Mówi: | Lanberry |
Funkcja: | wokalistka, autorka tekstów |
Lanberry: Kiedy w relacji robimy coś kosztem siebie, to kończy się to tragicznie. Dlatego trzeba czerpać z życia, jak najwięcej się da, i iść swoją drogą
Wokalistka podkreśla, że do każdego ze swoich utworów ma ogromny sentyment, bo w każdy włożyła sporo serca, osobistych przeżyć, doświadczeń i przemyśleń. Kolejną piosenką, która promuje jej nowy album, jest singiel „Tylko tańczę”. Artystka chciała nim zachęcić słuchaczy do refleksji nad jakością relacji, jakie budują w życiu prywatnym i zawodowym. Jej zdaniem kluczem do osiągnięcia szczęścia i harmonii jest życie w zgodzie z samym sobą, bo jeśli mamy jasno wytyczoną ścieżkę działania i konsekwentnie nią podążamy, to nie musimy się obawiać, że zostaniemy uwikłani w jakieś toksyczne związki.
Mimo że utwory na nowym krążku Lanberry są bardzo zróżnicowane, to całość doskonale się uzupełnia, tworząc bardzo spójną opowieść. Artystka wierzy, że wskazówki, które przekazuje swoim fanom, pomogą im nieco uporządkować swoje życie i naprawić różne relacje. Taki wyrazisty przekaz zawiera również jej najnowszy singiel, który będzie miał swoją premierę 31 marca.
– Utwór nosi tytuł „Tylko tańczę” i jest podsumowaniem mojego manifestu, który zawarłam na mojej płycie „Co gryzie panią L?”. A w utworze tym śpiewam w refrenie „Ja tylko tutaj tańczę / Nie zostaję tu na zawsze”. Jest taki popularny zwrot, zabawny dość, „ja tylko tutaj sprzątam, nic innego”. I to jest o wolności wyboru i o takiej wolności, o jakiej śpiewam też na tej płycie – mówi agencji Newseria Lifestyle Lanberry, wokalistka, autorka tekstów.
Jak zauważa, kiedy już zbudujemy konkretną relację z samym sobą i osiągniemy oczekiwaną harmonię, to wtedy możemy też tworzyć podobne relacje z innymi ludźmi. Jej zdaniem robienie czegoś wbrew sobie lub pod czyjeś dyktando tylko po to, żeby kogoś zadowolić, nie ma najmniejszego sensu, a konsekwencje mogą być tragiczne.
– Ta piosenka jest o silnej potrzebie życia w zgodzie ze sobą, według własnych przekonań i własnych potrzeb, a nie o podkładaniu się pod kogoś innego wyłącznie po to, żeby tę drugą osobę zadowolić, czy to jest relacja osobista, czy też zawodowa. Prędzej czy później takie relacje, w których robimy coś kosztem siebie, kończą się albo tragicznie, albo po prostu odbijają się na naszym zdrowiu. Dlatego trzeba czerpać z życia jak najwięcej, na maksa wycisnąć, co tylko się da i po prostu iść swoją drogą. Bo wtedy, kiedy zbudujemy całą naszą otoczkę, nasze relacje ze światem i z innymi ludźmi będą naprawdę o wiele ciekawsze, zdrowsze i na równych zasadach – mówi Lanberry.
Wydana w październiku ubiegłego roku płyta „Co gryzie Panią L?" jest trzecim studyjnym albumem Lanberry. To najbardziej dojrzały i najbardziej intymny materiał w dorobku artystki. Zawiera 11 utworów, a każdy niesie ze sobą ważny przekaz, w dużej mierze oparty na osobistych doświadczeniach i przeżyciach.
– Nie przypominam sobie, żebym napisała kiedyś utwór dla siebie, który absolutnie nie odzwierciedlałby moich przeżyć chociaż w kilkudziesięciu procentach. Oczywiście wiadomo, że czasami historie są częściowo tylko moje, ale główne przesłanie jest jak najbardziej bliskie mojemu sercu. I tutaj tak samo, ja to zresztą już podkreślałam wielokrotnie przy innych piosenkach, czy to przy „Tracę”, czy to przy piosence „Zew”, o tworzeniu i budowaniu relacji na zasadzie win-win, że każda ze stron wygrywa. I wtedy moim zdaniem jest równowaga, balans i właśnie o tym też tutaj śpiewam, zresztą o tym też jest klip do tej piosenki – mówi wokalistka.
Artystka nie lubi zastoju w swoim życiu, dlatego nieustannie szuka inspiracji i motywuje się do dalszego działania. Zdradza też, że powoli pracuje już nad nowymi utworami, które trafią na jej kolejny album.
– Już zacieram ręce, bo ja nie mogę wysiedzieć bez tworzenia nowych piosenek. Na pewno jest mnóstwo rzeczy, które jeszcze mnie uwiera i gryzie, i pewnie tak będzie przez całe moje życie. Bo na tym to wszystko polega, że nie stoimy w miejscu, tylko idziemy dalej i różne czynniki, różni ludzie, różne sytuacje osobiste, ale też zawodowe na nas działają. Więc tych inspiracji ostatnio się sporo nazbierało, jestem właśnie w trakcie tworzenia kolejnej piosenki i bardzo się cieszę, że jest taki fajny flow z początkiem roku – mówi Lanberry.
Czytaj także
- 2024-12-19: Luna: Pewni ludzie i sytuacje mi nie służyły. Musiałam się oddzielić od przeszłości i zacząć nowy rozdział w swoim życiu
- 2024-12-27: Luna: Ostatnio cierpię na nadprodukcję twórczą. Eurowizja przyniosła mi zbyt dużo weny artystycznej i z tyłu głowy są już dwa kolejne albumy
- 2024-12-30: Krystian Ochman: Takich utworów jak „Bohemian Rhapsody” czy „Somebody to Love” to ja bym nie dotykał. Generalnie to chcę odejść od coverów i śpiewać swoje utwory
- 2024-12-23: Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
- 2024-12-11: Miuosh: Trwa wielkie odliczanie do trasy koncertowej „Pieśni Współczesne. Tom II”. Biletów praktycznie już nie ma, więc dodajemy kolejne terminy
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-10-14: Margaret: 15 listopada wydaję kontynuację albumu „Siniaki i cekiny”. Zamykam to wszystko klamrą i czuję, że to otworzy mi drzwi na nowe
- 2024-10-08: Magda Bereda: Chcę się totalnie poświęcić muzyce. Właśnie Piotr Rubik w Miami, a ja w Warszawie tworzymy wspólną płytę
- 2024-10-07: Enej: Przygotowujemy się do świątecznej trasy koncertowej. Kiedyś tradycja kolędowania była naturalna, a dzisiaj młodzież się tego wstydzi
- 2024-10-17: Krzysztof Skórzyński: Wkrótce planuję co najmniej dwa nowe single. Jeżeli moja muzyka nie znajdzie słuchaczy, to nie będę miał do nikogo pretensji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Maciej Rock: Nie mam ulubionego gatunku muzyki ani wykonawcy. Zetknięcie się z artystami wykonującymi muzykę rockową, mroczną czy disco polo jest niezwykle fascynujące
Prezenter tłumaczy, że rolą prowadzących „Must Be the Music” jest między innymi wspieranie i motywowanie uczestników programu, którzy stresują się przed wejściem na scenę. Wartością dodaną jest natomiast dla niego to, że może poznać artystów, którzy grają niezwykle różnorodną muzykę, i bywa tak, że jakieś wykonanie bądź utwór dosłownie „wbija go w fotel”. Maciej Rock zapewnia, że nie zamyka się na żaden gatunek. Często jakieś nietuzinkowe utwory odkrywa dzięki rekomendacjom znajomych.
Finanse
Jedna trzecia pacjentów jest niedożywiona przy przyjęciu do szpitala. Od tego w dużej mierze zależą rokowania
Niedożywienie pacjentów w szpitalach jest zjawiskiem powszechnym – w Polsce stan ten dotyczy jednej trzeciej osób już w momencie wizyty w Izbie Przyjęć, a w trakcie hospitalizacji pogłębia się u kolejnych 20–30 proc. O roli leczenia żywieniowego mówi się już coraz więcej, również jako o odrębnej opcji terapeutycznej w niektórych chorobach z autoagresji. W ocenie ekspertów wciąż jednak brakuje wiedzy na ten temat, zwłaszcza u lekarzy innych specjalizacji niż onkologiczne, gastroenterologiczne czy chirurgiczne. Tymczasem dobre odżywienie nie tylko przekłada się na szybsze zdrowienie, ale i realne oszczędności dla systemu.
Nowe technologie
Wiktor Dyduła: Słyszę coraz więcej utworów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Trudno je odróżnić od kompozycji stworzonych przez ludzi
Wokalista zauważa, że nowoczesne technologie rewolucjonizują nasze życie i mają zastosowanie w różnych dziedzinach. Jeżeli natomiast chodzi o sztuczną inteligencję, to nie ma on nic przeciwko kreatywnemu jej wykorzystaniu również w branży muzycznej. Ale choć AI potrafi wygenerować już całkiem dobrze brzmiące utwory, to przecież na koncertach hologramy czy awatary nie dostarczą odbiorcom takich emocji, jakie towarzyszą występom prawdziwych artystów.