Mówi: | Joanna Kurowska |
Funkcja: | aktorka |
Joanna Kurowska: Coraz mniej jest tradycji w narodzie, a coraz więcej takiej taśmówki. Warto pielęgnować wielkanocne zwyczaje, bo one scalają rodziny
Aktorka przyznaje, że jako rodowita Kaszubka, niezwykle ceni sobie świąteczne zwyczaje – zarówno związane z Bożym Narodzeniem, jak i z Wielkanocą. W jej domu nie może zabraknąć malowania jaj, ręcznie robionych dekoracji i pieczenia ciast. Zanim więc nadejdzie czas świętowania, zakasuje rękawy i rzuca się w wir domowych porządków i przygotowań. Joanna Kurowska ubolewa natomiast nad tym, że coraz mniej ludzi pielęgnuje tradycje, utrzymuje w tym czasie post i pamięta o religijnym wymiarze tych świąt.
– Pochodzę z Kaszub, więc te tradycje są bardzo silne. Kaszubi bardzo o to dbają, są tradycjonalistami i tam samemu się robi baranki z masła, samemu się maluje farbkami jajka, więc to jest prawdziwy hand made. Niestety, coraz mniej jest tradycji w narodzie, a coraz więcej takiej taśmówki – mówi agencji Newseria Lifestyle Joanna Kurowska.
Aktorka podkreśla, że nie tylko same święta, lecz także ten przedświąteczny czas warto poświęcić rodzinie. Wspólne przygotowanie dekoracji czy tradycyjnej święconki może bowiem sprawić wszystkim wiele radości.
– Bardzo fajnie by było, gdybyśmy w naszych rodzinach wracali do tradycji. Ubieranie choinki, malowanie jaj to są piękne rzeczy, nie tylko dla dzieci. To scala rodzinę, to powoduje, że jesteśmy razem, tak jak stół scala, tak samo scala wspólne działanie – malowanie jaj, robienie bombek, zabawek na choinkę czy wspólne pieczenie z dziećmi ciasteczek. Jakiekolwiek te ciasteczka by były, często się nie nadają do jedzenia, ale to nie jest ważne. Chodzi o to, żeby te dzieci to robiły, bo to jest piękna tradycja – mówi Joanna Kurowska.
Joanna Kurowska nie ukrywa też, że dla niej Wielkanoc to nie tylko gruntowne porządki, duże zakupy, dni wolne od pracy i suto zastawiony stół. Ważny jest przede wszystkim wymiar duchowy, religijny. Podczas tych świąt, nie może więc zabraknąć refleksji o śmierci i zmartwychwstaniu.
– Kiedyś to się chodziło na rekolekcje, w poście nie jadło się mięsa, słodyczy, nie balowało się, chodziło się częściej do kościoła, a teraz tego nie ma i te święta tak przychodzą w takim zaganianiu, mówimy: o Jezu, za 2 dni są święta. Więc tego też mi brakuje, takiego porządku rzeczy, że jest czas oczekiwania na coś – mówi Joanna Kurowska.
Aktorka zdradza też, że czasem marzy o tym, by uniknąć tej przedświątecznej krzątaniny i odpocząć gdzieś z dala od domu.
– Wyobrażam to sobie, ponieważ jestem uciemiężona, to ja pracuję, a nie nikt inny na święta. A mnie się wydaje, że to święta są w nas. Można to samo celebrować w jakimkolwiek miejscu na Ziemi – oprócz Bożego Narodzenia, bo na Boże Narodzenie to tylko w Polsce. Na święta wielkanocne to chętnie bym gdzieś wyjechała. Ale moja córka, która po mnie odziedziczyła tę tradycyjność, to niechętnie i się tak zawsze narobię, bo ona kocha święta – mówi Joanna Kurowska.
Czytaj także
- 2024-09-19: Wejście Ukrainy do UE może zająć jeszcze długie lata. Miałoby ono duży wpływ na polskie rolnictwo i rynek pracy
- 2024-08-12: Ginekolodzy biją na alarm: przyszły tata to nie tylko dawca nasienia. Mężczyźni nadal zbyt rzadko uczestniczą w przygotowaniach do ciąży
- 2024-06-07: Joanna Przetakiewicz: Jestem za otwarciem sklepów w niedzielę. To duże ułatwienie dla pracujących matek
- 2024-08-08: Joanna Przetakiewicz: Klienci nie odchodzą od fast fashion i co roku rynek wielkich sieciówek bardzo rośnie. Niestety cierpi na tym nasza planeta
- 2024-05-20: Rafał Zawierucha: Remontuję teraz nowe, wreszcie duże mieszkanie. Do tego trzeba mieć anielską cierpliwość
- 2024-04-25: Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami
- 2024-04-16: Joanna Jędrzejczyk: Gosia Rozenek-Majdan jest tytanem pracy. Konsekwentnie realizuje swoje cele, pokonując wszelkie słabości
- 2024-05-09: Joanna Jędrzejczyk: Chciałabym przejechać Rajd Dakar. Po zakończeniu kariery sportowej szukam czegoś, co da mi adrenalinę
- 2024-03-29: Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
- 2024-03-28: Monika Richardson: Co roku na święta organizujemy zjazd rodzinny w pięknym dworku w Wielkopolsce. Do śniadania wielkanocnego siada 40 osób
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Anna Głogowska: Długo wstydziłam się stanąć na scenie teatralnej. Teraz zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce
Tancerka przyznaje, że jakiś czas temu odkryła swoją nową pasję i z przyjemnością próbuje sił w aktorstwie. Postanowiła zamienić parkiet taneczny na teatralną scenę i jak podkreśla, czuje się teraz bardziej swobodnie i ma większe pole do popisu, bo nie musi się sztywno trzymać określonej choreografii, tylko bazuje na swojej kreatywności. Anna Głogowska nie ukrywa, że na początku nie miała odwagi stanąć ramię w ramię z zawodowymi aktorami, ale przekonała się, że też ma talent i sporo do zaoferowania.
Farmacja
Szybko rośnie liczba osób z ostrą infekcją układu oddechowego, w tym grypy. Szczyt zachorowań przypadnie już na drugą połowę października
Centrum e-Zdrowia podaje, że od początku września odnotowano blisko 1,8 mln porad ambulatoryjnych udzielonych z powodu ostrych infekcji układu oddechowego, w tym grypy. Najlepszą metodą walki z chorobą jest szczepionka – najlepiej przyjęta między wrześniem a listopadem. Wciąż jednak na taki krok decyduje się zaledwie kilka procent Polaków, tymczasem grypa jest jedną z 10 najczęstszych przyczyn zgonów u osób powyżej 65. roku życia.
Żywienie
Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk: Na Filipinach spałyśmy z karaluchami i innymi robakami. Brakowało nam moskitiery na całe ciało
Chociaż podczas pełnej emocji wyprawy przez Filipiny do Tajwanu nie brakowało trudnych momentów, w których górę brało zmęczenie, to jednak mimo wszelkich niedogodności Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk starały się nie narzekać, tylko wyciągać z tej podróży to, co najlepsze. Uczestniczki „Azja Express” przyznają, że nie mogły się przekonać do miejscowego jedzenia, ale za to zachwyciła je aromatyczna kawa. W bagażu zabrakło miejsca na moskitierę, dlatego też z czasem przyzwyczaiły się także do spania w jednym pomieszczeniu z karaluchami.