski: W programie „MBtM” były wyznania miłości w moim kierunku. To było miłe, ale za uczestnikiem musi iść też dobra muzyka
- 2025-03-13: Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza
- 2025-03-03: Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie
- 2025-03-28: Malwina Wędzikowska: W moim środowisku pracy nieraz byłam zdradzona i oszukana. Teraz wystrzegam się zbyt miłych ludzi, od których za chwilę można dostać cios w plecy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mika Urbaniak: Cały czas tworzę i mam w szufladzie dużo utworów. Teraz kończę moją nową płytę i mam nadzieję, że znowu sporo się będzie wokół mnie działo
Artystka pracuje właśnie nad nową płytą, która ma się ukazać jesienią. Będzie to piąty album w jej karierze i powrót po sześciu latach przerwy. Zwiastunem tego wydawnictwa jest singiel „Co masz na myśli?”. Mika Urbaniak zaznacza, że nowe kompozycje odzwierciedlają jej przemyślenia na temat miłości, siły, nadziei i odnajdywania siebie, a także pułapek przemysłu muzycznego, w którym – jej zdaniem, kobiety radzą sobie coraz lepiej i są bardziej pewne siebie. Jeśli natomiast chodzi o warstwę muzyczną tego krążka, to oprócz powrotu do hip-hopowych korzeni, będzie także można usłyszeć wpływy funku i popu.
Infrastruktura
Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta

Budowa metra kwadratowego domu w Polsce kosztuje od 5,55 do 6 tys. zł w zależności od województwa – wynika z najnowszych analiz firmy Sekocenbud. Najdrożej jest w Warszawie, gdzie cena za metr kwadratowy domu przekroczyła już 6,2 tys. zł. Na przyrosty kosztów budowy domu wpływają zarówno drożejące materiały budowlane, jak i wyższe wynagrodzenia pracowników. Inwestorzy nie rezygnują jednak z budowy domów jednorodzinnych, co ma związek m.in. z wciąż wysokimi cenami mieszkań czy też obniżką stóp procentowych.
Farmacja
Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie

Coraz więcej państw UE kompleksowo zaczyna się zajmować problemem endometriozy. W tej grupie państw jest także Polska, która od lipca wprowadziła nowy model bezpłatnej diagnostyki i opieki dla pacjentek z tą chorobą oznaczającą dla nich życie z chronicznym bólem. Podczas ubiegłotygodniowej debaty w Parlamencie Europejskim europosłowie wezwali Komisję Europejską do większej inicjatywy na forum unijnym: opracowania strategii walki z endometriozą i skierowania większych środków na badania nad tą chorobą.