Newsy

Anna Cieślak: przeczytanie nawet 2–3 stron książki odciąża głowę od codziennych problemów

2016-04-18  |  06:45

Aktorka podkreśla, że słowo pisane ma dla niej ogromną wartość, dlatego w wolnej chwil zawsze sięga po książkę. Czas przeznaczony na czytanie nigdy nie jest stracony. W domowej biblioteczce Anny Cieślak jest miejsce zarówno na arcydzieła literatury światowej – Szekspira, Czechowa, Dostojewskiego, jak i na bajki Marii Konopnickiej oraz nowości wydawnicze debiutujących autorów.

– Kiedy byłam mała mój tata nie pozwalał mi za dużo oglądać telewizji, ale pozwalał mi słuchać radia, słuchowisk i bajek na płytach adapterowych, na kasetach. Myślę, że to wykształciło moją wyobraźnię, której na pewno mi nie brakuje. Spowodowało też, że mam inną przestrzeń, inne odniesienie do różnych historii i dystans do wielu rzeczy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Anna Cieślak.

Aktorka zdradza, że choć w jej prywatnej biblioteczce jest już coraz mniej miejsca, to często dokłada do swojej kolekcji kolejne cegiełki. Jej zdaniem każda lektura, niezależnie od gatunku, niesie za sobą dużą wartość.

– Mam to ogromne szczęście, że przez to, że zostaję zapraszana do różnych projektów, to czytam różne rzeczy. Kocham czytać dla dzieci i sama kocham czytać wiersze, bajki. Odkrywam ostatnio Kerna, uważam, że jest wybitnym pisarzem. Kocham bajki polskich pisarzy, choćby Marii Konopnickiej, kocham czeskich autorów – mówi Anna Cieślak. – Jako aktorka teatralna uwielbiam Szekspira, Czechowa, Dostojewskiego. To są fundamenty. A później możemy mówić o książkach, które teraz się ukazują, nowych bestsellerach, kryminałach.

Aktorka przekonuje więc wszystkich dotąd jeszcze nieprzekonanych, by w wolnej chwili sięgali nie po smartfony, tablety czy plotkarską prasę, lecz po książki. Czytanie jest bowiem świetnym sposobem na polepszenie nastroju. Oderwanie się od codziennych spraw w czasie lektury znacznie zmniejsza poziom stresu.

– Czytać, czytać, czytać i jeszcze raz czytać – czytać dzieciom, czytać sobie. Nie pytajcie mnie co, bo wy sami sobie wyrobicie gust, czytając. Sami będziecie wiedzieli, co was interesuje. Nawet po obudzeniu się, 2–3 strony, to naprawdę odciąża głowę od codziennych problemów – zachęca Anna Cieślak.

Anna Cieślak podkreśla, że współpraca z Teatrem Polskiego Radia to dla niej ogromny zaszczyt, bo może podglądać warsztat prawdziwych mistrzów słowa.

– Mam dostęp nie tylko do ciekawej literatury, lecz także do tego, żeby kraść wiedzę moim starszym, wybitnym kolegom. Jak słyszę Krzysztofa Gosztyłę, Teresę Budzisz-Krzyżanowską, Wiktora Zborowskiego albo Mariana Opanię, jak widzę, jak oni czytają, jak operują słowem, w jaki sposób kolorują swoje wypowiedzi, to jest coś absolutnie niezastąpionego. I bardzo państwa zachęcam do słuchania słuchowisk w Teatrze Polskiego Radia, ponieważ dzięki temu wchodzimy na zupełnie inny poziom, zaczyna działać nasza wyobraźnia – mówi Anna Cieślak.

Ostatnio w ramach Teatru Polskiego Radia Anna Cieślak czytała fragmenty „Arystokratki w ukropie” Evžena Bočka, najlepiej sprzedającej się czeskiej książki 2015 roku.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Nowe technologie

Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką

Objawy problematycznego używania internetu (PUI), czyli sytuacji, gdy korzystanie z sieci może wymykać się spod kontroli, dotyczy nawet czterech na 10 nastolatków. 31 proc. z nich wykazuje wysokie natężenie wskaźników PUI, a 8 proc. – bardzo wysokie – wynika z badania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Psychologowie zauważają, że kiedyś to starsze pokolenia przekazywały młodszym wiedzę, wskazywały system wartości i społeczne zasady niezbędne do funkcjonowania w świecie. Teraz co prawda władza formalnie należy do rodzica, natomiast źródłem wiedzy nastolatka jest smartfon i to on często zastępuje relacje z przyjaciółmi i członkami najbliższej rodziny.

Gwiazdy

Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję

Były bramkarz zaznacza, że nie zamierza przejmować się negatywnymi opiniami obcych ludzi. Konstruktywna krytyka jest mile widziana, ale hejt, który często przybiera formę wulgarnych i krzywdzących komentarzy, jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego on sam decyduje, kogo wpuszcza zarówno do swojego życia, jak i do przestrzeni wirtualnej.